REKLAMA

Dieselgate wciąż odbija się Volkswagenowi czkawką. Miliony kary do zapłaty

Polski Urząd Ochorny Konkurencji i Konsumentów wydał decyzję dotyczacą importera samochodów z grupy Volkswagen AG. Volkswagen Group Polska musi zapłacić niemal 74 mln zł kary.

Volkswagen TDI dieselgate kary od uokik
REKLAMA

Dieselgate było największą aferą od czasu niedostarczonych, przedpłaconych pojazdów KdF-wagen z późnych lat trzydziestych. Mimo, że od jej wybuchu minęła już dekada, to niemiecki producent właśnie oberwał karą za manipulacje, na które się ona złożyła.

REKLAMA

Świat już zapomniał? Otóż nie

Dalekie od przesady będzie stwierdzenie, że afera dieselgate to jedna z najgłośniejszych, medialnych afer motoryzacyjnych w XXI w. W 2015 r. amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) oskarżyła koncern Volkswagen AG o naruszaniu amerykańskiej ustawy proekologicznej Clear Air Act. Stało się to po tym jak wykryto, że silniki wysokoprężne TDI mają wbudowane specjalne oprogramowanie, które sztucznie ograniczały emisję tlenku azotu (NOx) podczas testów w warunkach laboratoryjnych. Zaś podczas jazdy silnik miał emitować spaliny, w których miały się znajdować ogromne ilości tlenku azotu, przekraczające dopuszczalne normy tlenku azotu aż czterdziestokrotnie.

Oprogramowanie miało być instalowane do silników oznaczanych jako EA189; montowano je w latach 2008-2015 do wielu modeli aut koncern VAG - Volkswagenów, Audi, Seatów i Skód.

Polski importer z karą od UOKiK

Pierwotna decyzja została wydana w 2020 r. - wówczas Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) uznał, że Volkswagen Group Polska wprowadzał konsumentów w błąd w kwestii spełniania normy emisji spalin Euro 5, oraz tlenków azotu NOx. Samochody marek Volkswagen, Audi, Seat i Skoda miały być wyposażone w silnik o zapłonie samoczynnym typu EA 189 z - jak to nazwano - "oprogramowaniem optymalizującym" emisję tlenków azotu, aktywującym się w cyklu testowym stosowanym w procesie homologacji typu WE. Dealerzy mieli według wytycznych nie uwzględniać reklamacji z powodu powyższych problemów. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny konsultował wszystkie zagadnienia sprawy z Prokuratorią Generalną RP.

Firma jednak skorzystała z przysługującego jej prawa do odwołania się od decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sąd wskazał, że unijne przepisy ustalające normy emisji spalin (Euro 5), nie ustanawiają limitów emisji tlenków azotu emitowanych przez pojazdy w "warunkach drogowych", lecz z drugiej strony, strony zostały zobowiązane do podjęcia rozmów ugodowych.

Ostatecznie doprowadzono do zawarcia ugody, którą następnie zatwierdził sąd - uznał ją za zgodną z prawem, zrozumiałą, niezawierającą sprzeczności i nie godzącą w zasady współżycia społecznego. W ten sposób udało się uniknąć wieloletniego procesu sądowego, a także zagwarantować utrzymanie stwierdzonych przez UOKiK szkodliwych praktyk. Polski przedstawiciel Volkswagena musi zaś zapłacić karę w wysokości 73 752 658 zł.

Co ważne, poszkodowani nabywcy nie będą zostawiani na lodzie. UOKiK trafnie przypomina o orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), zgodnie z którym nabywcy samochodów z silnikiem wyposażonym w feralne urządzenie, które to wyrządziło szkodę swojemu posiadaczowi, mają prawo do ubiegania się o odszkodowanie.

REKLAMA

Więcej o Volkswagenach przeczytasz tutaj:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-28T09:24:36+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T19:15:53+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T15:25:43+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T13:20:21+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T11:06:34+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T17:38:29+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T16:42:30+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T13:24:05+02:00
Aktualizacja: 2025-08-25T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-25T18:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-25T12:47:16+02:00
Aktualizacja: 2025-08-25T11:49:41+02:00
Aktualizacja: 2025-08-25T10:50:03+02:00
Aktualizacja: 2025-08-24T15:34:40+02:00
Aktualizacja: 2025-08-24T11:33:09+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA