REKLAMA

Wyrok dla byłego marszałka za kolizję. Został byłym kierowcą

Marcin Jabłoński, były marszałek województwa lubuskiego, został ukarany za czerwcową kolizję na trasie S3. Polityk zapowiada apelację.

marszałek wyrok
REKLAMA

Tę sprawę z całą pewnością pamiętacie. Połączenie agresji na drodze z polityką i poważnie wyglądającą kolizją - która w dodatku została nagrana przez poszkodowanego - to połączenie, które budzi duże emocje. Na wszelki wypadek przypomnijmy: Marcin Jabłoński, który wtedy był marszałkiem województwa lubuskiego i jechał służbową Skodą Superb po trasie S3, wdał się w drogową „potyczkę” z kierowcą BMW. Jej finał został zarejestrowany przez kamerę w bawarskim aucie. Jabłoński najpierw jechał tuż za zderzakiem "przeciwnika", potem wyprzedził go z prawej strony, po czym usiłował zajechać drogę poszkodowanemu - zapewne po to, by mocno zahamować i dać mu w ten sposób „nauczkę”. Nie udało się, doszło do zderzenia aut i Skoda finalnie po kontakcie z BMW uderzyła jeszcze w barierkę. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale ponieważ wszystko odbywało się przy dużych prędkościach, niebezpieczeństwo było duże.

REKLAMA

Marszałek nie poczuwał się do winy

Po samej kolizji Marcin Jabłoński nie przyjął mandatu i - według relacji - kłócił się z policjantami, pouczając ich, że „niewłaściwie” przeprowadzają interwencje. Bronił się w typowy sposób - czyli twierdził, że nagranie jest „zmanipulowane” i nie pokazuje całości sprawy i że to kierowca BMW też zachowywał się w niebezpieczny sposób.

Nie wątpię, że tak mogło być - nie rozumiem jednak, czemu ktoś uznaje to za wytłumaczenie. Nawet jeśli kilometr wcześniej inny kierowca złamał sto przepisów, zajechał nam drogę, stworzył zagrożenie i obraził całą naszą rodzinę, w przepisach nie ma furtki, która pozwalałaby na zemstę. Nie można mu wtedy zajechać drogi, zahamować przed nim ani w niego uderzyć - nawet jeśli chwilę wcześniej prawie nas zabił. Od karania jest policja. 

Teraz w tej sprawie zapadł wyrok

Niedługo po całej sytuacji, Marcin Jabłoński przestał być marszałkiem, również za jej sprawą. Teraz, w poniedziałek 8 grudnia, w Sądzie Rejonowym w Świebodzinie, zapadł wyrok ws. zdarzenia na S3. Kierowca Skody został uznany za winnego spowodowania kolizji. Musi zapłacić 4000 zł grzywny, został także ukarany 1,5-rocznym zakazem prowadzenia pojazdów.

Jak uzasadniał sędzia Piotr Filipczak, cytowany przez TVN24, marszałek „ewidentnie chciał to zrobić” i w jego zachowaniu można było zauważyć „duży negatywny ładunek”. Zdaniem sędziego, jazda Jabłońskiego była nieuzasadniona i agresywna. Polityk nie zachował bezpiecznej odległości i nie sygnalizował wykonywanych przez siebie manewrów.

REKLAMA

Były marszałek będzie się odwoływać

Jego pełnomocnicy zapowiedzieli apelację. Czy to coś da? Największe straty - czyli wizerunkowe - Jabłoński już poniósł. A przynajmniej chciałbym wierzyć, że faktycznie się tym przejmie. Wygląda na to, że przynajmniej przez 1,5 roku nie zajedzie nikomu znowu drogi. Zwłaszcza że raczej nie ma już służbowego auta. Ciekawe, co na całą kolizję powiedział ubezpieczyciel i czy przypadkiem za naprawę Skody nie musieliśmy zapłacić my wszyscy.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-08T16:43:02+01:00
Aktualizacja: 2025-12-08T15:10:25+01:00
Aktualizacja: 2025-12-08T13:56:40+01:00
Aktualizacja: 2025-12-07T16:45:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-07T07:59:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-07T05:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T18:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T13:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T19:24:47+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T17:21:36+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T16:50:36+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T10:16:41+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T19:40:18+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA