Toyota: na Land Cruisera czeka się cztery lata. Polacy: parę tygodni i do odbioru
Toyota przeprasza klientów i ostrzega, że okres oczekiwania na nowe Land Cruisery może wynieść nawet 4 lata. Japończycy powinni zacząć kupować je u nas – Polacy załatwiają sprawę znacznie szybciej.
Odwiedzających japońską stronę Toyoty w poszukiwaniu nowego Land Cruisera J300 wita taka wiadomość:
W wolnym tłumaczeniu, Toyota cieszy się, że wybraliście ten model, ale przeprasza, bo w związku z niesamowitym przyjęciem modelu nie tylko w Japonii, ale na całym świecie, termin oczekiwania na samochody znacznie się wydłużył i na dziś może wynieść nawet 4 lata. Producent robi co się da, żeby ten czas skrócić i dziękuje za zrozumienie.
Bardzo zaskoczeni nie jesteśmy, bo plotka o tym problemie krążyła po sieci już od jakiegoś czasu, teraz w końcu została oficjalnie potwierdzona. Postanowiliśmy sprawdzić, czy naprawdę nic nie da się zrobić w tej kwestii i wygląda na to, że faktycznie się nie da, ale jak się bardzo chce, to można. O ile w Japonii rzeczywiście może być to kłopot, o tyle w Europie temat jest do ogarnięcia.
Rozmawiałem dziś rano z przedstawicielem firmy z Niemiec, która zajmuje się importem samochodów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz z firmą wprost z ZEA, która zajmuje się eksportem. Przedstawiciele obu twierdzili, że owszem, nie jest tak, że mają dostęp do pełnej gamy, ale auta są i nie trzeba na nie czekać aż tak długo. W sieci można znaleźć też ogłoszenia firmy z Belgii, która proponuje takie zupełnie nowe samochody ze strefy wolnocłowej w Antwerpii. Niestety – te ostatnie są nie do zarejestrowania w Europie, nadają się tylko na dalszy eksport, np. do Afryki. Ale też nie trzeba na nie czekać 4 lata.
Land Cruisera J300 można zamawiać już w Polsce
U nas też działa trochę firm, które zajmują się sprowadzaniem do kraju samochodów, których w salonach kupić się u nas nie da. Na moje zapytanie najszybciej dostałem odpowiedź z carsdubai.com.pl. Polecam rzucić okiem na tę stronę, choćby po to, by obejrzeć zupełnie nowe wozy, takie jak ten VDJ 78 w wersji Limited.
Właściciel wyjaśnił mi, że owszem, trzeba chwilę poczekać na auto w wybranej specyfikacji, ale wciąż bardzo realny jest termin dostawy w okolicach 3 miesięcy, czyli sporo krótszy, niż w przypadku oczekiwania na wiele zwykłych aut sprzedawanych w polskich salonach. Na marginesie – w salonach Land Cruisera zamówić oczywiście można, ale cywilizowanego – Prado, czyli z serii J150. Ten, o którym mowa, to model J300, następca modelu J200 – sprzedawanego u nas jako Land Cruiser V8.
Ale jak to możliwe, że J300 da się zarejestrować, skoro auto nie ma europejskiej homologacji ani certyfikatu COC?
Faktycznie, Toyota nie homologowała tego modelu na nasz rynek, bo póki co nie planuje go sprzedawać nie tylko w Europie, ale i np. w Stanach. Ale nie ma problemu, którego nie dałoby się rozwiązać. Owszem, mówiąc w uproszczeniu, obecne przepisy nie pozwalają na rejestrację nowych samochodów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zarejestrować praktycznie dowolny samochód używany. Dlatego taki Land Crusier najpierw jest rejestrowany w Emiratach, a potem faktycznie nowy, ale w papierach jako używany trafia do Polski i przechodzi legalnie procedurę rejestracji.
Jeśli więc macie w Japonii kogoś, kto potrzebuje Land Cruisera na cito – zaproście go do Polski. Niech przywyknie, że u nas rzeczy niemożliwe załatwia się od ręki.