Żeby dokonać zakupów motoryzacyjnych, wcale nie trzeba iść do sklepu czy hurtowni motoryzacyjnej albo kupować przez internet. Większe markety spożywcze często też mają półki wręcz uginające się od gaśnic, olejów, kołpaków i apteczek. Sprawdźmy, co można tam bez stresu kupować, a czego lepiej unikać.

Na wstępie zaznaczę, że nie będę się tu skupiać zanadto na cenach i ich porównaniach z innymi źródłami takiego asortymentu. Co do zasady markety takich marek jak np. Carrefour, Kaufland, E.Leclerc czy Auchan nie należą do szczególnie drogich i skrajnie niekorzystne cenowo oferty łatwiej znaleźć w internecie - zwłaszcza po doliczeniu kosztów wysyłki.
Zacznijmy.
1. Żarówki
Tutaj sprawa jest niejednoznaczna, ponieważ w marketach można kupić zarówno żarówki markowe, jak i tzw. no-name'y. Zakup żarówek znanych firm (np. Osram, Philips, Bosch, Tungsram) jest bezpieczny i śmiało można się w takich sklepach zaopatrywać w takie źródła światła. Niech cię jednak ręka boska broni przed tanimi produktami w rodzaju Bottari czy Carcommerce. Z testów i opinii użytkowników jednoznacznie wynika, że gdyby takie żarówki rozdawano za darmo, to i tak byłoby to za drogo. Zwykle mają problemy z geometrią żarnika (lub wręcz całej bańki), jakość wykonania też woła o pomstę do nieba. Świecą krzywo, za mocno, za słabo... Unikać.
Bywa też dostępna dodatkowa opcja: żarówki marki własnej sieci sklepu, w którym akurat jesteś. Tutaj moja rada jest następująca: poszukaj na opakowaniu, kto jest faktycznym producentem żarówki. Jeśli znana firma - można brać, choć z zastrzeżeniem, że kontrola jakości może być tu mniej restrykcyjna. Jeśli informacji nie ma lub jest to np. jakiś nieznany producent z Chin - unikaj.
2. Oleje silnikowe

Krótko: można brać. Ba - markety to o tyle bezpieczne pod kątem zakupu miejsca, że nie zdarzą się tu podróbki, co może mieć miejsce przy zakupach przez internet. Oczywiście należy zwracać uwagę na normy spełniane przez olej i wybrać odpowiedni dla posiadanego auta.
Warto zaznaczyć, że nawet oleje marketowych marek własnych nie stanowią jakiegoś zagrożenia, jeśli spełniają dane normy. Jasne - zwykle nie jest to nic wybitnego i mogą mieć np. niższą trwałość albo niższą zawartość dodatków przeciwzużyciowych niż ma to miejsce w olejach markowych, ale nie są to produkty niebezpieczne dla silnika.
Sprawdzaj datę produkcji oleju. Co prawda szczelnie zamknięta butelka nie powinna dopuścić do degradacji produktu, ale... jeśli jest możliwość kupienia oleju nowszego, to nie ma sensu kupno starszego. Poza nielicznymi przypadkami, gdy wycofano jakiś wysoce pożądany olej, ale w markecie raczej się z taką sytuacją i tak nie spotkasz.
3. Płyny do chłodnic
Brak uwag, można brać - tylko trzeba dobrać prawidłowy typ do danego auta.
4. Płyny do spryskiwacza
Produkty markowe można brać w zasadzie w ciemno. Pozostałe krzywdy samochodowi nie wyrządzą, ale mogą mieć ograniczoną skuteczność np. w zakresie wspomagania usuwania resztek owadów. W skrajnych przypadkach - przy płynach zimowych - może się zdarzyć zamarzanie na szybie, ale to rzadkość i raczej efekt felernej partii produktu niż złych parametrów danego płynu. Tanie płyny mogą mieć mniej przyjemny zapach.
5. Pozostała chemia samochodowa
Brak uwag. W zwykłym markecie raczej nie kupi się specjalistycznych, mocnych środków, które mogą pojazdowi zaszkodzić. Oczywiście da się kupić takie, które będą najzwyczajniej w świecie niezbyt skuteczne w swoim obszarze działania, ale tego rodzaju płyny, spreje, szampony i inne środki sprzedają też sklepy motoryzacyjne.
6. Akumulatory samochodowe
Ooo, to nieco trudniejszy temat. Co do zasady nie byłoby problemu z zakupem akumulatora rozruchowego w markecie, ale raczej trudno oczekiwać od obsługi sklepu o tak ogromnej powierzchni, żeby regularnie sprawdzała stan naładowania i doładowywała poszczególne akumulatory.
Werdykt: tak, jeśli nie ma możliwości zakupu w wyspecjalizowanym punkcie (który zwykle po zakupie na miejscu bez dopłaty wymienia akumulator w aucie).
7. Wycieraczki samochodowe (pióra)
I ponownie: produkty niemarkowe niech sobie na tych półkach wiszą czy leżą, markowe można kupować bez problemu - choć zwykle w markecie nie trafi się np. na lepsze serie wycieraczek, np. przegubowe ze spoilerem czy jakieś hybrydowe. Można rozważyć pióra wycieraczek marek takich jak Heyner, Alca czy Motgum - z własnego doświadczenia powiedziałbym, że nie są nad wyraz trwałe, ale z jakością - tak wykonania jak wycierania szyby - jest w porządku. Ba - są liczni kierowcy, którzy są z nich bardzo zadowoleni i nie używają niczego innego. Często i oni zwracają uwagę na ograniczoną trwałość, ale niska cena wynagradza to z nawiązką.
8. Gaśnice
Większość gaśnic oferowanych w marketach na terenie Polski to produkty polskich firm, takich jak Ogniochron, Prosper (/GZWM) czy Boxmet. Te produkty można śmiało kupować.
Są też oferowane gaśnice no-name albo marek takich jak wspomniany wcześniej Carcommerce. Przyznam, że nie trafiłem na jakieś testy tych najtańszych gaśnic, ale osobiście polecałbym się głęboko zastanowić, czy warto w przypadku tak ważnego sprzętu bić się o 5 czy 15 zł różnicy - uważam, że niezbyt.
Warto natomiast rozważyć zakup większej, 2-kilogramowej gaśnicy. Domyślnie instalowane czy umieszczane w autach gaśnice 1-kilogramowe są po prostu zbyt małe, by w większości sytuacji realnie pomóc.
9. Apteczki samochodowe
Powiedzmy to sobie wprost: niezależnie czy kupujesz apteczkę w markecie, przez internet czy w sklepie motoryzacyjnym, większość z nich to szajs. Nie zawierają szeregu potrzebnych elementów, a zawierają czasem jakieś zbędne rzeczy.
Zakupu można dokonać w markecie, ale upewnij się, że spełnia ona niemiecką normę DIN 13164 - co do zasady takie apteczki są wyposażone w to, czego po apteczce samochodowej można oczekiwać. Można się też spotkać z apteczkami DIN 13157 - są one nieco większe, ale mają inne przeznaczenie. Norma DIN 13157 oznacza bowiem dostosowanie produktu do warunków zakładowych (radzenia sobie ze skutkami urazów w miejscu pracy).
10. Trójkąty ostrzegawcze

Unikaj produktów niemarkowych. Mogą być niewystarczająco odblaskowe, a to bezpośrednio wpływa na poziom bezpieczeństwa osoby (osób), która musiała trójkąt rozstawić.
11. Dywaniki samochodowe
Dywaniki oferowane w marketach to zwykle produkty uniwersalne. Te, które mają jeden, z góry ustalony kształt, to zwykle słaby zakup - nie będą odpowiednio pasować do wnęk w większości aut. W skrajnych przypadkach mogą się przesuwać, blokować pedały, przeszkadzać.
Można natomiast rozważyć dywaniki, które mają możliwość przycięcia do pożądanego kształtu i rozmiarów. Nie będzie to oczywiście tak piękne jak dywaniki oryginalne lub produkowane konkretnie pod kątem danego samochodu, ale pod względem praktycznym powinny być w miarę w porządku.
12. Pokrowce samochodowe
Raczej unikaj. Uniwersalne marketowe pokrowce nie tylko nie mają kształtu dostosowanego do danego modelu auta, ale mogą też być (choć nie muszą) wykonane z materiału, który nie będzie oddychał, a w najgorszym przypadku przyczynią się do porysowania lakieru.
Co do zasady pokrowce lepszych marek, bezpieczniejsze dla lakieru, raczej nie są spotykane w sklepach typu Kaufland czy Carrefour. Już prędzej w Obi czy Leroy Merlin (np. Kegel-Błażusiak czy Heko).
13. Kołpaki
Pomijając często wątpliwe walory estetyczne, zwykle nie ma tu czego odradzać. Jasne, kołpaki marketowe często nie są tej samej jakości co oryginalne, ale - niespodzianka! - kołpaki nie służą do tego, by się nimi obijać o krawężniki. Tym samym nawet przy gorszej jakości wykonania nie powinno być z nimi problemów.
14. Opony

Opony nie zawsze sprzedawane są w marketach spożywczych, ale czasem oferta obejmuje i je. Czy warto? Pod względem jakościowym trudno mieć uwagi: co prawda nie znajdziemy tu żadnych Michelinów, Continentali czy Bridgestone'ów, w zamian będą to np. pojedyncze modele Dębicy, Baruma czy Kormorana. Są to marki budżetowe, ale nie są niebezpieczne pod względem oferowanych właściwości jezdnych, jak niektóre modele ogumienia chińskiego. Do samochodów kręcących się głównie po mieście, szczególnie tych nieco starszych i o relatywnie niskich mocach silnika - można rozważyć. Zresztą i tak rozmiary opon w marketach to tylko te najczęściej spotykane, zwykle o średnicy wewnętrznej od 13 do 15 (czasem 16) cali.
15. Narzędzia/zestawy narzędzi
W typowych wielkopowierzchniowych marketach spożywczych nie ma co liczyć na wyspecjalizowane narzędzia najlepszych marek. Czasem można kupić np. produkty Yato czy Stanley, ale nie jest to oczywistość. Tradycyjnie no-name'ów unikaj, bo często ich jakość jest zła - potrafią się uszkodzić lub zużyć nawet po jednej próbie odkręcenia opornej śruby czy nakrętki. Można je rozważyć tylko warunkowo - do słabiej dokręconych elementów, które nie mają przy tym wpływu na bezpieczeństwo podróży.
Jak widzisz, nie ma się w zasadzie czego obawiać
Poza produktami z najniższej jakościowej półki, ma się rozumieć - ale to jak wszędzie. Jeśli jednak potrzebujesz po prostu kupić coś normalnego, coś zwykłego a nie jakiś przyczłap bulbulatora do silnika efemerycznej marki produkującej auta tylko przez 3 sierpniowe tygodnie w roku 1968, to spokojnie możesz zajrzeć, co ciekawego twój lokalny market ma w ofercie.