REKLAMA

Toyota jedzie po bandzie. Wypuści coupe dla milionerów

Toyota postanowiła zaszaleć i na tegorocznych japońskich targach motoryzacyjnych zaprezentuje nowe modele, które w ogóle nie pasują do wizerunku producenta. Nadchodzi nowe coupe.

Toyota jedzie po bandzie. Wypuści coupe dla milionerów
REKLAMA

Toyota zszokowała świat nową Corollą, nadal do końca nie dowierzam swoim oczom, ale najwidoczniej producent postanowił pokazać, że ma jeszcze w zapasie kilka odważnych pomysłów. Jednym z wyróżników Toyoty na japońskim rynku jest model Century, który jest synonimem luksusu. To Rolls-Royce podany w rolce sushi, ale ostatnie lata są szokujące dla tradycjonalistów.

Od lat 60. Century był dosyć niezgrabnym, ale za to majestatycznym sedanem. W swojej historii miał nawet V12 po maską i to był jedyny taki silnik produkcji Toyoty, ale coś się zaczęło zmieniać w skostniałym klimacie Japonii. W 2023 r. Toyota wypuściła SUV-a pod tą marką, co zostało odebrane jako profanację wszelkich świętości i zdradę dobrego gustu. W końcu Century była samochodem, którym jeździł cesarz i członkowie japońskiego rządu (oraz Yakuza, ale to detal). Toyota najwidoczniej postanowiła dalej iść po bandzie, ryzykując wywołaniem zatrzymania akcji serca u bardziej staroświeckich użytkowników.

REKLAMA

Toyota Century coupe. Bo nie ma już świętości na tym świecie

HURR DURR jak oni mogli?! Wybacz drogi czytelniku, ale nie słyszę twoich krzyków oburzenia, bo klaszczę z radości na widok nowej Toyoty. To model koncepcyjny, więc do produkcji trafi niewiele elementów, ale i tak jest dobrze. Mamy tutaj świetną sylwetkę, która przywodzi na myśl Rolls-Royce'a Wraith, a do tego brak słupka B i przesuwane do przodu drzwi.

Jak dobrze się przyjrzycie, to zobaczycie, że w środku są trzy fotele, z czego ten kierowcy jest na środku, a za nim są fotele pasażerów. Według Toyoty jest to samochód jedyny w swoim rodzaju, więc być może jest to wersja przygotowana dla jakiegoś obrzydliwie bogatego japońskiego klienta.

W każdym razie nie znajdziemy tutaj tylnej szyby, a przód jest tak majestatyczny, że bardziej już nie może. Pod maską znajdzie się silnik spalinowy, co jest oczywistością dla takich samochodów. Co ciekawe - mówi się, że ten samochód podkreśla odrębność Century jako marki, która jest pozycjonowana wyżej niż Lexus, jest segmentem ultrapremium.

Istotniejsze z naszej perspektywy jest coś innego. Mówi się, że Toyota postanowiła rozszerzyć dostępność Century globalnie, w tym również dla Europy, co jest ciekawym zabiegiem. Sedany był samochodami endemicznymi dla Japonii, SUV-y sprzedawane są również w Chinach, a coupe mogą trafić na inne rynki. To odważny ruch, bo nabywcy tego typu aut są zazwyczaj bardzo konserwatywni w swoich wyborach, więc Toyota musiałaby mieć jakiegoś asa w rękawie, ale poczekajmy na rozwój wydarzeń. Może ma całą karetę.

REKLAMA

Więcej o nowych Toyotach przeczytasz w:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-13T12:51:56+02:00
Aktualizacja: 2025-10-12T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-12T14:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-12T11:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-11T18:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-11T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-11T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-11T14:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-11T09:53:55+02:00
Aktualizacja: 2025-10-10T21:23:23+02:00
Aktualizacja: 2025-10-10T19:58:39+02:00
Aktualizacja: 2025-10-10T18:38:12+02:00
Aktualizacja: 2025-10-10T17:53:04+02:00
Aktualizacja: 2025-10-10T09:20:42+02:00
Aktualizacja: 2025-10-09T19:05:46+02:00
Aktualizacja: 2025-10-09T17:54:58+02:00
Aktualizacja: 2025-10-09T14:57:49+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA