UFG wypłaciło już 2,1 mld zł odszkodowań. A wy zacznijcie w końcu płacić za ubezpieczenie
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny opublikował statystyki na temat swojej działalności w 2024 r. Można w nich odszukać kilka interesujących trendów... choć niekoniecznie pozytywnych.

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (skrótowo UFG) udostępnił nieco szczegółów dotyczących tego co robi w dziedzinie ubezpieczeń obowiązkowych, turystycznych, czy na rynku mieszkaniowym. Nas naturalnie najbardziej interesuje kwestia ubezpieczeń samochodowych - na szczęście one także zostały omówione.
Już ponad 2 mld zł wypłat od UFG
Rok 2024 okazał się rokiem wielu wzrostów dla UFG. Coraz więcej osób było objętych ochroną, w tym turystów czy nabywców domów i mieszkań. Jednocześnie, UFG wypłaciło ponad 145 mln zł odszkodowań i świadczeń, na co składało się 132 mln zł z ubezpieczeń obowiązkowych, 8,5 mln zł z tytułu upadłości ubezpieczycieli, oraz 4,7 mln zł z tytułu rent szczególnych.
Oznacza to wzrost o jedną trzecią niż w roku wcześniejszym, kiedy wypłacono 109 mln zł. Do tego w 2024 r. przebita została bariera 2 mld zł wypłaconych przez UFG, od kiedy Fundusz powstał w 1990 r. Dokładniej, przekroczono 2,1 mld zł.
Coraz więcej zapominalskich złapanych przez UFG
Wiele rzeczy w UFG rośnie, ale nie zawsze są to rzeczy pozytywne. Z tych negatywnych trzeba wymienić wzrost przypadków braku obowiązkowego OC komunikacyjnego i OC rolników. Przez cały 2024 r. odnotowano ok. 351 tys. zapominalskich/skner. Oznacza to wzrosty względem lat ubiegłych - w 2023 r. było to 349 tys. podobnych przypadków, a rok wcześniej 328 tys. 95 proc. przypadków braku OC zostało wykryte przez samo UFG.
Pamiętajmy, że niezapłacenie ubezpieczenia auta może się przyczynić do powstania sporych problemów. Sama kara jest już bardzo wysoka, gdyż spóźnienie do trzech dni to 1870 zł, od 4 do 14 dni - 4670 zł, a powyżej dwóch tygodni - 9330 zł. Naprawdę, nie warto; zwłaszcza że średnia roczna stawka za OC w 2024 r. wyniosła między 600 a 700 zł.
Do tego w razie spowodowania wypadku osoba która nie ma opłaconego OC musi zapłacić tzw. regres. Jest kwota pokrywająca odszkodowania i świadczenia, które poszkodowanemu normalnie zapłaciłby ubezpieczyciel, a tak musiało to zrobić UFG - a teraz osoba bez opłaconego OC musi to zwrócić UFG.
Może to doprowadzić do naprawdę ładnych długów. Ogółem, nieubezpieczeni sprawcy są winni UFG aż ponad 380 mln zł. Średnio wychodzi to do ok. 22,4 tys. zł na jednego dłużnika - oznacza to wzrost względem roku wcześniejszego, gdyż na koniec 2023 r. było to ok. 20,1 tys. zł. Pojedynczy rekordzista miał zaś do oddania ponad 4,7 mln zł - nawet nie chcę wiedzieć ile i z kim miał stłuczek. Naprawdę, nie bądźcie jak on. Zapłaćcie swoje ubezpieczenie.
Więcej o ubezpieczeniach przeczytasz tutaj: