REKLAMA

Toyota Yaris na sprzedaż za prawie 300 000 zł. Tak, ceny oszalały, ale ta może być tyle warta

Ach, Toyota Yaris. Niewielkie, sensownie wycenione auto do miasta i nie tylko, dostępne również jako hybryda. Zaraz, co, ZA ILE?

Toyota Yaris na sprzedaż za prawie 300 000 zł. Tak, ceny oszalały, ale ta może być tyle warta
REKLAMA

Dokładnie za 279 500 zł. Chociaż jeszcze wczoraj przed południem Yarisa w tym specjalnym wydaniu można było kupić za ponad 300 000 zł. I co? I twierdzicie, że samochody tylko drożeją? Otóż jak widać - niekoniecznie. Poczekam jeszcze kilka dni, może auto wpadnie w akceptowalne dla mnie widełki cenowe - w końcu wygląda fenomenalnie i jakoś bym przeżył, że ma za mało drzwi.

REKLAMA

Zaraz, co, jak to Yaris za 300 000 zł?

Źródło zdjęcia: otomoto

Oczywiście nie chodzi o zwykłego Yarisa - tego dalej możecie kupić zamówić z odbiorem kiedyś tam, startując od 63 800 zł. A jak się bardzo postaramy, to hybrydą w wydaniu Tokyo Edition z dodatkami przebijemy pewnie 100 000 zł. Dalej jednak wychodzi na to, że Yaris z ogłoszenia jest mniej więcej 2,79 razy droższy niż najbardziej wypasiony zwykły Yaris.

Ach tak, bo to nie cywilna Toyota Yaris, ale Toyota GR YarisA to by już tłumaczyło wyższą cenę, chociaż...

... Toyota GR Yaris za 300 000 zł?

Dalej sporo, biorąc pod uwagę, że ponad rok temu model ten startował cennikowo od niecałych 145 000 zł, a jak podobijaliśmy go pod korek, to wychodziło pewnie 160 000 - 170 000 zł.

Tylko tutaj pojawia się problem. GR Yarisów nigdy nie miało być zbyt dużo, więc natychmiast zaczęły się pomysły na to, jak kupić GR Yarisa i sprzedać go dużo drożej. Ceny oscylowały w granicach 200 000 zł, więc już jesteśmy bliżej kwoty z ogłoszenia, ale dalej trochę brakuje.

Co jest w tym Yarisie takiego wyjątkowego?

Po pierwsze to, że jest. W sumie dotyczy to wszystkich samochodów obecnych aktualnie na rynku, ale jeśli pójdziemy do salonu po Corollę, to w końcu ją dostaniemy. Jeśli pójdziemy po GR Yarisa, to odejdziemy z kwitkiem - ewentualnie z informacją, że może kiedyś znowu na nasz rynek trafi kilka egzemplarzy, ale niekoniecznie.

Po drugie - szansa na to, że spotkamy drugiego takiego GR Yarisa na drodze, jest mikroskopijna. Już samo spotkanie GR Yarisa, siedząc w innym GR Yarisie, jest niezbyt prawdopodobne, ale tutaj zmniejszamy to prawdopodobieństwo o kolejny rząd wielkości.

Dla przypomnienia, tak wygląda zwykły GR Yaris przodu:

toyota gr yaris dostępność

I z tyłu:

toyota gr yaris test

A tak wygląda ten z ogłoszenia:

Źródło zdjęcia: otomoto

I jeszcze z tyłu:

Źródło zdjęcia: otomoto

Co tu się porobiło?

Porobił się pakiet TRD (Toyota Racing Development), czyli dodatkowy pakiet sportowy do i tak już sportowego auta. W jego skład wchodzi m.in. przedni spoiler, boczne progi, dokładka tylnego zderzaka, układ wydechowy, no i oczywiście sportowe paski wzdłuż bocznych fragmentów karoserii. Auto ma też zmienione felgi, sprężyny (obniżone o 35 mm) i jeszcze kilka dodatków.

Najciekawszy w tym wszystkim jest jednak właśnie pakiet TRD, bo teoretycznie jest to produkt przeznaczony wyłącznie na rynek japoński. Co ciekawe, według strony TRD, można go też dokupić do zwykłej, czterodrzwiowej wersji Yarisa. I nie, nie jest to to samo, co nasz europejski Yaris w wersji GR Sport. Takich gadżetów w nim nie uświadczymy:

Oczywiście można sobie taki pakiet załatwić do własnego GR Yarisa i sprowadzić z Japonii. Pewnie wyjdzie taniej, choć producent na swojej stronie na wszelki wypadek nie podaje cen. Tylko trzeba to najpierw sobie załatwić, potem zamontować, acha - no i trzeba mieć GR Yarisa na start, a to może być najtrudniejsze z całej tej układanki.

Tylko czy ktoś kupi Yarisa za prawie 300 000 zł?

Za 300 000 zł pewnie nie. Te 280 000 zł z obecnej wersji ogłoszenia pewnie też potencjalny kupujący będzie się starał mocno przenegocjować. Ale jak mu się to uda, to raczej złego biznesu nie zrobi - pomijając przelicznik metrów sześciennych auta na złotówkę - jakoś wątpię, żeby Yarisy GR, szczególnie w takich wersjach, nagle zaczęły gwałtownie tanieć.

REKLAMA

Ok, ten gwałtownie potaniał, ale to zupełnie co innego!

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-26T11:00:48+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T17:09:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T16:26:47+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T11:54:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T19:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T18:15:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T08:56:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-23T15:01:41+02:00
REKLAMA
REKLAMA

Technologia jutra nadjeżdża już dziś. Poznaj OMODĘ 9 Super Hybrid. Ma 537 KM i kosztuje 219 900 zł

Lokowanie produktu: OMODA

537 KM, doskonałe osiągi i niezwykle duży zasięg w trybie elektrycznym - oto tylko niektóre zalety najnowszej, flagowej hybrydy firmy OMODA. Zobacz, co oferuje OMODA 9 Super Hybrid.

omoda 9 super hybrid

Hybrydowe SUV-y to prawdziwy hit polskiego rynku. Trudno się dziwić - tego typu modele łączą bowiem praktyczność przy codziennym, rodzinnym użytkowaniu, z niskim zużyciem paliwa. Idealnie, jeśli dochodzą do tego jeszcze dobre osiągi. Poza tym, auta typu SUV oferują wygodną pozycję za kierownicą i pozwalają pewnie poczuć się na kiepskich drogach.

Segment hybrydowych SUV-ów ma właśnie nowego lidera

To model, który jest wyjątkowo praktyczny, wyjątkowo oszczędny, a do tego wszystkiego wyjątkowo mocny i szybki. Wspomnijmy na początku o jego mocy. 537 KM to wynik zarezerwowany jeszcze niedawno dla najdroższych samochodów sportowych, kosztujących miliony. Tego typu rezultat kojarzy się z ogromnym spalaniem i kompromisami dotyczącymi jazdy na co dzień. Łatwo sobie wyobrazić, że ponad 500-konny samochód jest nie tylko nieosiągalny finansowo, ale i niewygodny. Nic bardziej mylnego.

omoda 9 super hybrid

Mówimy bowiem o modelu OMODA 9 Super Hybrid. To flagowy SUV typu plug-in hybrid, który łączy luksus, nowoczesną technologię i imponującą wydajność. Na jego moc (przypomnijmy: aż 537 KM) składają się: silnik benzynowy 1.5 oraz trzy silniki elektryczne. Łączny moment obrotowy to 650 Nm. Pozwala to Omodzie przyspieszać od 0 do 100 km/h w zaledwie 4,9 sekundy. Napęd wędruje na cztery koła i jest przekazywany przez superinteligentną skrzynię DHT (Dedicated Hybrid Transmission), która ma 3 sprzęgła, 9 trybów pracy i 11 kombinacji przełożeń.

Imponujący jest także zasięg w trybie elektrycznym

Bateria ma pojemność 34,46 kWh, co oznacza, że po jej pełnym naładowaniu można aż przez 145 km nie korzystać z jednostki spalinowej. W codziennym użytkowaniu oznacza to, że przy dojazdach do pracy, do sklepu czy nawet przy części weekendowych wyjazdów, OMODA 9 Super Hybrid może działać jak samochód elektryczny. Jeździ wtedy, nie zużywając paliwa i w zupełnej ciszy. Jeśli ktoś ładuje akumulatory z domowej instalacji fotowoltaicznej, koszty eksploatacji takiego auta są naprawdę niewielkie.

Łączy zasięg to ponad 1100 km

Wybierając się w trasę, należy planować postoje na rozprostowanie nóg albo na obiad - ale niekoniecznie na tankowanie i ładowanie. Ładowanie - jak przystało na hybrydę plug-in - nie jest zresztą konieczne, bo OMODA 9 Super Hybrid może korzystać z samego silnika spalinowego i wciąż oferować doskonałe wrażenia z jazdy.

Dodajmy, że to doskonała propozycja dla rodzin - OMODA 9 Super Hybrid ma aż 4,77 m długości, 1,92 m szerokości i 1,67 m wysokości. Plasuje go to w segmencie dużych SUV-ów i sprawia, że oferuje naprawdę dużo miejsca w kabinie. Pojemność bagażnika wynosi 660 litrów. To dużo nawet jak na samochód o tych wymiarach. Po złożeniu drugiego rzędu siedzeń rośnie do 1783 litrów.

omoda 9 super hybrid

Skoro mówimy już o kabinie - wnętrze OMODA 9 Super Hybrid zostało zaprojektowane z myślą o komforcie, jest też bardzo nowoczesne. Znajdują się w niej dwa panoramiczne wyświetlacze o przekątnej 12,3 cala każdy, system multimedialny z obsługą Android Auto i Apple CarPlay, a także 50-calowy (!) wyświetlacz przezierny AR-HUD wyświetlający dane "w powietrzu" (nie zasłaniają drogi i nie przeszkadzają kierowcy). Fotele oferują funkcje podgrzewania, wentylacji oraz masażu, a system audio Sony z 14 głośnikami zapewnia wysoką jakość dźwięku.

omoda 9 super hybrid

Wszystko w standardzie

Ponad 500 KM, fotele z wentylacją i masażem, wygodne nadwozie SUV-a - ten zestaw sugeruje cenę na poziomie pół miliona złotych, albo i wyższą. Na szczęście, nic z tego. Ile naprawdę kosztuje OMODA 9 Super Hybrid? Cena wersji Exclusive - czyli jedynej, w jakiej to auto jest oferowane i wyposażonej kompletnie - to zaledwie 219 900 zł. Nie trzeba dopłacać m.in. ani za kamery 540 stopni, ani za 20-calowe felgi czy adaptacyjny tempomat. W leasingu miesięczna rata wynosi 1699 zł netto. Suma opłat w tej formie finansowania to 102,5 proc.

Ta oferta już jest świetna - ale teraz klienci mogą skorzystać z wyjątkowej promocji. W jej ramach, tylko do 30 czerwca 2025 r. każdy z pierwszych 500 nabywców modelu OMODA 9 Super Hybrid otrzyma do auta specjalny zestaw powitalny. W jego skład wchodzą: karta NFC do otwierania auta bez konieczności noszenia ze sobą kluczyków (karta jest cienka, lekka i nie zajmuje miejsca - wystarczy przyłożyć ją do lusterka, by wejść do samochodu), eleganckie etui na tę kartę oraz designerski zapach samochodowy. Sprawdź sam, jak dobra jest OMODA i jak wiele oferuje!

Lokowanie produktu: OMODA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-24T19:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T18:15:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T08:56:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-23T15:01:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T18:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T10:00:00+02:00