REKLAMA

Nikt nie kupowałby elektrycznych samochodów, gdyby spalinowe Audi A3 od początku robiło na prądzie 143 km

Mam dziwne wrażenie, że w elektromobilnej rewolucji nieco nieprawidłowo rozłożono akcenty. Audi A3 Sportback TFSI e ma przejeżdżać na prądzie 143 km. I to jest akcent właściwy.

Nikt nie kupowałby elektrycznych samochodów, gdyby spalinowe Audi A3 od początku robiło na prądzie 143 km
REKLAMA

Czkawka, zadyszka, cokolwiek — tak można opisać obecne tempo przechodzenia ze spalinowej motoryzacji na elektryczną. Trochę się ostatnio zacięło, a i tak mimo gigantycznych wzrostów wyrażanych w procentach, wcale nie było wybitnie różowo (o ile róż się stopniuje). Zasoby klientów napalonych na samochody elektryczne wydają się nieco topnieć, trzeba liczyć na tych jeszcze nie do końca przekonanych, a wręcz niechętnych. A oni wolą liczyć na siebie, niż na elektryczny samochód w trasie zimą. Wiele z obaw przed elektrycznymi samochodami nie jest do końca sensownych. Upierałbym się, że ktoś z przydomowym gniazdkiem, ruszający się z miasta raz na rok do babci, nie odczułby różnicy, po zmianie auta ze spalinowego. Ale opór jest.

REKLAMA

Hybrydy typu plug-in nie przebiły się.

Wydawać by się mogło też, że hybrydy typu plug-in to doskonałe rozwiązanie. Taki kompromis między bezemisyjnością z rury napędu elektrycznego a możliwością beztroskiej, takiej po staremu, jazdy w trasie. To się jakoś nie wydarzyło. Tam, gdzie państwo wspierało dopłatami zakup samochodów z silnikiem spalinowym i wtyczką, jakoś to szło. Bez tego, to tak niezbyt. Te samochody były zbyt drogie, a oferowane zasięgi na prądzie były mizerne, mało zachęcające. Z 50 km w katalogu, zimą można było wycisnąć 30 km, jeśli startowało się z ciepłego garażu. Z czym do ludzi?

A z tym że pojemności akumulatorów w samochodach hybrydowych typu plug-in już od dawna rosną. Z 50 km na papierze robiło się 70, 80, a nawet 100 km. Jeździłem Skodą Superb z takim napędem. Setka była realna, a jeden z dziennikarzy wycisnął nawet 140 km wyłącznie na prądzie. Czyli tyle, ile oferuje teraz odświeżone A3 Sportback TFSI e.

Audi A3 Sportback TFSI e — ile przejedzie na prądzie?

143 km przejedzie wyłącznie na prądzie Audi A3 Sportback TFSI e. Tak mówi Audi. Uwierzyłem od razu, bo "wynik Superba" pamiętałem. W Audi A3 również mamy akumulatory o pojemności 25,7 kWh (netto 19,7 kWh), a auto jest mniejsze i lżejsze. Dlatego po modernizacji, elektryczny zasięg wzrósł do 143 km.

Oprócz zwiększenia pojemności akumulatorów zastosowano benzynowy silnik 1.5 TFSI evo 2 (wcześniej 1.4 TFSI), w którym jest lepsze chłodzenie komory spalania, turbosprężarka o zmiennej geometrii turbiny, wzrost stopnia sprężania i praca w cyklu Millera. Skrzynia biegów jest wciąż 6-biegowa. Dostępne będą dwie wersje mocy, 204-konna (moc łączna) i 272-konna. Rozpędzają się do setki w 6,3 s i w 7,4 s. W trybie elektrycznym da się jechać z prędkością 140 km/h. No nie przez 143 km. Obie wersje mogą zostać wyposażone w możliwość szybkiego ładowania (50 kW), co może już wzbudzać chęć, by ładować je czasie dalszej podróży.

To się nie wydarzy.

REKLAMA

Byłem przekonany, że hybrydy typu plug-in znikną, tak szybko, jak się pojawiły. Były za drogie, oferowały za małe zasięgi. A stało się tak, że producenci zaczęli w nie inwestować. Jakoś średnią emisję dwutlenku węgla w gamie modelowej musieli obniżać. Najczęściej przez zwiększenie pojemności akumulatorów, ale jednak doceńmy i to. Zasięg na poziomie 143 km to już jest coś. Gdyby oferowano dopłaty do zakupu takich samochodów i ludzie mogliby codzienne sprawunki załatwiać bez tankowania, oraz ładując auto za kilka złotych, byłby szał. Trzeba byłoby wymyślić system kontroli, który sprawdzałby, czy te auta w ogóle ktoś ładuje, ale powoływanie nowych urzędów w krajach biurokratyczno-etatystycznych jest zawsze na propsie, więc nikomu by to nie przeszkadzało. Każdy miałby swoją elektrorewolucję, w takim aspekcie, jaki mu pasuje. Chyba przespaliśmy ten moment i nikt się planem odrodzenia hybryd typu plug-in nie zainteresuje, choć argumenty już są. Dla jednych pozostaną za brudne, dla innych za drogie. Cena odświeżonej wersji jeszcze nie jest znana.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA