37 lat to idealny wiek na lifting. Toyota Land Cruiser J70 wkroczy w nowoczesność
Toyota Land Cruiser J70 przejdzie kolejny lifting. Samochód pozostaje w produkcji od 37 lat i wszystko wskazuje na to, że jeszcze przez kilka lat będzie nadal oferowany z dużym, klasycznym dieslem. Toyota clock został na swoim miejscu.
Nie ma obecnie bardziej klasycznej terenówki niż Toyota Land Cruiser J70. Nawet Łada Niva już trochę zmiękła. Toyota zadebiutowała w 1984 roku. Dzielnie pokonywała tereny, na których widok inne terenówki uciekały z klekotem diesla. Była tak dobra, że Toyota nie wycofała jej z produkcji, tylko wytwarza ją do dziś i co jakiś czas ulepsza. Oferuje ją tylko na kilku wybranych rynkach, takich gdzie klienci wiedzą, że nie dostaną niczego lepszego do ciężkiej pracy w terenie, bo po prostu czegoś lepszego nie ma. Rynki dla Land Cruisera J70 to m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie, Australia i Republika Południowej Afryki. Co jakiś czas Toyota Land Cruiser J70 przechodziła modernizacje, które miały na celu podniesienie poziomu bezpieczeństwa do akceptowalnego poziomu oraz wprowadzeniu kilku udogodnień w rodzaju lepszego radia, czy poprawieniu parametrów silnika, żeby spełniał normę Euro 5, jak miało to miejsce w 2016 roku.
Toyotę Land Cruiser J70 można kupić w kilku odmianach. Występuje w wersji krótkiej i długiej, a także jako pickup czy sanitarka. W Australii występuje z klasycznym dieslem V8 o pojemności 4,5 l. Generuje on 204 KM i 430 Nm momentu obrotowego. Napęd trafia na wszystkie koła za pomocą 5-biegowej przekładni manualnej. Auto nie jest szybkie, ale jest w stanie wyjechać z każdej dziury, mając do haka przyczepiony masyw Kilimandżaro. Były pewne obawy, że w związku z debiutem nowej generacji Land Cruisera, Toyota wycofa z oferty J70. Ku uldze wielu klientów, nic takiego nie będzie miało miejsca. Co ciekawsze – Toyota Land Cruiser J70 przejdzie kolejny lifting. Podejrzewam, ze Toyota Land Cruiser J70 będzie jednym z tych aut, które są w stanie poradzić sobie w świecie rodem z postapokaliptycznych wizji. Nie umiem wyrazić pełni podziwu dla tej starej, dobrej motoryzacji.
Toyota Land Cruiser J70 – lifting ma za zadanie podnieść poziom bezpieczeństwa
Tak wygląda aktualne wnętrze Toyoty Land Cruiser J70 po różnych modernizacjach, które miały wprowadzić ją w nowoczesność:
Nie mogę się nadziwić, jak duża jest powierzchnia przeszkleń w tym samochodzie. Teraz nowe, znacznie bezpieczniejsze auta, mają większe połacie z blachy, żeby mogły lepiej chronić pasażerów. Natomiast w J70 kluczowa jest widoczność w każdą możliwą stronę. Kabina mocno trąci latami 80, które ktoś postanowił delikatnie przypudrować. Standardem jest klimatyzacja. Znalazło się miejsce na dotykowy wyświetlacz centralny o przekątnej 6,1 cala. Można go również obsługiwać głosowo. Radio wyposażono w złącze USB, ale na szczęście Japończycy zostawili odtwarzacz CD. Konsolę centralną dumnie wieńczy szczytowe osiągnięcie japońskiej filozofii kaizen, czyli klasyczny zegarek Toyoty. Australijski oddział producenta chwali się tym, że J70 oferuje zamykany schowek pasażera oraz immobiliser. Następny lifting Toyoty ma zwiększyć jej bezpieczeństwo oraz maksymalną ładowność. Wzmocnione zostaną boki auta, tak żeby lepiej radziły sobie z przyjęciem uderzenia.
Zwiększenie dopuszczalnej masy całkowitej do ponad 3,5 t ma na celu ucieczkę Toyoty z kategorii lekkich samochodów dostawczych do kategorii średnich aut dostawczych. Dzięki temu przez kilka najbliższych lat nie będzie musiała przeprowadzać modernizacji J70, które byłyby obowiązkowe, jeżeli chciałaby oferować samochód w dotychczasowej kategorii. Mowa chociażby o dostosowaniu się do normy Euro 6, której stary diesel V8 nie miałby szans spełnić, czy zaaplikowaniu kolejnych elektronicznych systemów bezpieczeństwa. Tym sposobem i wilk syty i owca cała. Australijczycy się cieszą, że nikt im nie zabiera J70, a Toyota się cieszy, że nadal może sprzedawać 37-letni model. Tak wygląda pełnia szczęścia po australijsku.