Youtuberzy skazani za zbyt szybką jazdę i filmowanie jej. Ale kara jest nieadekwatna do czynu
Dwaj szkoccy youtuberzy, David Murray i Timur Khayrov z kanału Vehicle Villains, zostali skazani za swoje drogowe wyczyny na...
...8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok, zakaz prowadzenia pojazdów na 18 miesięcy i 200 godzin prac społecznych. Sędzia Nicole Jones uznała, że oprócz samej jazdy z prędkością 160 km/h, okolicznością obciążającą jest filmowanie i publikowanie tego wyczynu. Podkreśliła, że nawet jeśli obaj panowie nie mieli intencji zachęcać nikogo do łamania prawa, to ich film mógł to spowodować. Pokazano w nim szybką jazdę po zakrętach w Porsche Boxster i Porsche 911 po malowniczych drogach parku narodowego Snowdonia w Walii.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy sąd skazuje kogoś za wyczyny na Youtube
Trzy lata temu za upalanie niemal w tym samym miejscu, znanym jako „the Evo Triangle” (trójkąt Evo), skazano trzy osoby. Ukarano je mandatami po 2000 funtów, również po tym, jak wrzucili nagrania na Youtube. Można nawet obejrzeć ich fragment.
Evo Triangle:
Biorąc pod uwagę, że powyższy trójkąt jest ulubionym miejscem w Walii do nagniatania po zakrętach z ogromną szybkością, trzeba wyjątkowego rodzaju nieostrożności – żeby nie powiedzieć głupoty – aby nagrać tam swoje wyczyny i puścić do ludzi, uznając że „eee nic się nie stanie”. Ogólnie jednak istnienie Youtube prowokuje do robienia głupich rzeczy. Kiedyś w Motoblenderze opisywałem youtubera, również z Wielkiej Brytanii, który wziął BMW M4 w leasing, a potem dość mocno je stuningował i leasingodawca zażądał spłaty całej kwoty, uznając że na plaster mu samochód po grubym tuningu. O przypadkach nagranej niebezpiecznej jazdy i późniejszych karach nie będę nawet wspominał, bo tego było za dużo.
Kara powinna być jedna
Co tam więzienie w zawieszeniu i kilkaset funtów grzywny. Kogo to boli? Sąd powinien być nieugięty i skazać youtuberów na likwidację kanału na YT, fanpage na fejsie, konta na insta i ogólnie na cyfrowe zapomnienie. Jeśli swoimi głupimi zachowaniami epatujesz w internecie, to i kara powinna być internetowa. Youtuberzy bez kanału nie istnieją, więc ten rodzaj sankcji byłby odpowiednio dotkliwy. Trochę się zgrywam, ale trochę nie, bo uważam, że wraz z przenoszeniem się życia do internetu, trzeba do tego internetu przenosić też inne aktywności. Zresztą chyba mój pomysł został wprowadzony w życie, bo kanału Vehicle Villains na Youtube już nie ma. Zostały tylko fragmenty wykorzystane przez serwisy informacyjne.
Co to w ogóle zresztą za straszna nazwa: samochodowi złoczyńcy. Za samą tę nazwę bym ich zamknął. A tak na serio, to cała ta sprawa jest interesującym przypadkiem, gdy internetowi twórcy kontentu uznali, że istnieje internet, gdzie oni mogą robić wszystko, i świat realny, gdzie są sądy i policja, ale te światy nijak się nie mieszają. A tymczasem, policja też ogląda Youtube i coraz częściej kary nakładane są na podstawie nagrań. Może w Polsce jeszcze nie tak często, ale nie obawiajcie się, zmierzamy w tym kierunku.