Albo kiedy kopiesz piłkę w Serie A, ale twój klub podpisze kontrakt z Dacią
Włoski klub Udinese Calcio występujący w serie A przedłużył kontrakt z Dacią. Napis „Dacia” na koszulce można jeszcze jakoś przeboleć, ale ci biedni piłkarze będą musieli jeździć Dusterami...
Występy na murawie we włoskiej serie A to marzenie wielu piłkarzy. Wizualizują sobie popularność, ogromne gaże, zainteresowanie atrakcyjnych kobiet, wywiady w mediach i oczywiście wspaniałe, drogie samochody. Może jakieś Ferrari, albo chociaż Porsche? A dla żony – G-klasa w AMG. Bęc, wpada rzeczywistość. Proszę, panie piłkarzu, tam stoi pański samochód. Który? Ten Range Rover? Nie, ten Range Rover to mój, pańska jest ta niebieska Dacia Duster. Przecież nie każdy klub może być sponsorowany przez Audi.
Udinese i Dacia w jednym będą stać domu do 2023 r.
Początki współpracy Udinese i Dacii sięgają roku 2009. Do tej pory Dacia zafundowała już remont Stadio Friuli (2016 r.), który obecnie nazywa się Dacia Arena – prestiżowo. Przy okazji jest to jedyny stadion we Włoszech, który nosi nazwę marki samochodowej. Obecny kontrakt z rumuńską marką potrwa cztery lata. W trakcie jego trwania Dacia będzie dostarczać samochody zarówno piłkarzom, jak i pracownikom klubu, czyli zasadniczo typ od kopania piłki będzie jeździł tym samym, co gość od pilnowania sprzętu i pompowania piłek.
Dusterem pojeździ też polski napastnik Udinese, Łukasz Teodorczyk
Ciekawe, czy o tym właśnie marzył, podpisując kontrakt z włoskim klubem. Na wszelki wypadek nie napisano, czy piłkarzom grożą jakieś kary za jeżdżenie samochodem marki innej niż Dacia, podobnie jak to ma miejsce w innych klubach, gdzie można obskoczyć grzywnę za przyjechanie czymś innym niż Audi, BMW albo Mercedes. Podejrzewam, że zarobki piłkarzy w Udinese są takie, że mogliby pozwolić sobie na niemal każdy samochód, może z wyjątkiem jakichś szaleństw typu Bugatti Chiron. A tu proszę, maksymalnie 1,3 litra pojemności, 150 KM i – to już najlepsze – tylko manualna skrzynia biegów. Obecnie w Dusterze na rynku europejskim nie oferuje się „automatu”. I jacyś napastnicy z serie A strzelający gole warte miliony euro będą musieli babrać się z ręczną przekładnią jak zwierzęta. Bardzo mnie to cieszy, bo nie mogę wyjść z podziwu jak można jakimś tłumokom płacić miliony za kopanie plastikowej kulki po zielonej łączce.
Choć tak naprawdę, wydźwięk tego jest inny: możesz sobie być znanym piłkarzem, ale nie masz kontroli nad swoim życiem i decyduje o nim sponsor. Jak będzie chciał, żebyś jeździł Dacią Duster 1.0 z LPG, to będziesz jeździł Dacią Duster 1.0 z LPG, a w wywiadzie możesz tylko mówić, jak bardzo temu sponsorowi jesteś wdzięczny.
Powinni im sprowadzić Renault Duster 2.0 z automatem z rynku rosyjskiego albo argentyńskiego i zrobić jakąś superlimitowaną serię Dustera UDINESE w biało-czarne paski.