Volkswagen Passat kiedyś doczeka się pomnika. I ten pomnik też ukradną
Kiedyś samochody były wielofunkcyjne. Teraz mamy samochody dedykowane, głównie do różnych rodzajów prestiżu. 20-letni Volkswagen Passat posłużył do kradzieży szyn i sprawił się dobrze.
Szło dobrze do momentu, gdy przestało, jak to zwykle bywa w przypadku zwykłych kradzieży. Zatrzymanie karuzeli VAT, to jest trudne. Złapanie heniutka, który kradnie Volkswagenem Passatem szyny kolejowe, jest nieco prostsze. Doceńmy mimo wszystko wspólną pracę kilku służb, czyli Straży Leśnej i policji.
Kradł Volkswagenem Passatem szyny.
Dolnośląska policja poinformowała, że ujęła złodzieja szyn kolejowych. 32-latek podjeżdżał nocą Volkswagenem Passatem w miejsce, gdzie demontowany jest szlak kolejowy Osiecznica-Świętoszów i kradł. Do samochodu wsadzał śruby i drewniane podkłady (a to ciężkie jest), a jak coś się nie mieściło, to ciągnął to za sobą na stalowej lince. W taki też sposób na łańcuchu podczepiał 10-metrową szynę, którą potem w lesie ciął na mniejsze kawałki.
Pomnik też by ukradli.
Nakradł towaru na 28 tys. zł. 5 szyn o długości 30 metrów, 1,8 tony śrub oraz 40 podkładów drewnianych to nie lada wyczyn. To są poważne ciężary. Podkładami kolejowymi palił w piecu. Musiało się to zacnie dymić.
Jeśli 20-letni Volkswagen Passat jest w stanie posłużyć do kradzieży kilku ton żelastwa i drewna to trudno się dziwić, że w Polsce nie są popularne pickupy. Kiedyś postawią temu modelowi pomnik. A potem ktoś go ukradnie Volkswagenem Passatem.