REKLAMA

Nowy Volkswagen Passat już w drodze. Europejczycy obejdą się smakiem

Aktualny Volkswagen Passat już się wam opatrzył i czekacie na jakieś zmiany? A może na nową generację? Trochę sobie jeszcze poczekacie. Nową generację owszem, wreszcie oficjalnie pokazano, ale cieszyć się z niej będą mogli Chińczycy i - prawdopodobnie - Amerykanie.

Volkswagen Passat
REKLAMA
REKLAMA

Choć większość producentów dąży do tego, by ujednolicać swe gamy modelowe na poszczególnych rynkach, to nie jest to coś, co można zrobić w tydzień. To jest oczywista sprawa. Nieco mniej oczywistą kwestią pozostaje, dlaczego w 2018 roku Volkswagen nadal chce robić innego Passata dla Chin i innego dla Europy. Sprawa nieco się klaruje, gdy spojrzymy na kwestię stażu rynkowego.

Volkswagen Passat oferowany w Chinach to konstrukcja z 2011 roku.

Tymczasem w Europie cieszymy się modelem, który do produkcji wszedł 3 lata później. W konsekwencji jest więc dopiero w połowie swego cyklu produkcyjnego, a nie u jego schyłku. W odróżnieniu od modeli europejskich, oznaczanymi jako Bx (gdzie x oznacza generację - aktualnie mamy na rynku Passata B8), model oferowany w Chinach i w Stanach Zjednoczonych nosi oznaczenie kodowe NMS (New Midsize Sedan). Największą różnicą w porównaniu „naszego” i „ich” Volkswagena klasy średniej jest płyta podłogowa. B8 korzysta z modułowej platformy MQB. Nowy Passat NMS nadrobi ten brak i też będzie budowany na jej podstawie.

Volkswagen Passat

Nowa konstrukcja nie przypomina europejskiej wersji popularnego sedana.

Przód nadwozia przywodzi na myśl przede wszystkim Arteona i nowego Touarega. Nadwozie jest wyjątkowo smukłe, na co pracuje też inna niż w naszym B8 linia szyb bocznych. O tylnej części auta trudno powiedzieć coś więcej, poza zwróceniem uwagi na kolejny odcinek serialu pt. „Fałszywe końcówki układów wydechowych są wśród nas" i na oznaczenie "TSI 380". To ostatnie jest już obecne w Chinach od kilku lat i oznacza, że pod maską znajduje się silnik 2.0 TSI (logiczne, prawda?).

Ze szczególnym zainteresowaniem na nowego Passata patrzą Amerykanie.

Nic dziwnego, biorąc pod uwagę to, że aktualnie oferowany model wygląda trochę jak Jetta na sterydach lub Passat, ale zbudowany z myślą o rynkach rozwijających się. Zapewne prędzej czy później kilka sztuk nowego auta pojawi się także w Polsce. Nie bardzo rozumiem, dlaczego spośród tylu możliwych aut niektórzy Polacy ściągają z USA akurat Passata NMS, ale skoro już teraz ma to miejsce, to przy nowej, ładniejszej generacji na pewno takie sytuacje też będą miały miejsce.

Volkswagen Passat
REKLAMA

Jeśli pragniecie pozostać przy Volkswagenie robionym „przez Europejczyków, dla Europejczyków", nie macie wyboru.

Musicie jeszcze przez kilka lat pozostać przy B8 (który jednak niedawno przeszedł drobny lifting) lub ewentualnie skierować swoją uwagę ku Arteonowi. Który w środku i tak wygląda jak Passat, choć dla niektórych może to być zaletą. A co będzie za kolejne 3-4 lata? Całkowicie nowy Volkswagen Passat B9 – specjalnie dla Europejczyków. Polacy będą go chętnie kupować... jako drudzy i kolejni właściciele.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA