Nic nie przekona cię do odpuszczenia gazu lepiej niż te dziki i łosie na Youtube
Widok potrącanych zwierząt nie jest przyjemny, ale ten film to lekcja cenniejsza niż mandaty.
Gdy testowałem Forda Pumę, przejeżdżałem przez kaszubskie lasy. Cieszyłem się, że tym zwinnym samochodem przejadę przez te wszystkie zakręty. Niestety, przejeżdżałem przez nie po ciemku. W ciągu jednej godziny moją drogę przecięło zwierzę wyglądające jak bóbr, przeskoczył ją zając, a na poboczu drobiła nóżkami nie mogąca zdecydować się sarna. Odechciało mi się wtedy jazdy równej ograniczeniu prędkości, chciałem jechać wolniej.
Lekcja cenniejsza niż mandaty
Po podwyżkach cen mandatów można zaobserwować, że wielu kierowców jeździ wolniej. Po obejrzeniu poniższego filmu, chyba całkiem wrzucą wsteczny. Kanał Stop Cham na Youtube tym razem zaserwował nam kompilację filmów złożoną z niebezpiecznych zdarzeń i wypadków z udziałem zwierzyny. Jeśli te sarny, dziki i łosie, a czasami i domowe psy, nie zachęcą cię do zdjęcia nogi z gazu, to już cię nic nie nauczy.
Film słusznie zawiera ostrzeżenie: nie dla wrażliwych. Wprawdzie dopiero od drugiej minuty zaczynają się ofiary, ale nie jest to specjalnie przyjemne widowisko. Wzruszająca rodzina kaczek w dwunastej minucie na szczęście nie została przejechana. Z kolei plaśnięcie towarzyszące trafieniu łosia na pewno nie dostarcza miłych wrażeń. Gorszy mógłby być tylko widok łosia, który wypływa na drogę już drzwiami kierowcy. Widziałem kiedyś taką scenę, gdzie podcięte nogi zwierzęcia spowodowały, że ciężki tułów przebił przednią szybę i znalazł się w kabinie.
Nie obejrzałem całego filmu. Połowa mi wystarczy, już czuję się doedukowany. Raczej długo nie zapomnę, że znak A-18b nie jest oznaczeniem początku ścieżki przyrodniczej.
Co mówi znak A-18b?
To ostrzeżenie o realnym zagrożeniu. Warto zacisnąć zęby i jechać powoli, nawet, gdy ten znak każe nam zachować czujność przez wiele kilometrów, a droga jest kompletnie pusta. Ciemna droga przez las to nie okazja do nadrobienia czasu, tylko szansa na bardzo nieprzyjemne spotkanie.
Znak ostrzegający ma dodatkowe konsekwencje. W praktyce zwalnia on zarządcę drogi z odpowiedzialności za szkody powstałe w wyniku kolizji z dzikim zwierzęciem. Bez auto casco smutek można odczuć dwa razy. Pierwszy raz po trafieniu zwierzęcia, drugi u blacharza. W przypadku zwierząt domowych, należy odszukać właściciela, by pokrył spowodowane szkody.
Po potrąceniu zwierzęcia nie można od razu oddać się rozpaczy z powodu przyszłych kosztów. Należy zabezpieczyć miejsce zdarzenia i powiadomić odpowiednie służby. W mediach czasami pojawia się informacje, że należy zwierzęciu udzielić pomocy. Nie śmiem proponować, by opatrywać rannego dzika. Zabezpieczenie miejsca, by nikt na niego ponownie nie najechał i telefon na numer alarmowy powinny być wystarczające.
Do tej kompilacji mógłbym włączyć moje nagrania z rejestratora drogowego, na szczęcie bez trafienia. Życzę sobie, by moja kolekcja się nie powiększała. To życzenie poprę większą uwagą na drodze, czego i Wam życzę.