REKLAMA

Zdałem egzamin na prawo jazdy w marcu. Dalej nie mogę jeździć, ponieważ cyfryzacja

31 marca zdałem egzamin na prawo jazdy kategorii C+E. Złożyłem wniosek o wydanie dokumentu (zupełnie zbyteczny) i czekam. Nadal nie mogę prowadzić ciężarówki, ponieważ aplikacja mObywatel nie uwzględnia nowych kategorii dodanych do systemu.

Zdałem egzamin na prawo jazdy w marcu. Dalej nie mogę jeździć, ponieważ cyfryzacja
REKLAMA

Wydawało mi się, że to wszystko pójdzie w miarę szybko, ale w rzeczywistości badania lekarskie, kurs i egzaminy – najpierw C, potem C+E – zajęły mi prawie rok. Odbierając z rąk egzaminatora w WORD wymarzony protokół egzaminacyjny z wpisanym wynikiem pozytywnym i podpisem uznałem, że właściwie to wszystko już za mną, teraz tylko pójdę do urzędu po nowy blankiet i już. No tak, jeszcze uiszczę opłatę.

Wniosek o wydanie prawa jazdy złożyłem 7 kwietnia

REKLAMA

Wykonałem nowe zdjęcie swojej twarzy (żona powiedziała, że wyglądam jak kierowca tira) i uiściłem stuzłotową opłatę. Za dwa dni minie miesiąc od złożenia wniosku, czyli ustawowy termin w którym powinno mi się wydać prawo jazdy. W tym czasie nie zdarzyło się absolutnie nic. Nie otrzymałem żadnego powiadomienia o statusie mojej sprawy. Nie mogę sprawdzić na jakim jest etapie na stronie info-car.pl, ponieważ pojawia się błąd:

Nie da się tego sprawdzić ani po numeru profilu kandydata na kierowcę, ani PESEL, ani po dacie urodzenia. W urzędzie dzielnicy nikt nie odbiera telefonów, choć podane są dwa numery. Mógłbym pójść do urzędu osobiście, ale zostawiam sobie tę przyjemność na 7 lub 8 maja, kiedy już urząd będzie musiał wydać mi dokument zgodnie z 30-dniowym terminem, lub wysilić się na napisanie uzasadnienia, czemu to zajmuje tak długo.

W ogóle bym się na to nie denerwował, gdyby istniała taka aplikacja...

Nazwałbym ją na przykład mObywatel, że m jak „mobilny”. W tej aplikacji mogłoby być prawo jazdy, żeby nie trzeba było wozić plastikowej karty. I ta aplikacja mogłaby (wiem, rewolucyjne) pokazywać, jakie kategorie prawa jazdy ma dany obywatel, pobierając tę informację z centralnego systemu. Tak by było idealnie, ale nie jest. Obecna wersja aplikacji mObywatel przydaje się w jednym, jedynym momencie: przy zdawaniu prawa jazdy kategorii B po raz pierwszy. Wtedy i tylko wtedy mObywatel aktualizuje się od razu i można korzystać z uprawnień niemal natychmiast po zdanym egzaminie. Za pięknie byłoby, gdyby tę funkcjonalność rozwinąć na inne kategorie. Co więcej – mnóstwo osób, nie wyłączając urzędników, zapewniało mnie że blankiet to formalność i że mogę jeździć z mObywatelem. Ten jednak uparcie pokazywał mi dotychczasowe kategorie, więc zadzwoniłem do WORD, gdzie zostałem niemal wyśmiany. Aplikacja mObywatel nie aktualizuje się przy niczym innym niż kategoria B zdana po raz pierwszy.

 class="wp-image-652108"

W tej chwili państwo działa na moją realną finansową stratę

Mógłbym już wykonywać pracę, którą planowałem rozpocząć dzięki nowym uprawnieniom. Zamiast tego wszystko się przeciąga bez żadnego szczególnego powodu. Nie trzeba już niczego weryfikować, sprawdzać i egzaminować, wszystko jest zrobione. Uczeń zdał maturę, ale szkoła nie wystawia dokumentu i nie może zapisać się na studia. Takie sytuacje mocno podważają i tak już nadwątlone zaufanie do instytucji państwa. A najlepsze jest to, że gdybym dziś wsiadł w ciężarówkę i pojechał, to w razie kontroli zabrano by mi prawo jazdy kategorii B, ale kategorii C ani C+E już nie, bo przecież ich nie mam.

Zdjęcie główne: istockphoto.com

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-06T17:42:10+02:00
Aktualizacja: 2025-05-06T14:55:20+02:00
Aktualizacja: 2025-05-06T11:44:28+02:00
Aktualizacja: 2025-05-05T19:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-05T17:13:03+02:00
Aktualizacja: 2025-05-05T12:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-05T11:01:44+02:00
Aktualizacja: 2025-05-04T15:05:53+02:00
Aktualizacja: 2025-05-04T11:06:54+02:00
Aktualizacja: 2025-05-03T15:43:40+02:00
Aktualizacja: 2025-05-03T12:37:09+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA