Tak brzmi Toyota z silnikiem V8. Zapomnij o hybrydach
Toyota szykuje coś dla fanów prędkości, dźwięku i dobrego prowadzenia. Zamiast wzdychać do hybryd, będą mogli posłuchać pięknego dźwięku ryczącej V8. Nie można było tak od razu?

Toyota nie należy do producentów, których od razu wymieniacie w kontekście samochodów sportowych czy supercarów. Raczej kojarzy się z poprawnymi autami z układem hybrydowym, praktycznością, niewielki spalaniem i rozsądkiem. Tak można zdefiniować współczesną Toyotę i wszystkiego tego nie znajdziecie w nadchodzącym supersamochodzie producenta. Usłyszcie krzyk V8.
Toyota tworzy supersamochód z V8. Piekło zamarzło
Wszyscy myśleli, że następne sportowe auto koncernu będzie następcą fenomenalnego Lexusa LFA i pod taką marką ujrzy światło dzienne. Spekulowano czy uda się jakimś cudem znów użyć silnika V10, który gra tak pięknie, że gdyby Chopin żył dzisiaj, to komponowałby utwory używając pedału gazu Lexusa LFA. Cały świat czekał na październikowe targi motoryzacyjne w Japonii, żeby poznać więcej szczegółów, ale się nie doczekał. Premiera nowej bestii odbędzie się później, za to dowiedzieliśmy się wielu interesujących smaczków. Zacznijmy od najważniejszego: tak brzmi nowy japoński supersamochód:
Dla porządku: obserwujcie podświetlone kwadraty. Pierwszy odgłos to rzędowa szóstka z Toyoty 2000GT, później cudowna V10 z LFA, a od 45:19 słyszycie V8 z nowego auta i ten dźwięk jest wspaniały, podkręćcie głośność i rozkoszujcie się. Już nikt wam nie powie, że rozpędzająca się Toyota wyje, a przecież znamy to z hybryd producenta. Ta V8 również będzie hybrydą, ale jedyne wycie jakie usłyszycie, to silnik wkręcający się na obroty, czyli mówimy o najpiękniejszej melodii na świecie.

Jedna rzecz nie daje mi spokoju: dlaczego Toyota zdecydowała się wypuścić auto pod swoją marką, a nie jako Lexus? Czy to początek nadawania marce bardziej drapieżnego wizerunku? A może to efekt przepisów homologacyjnych, bo Toyota planuje przedstawić dwie wersje swojego nowego samochodu - wyścigową oraz drogową. Przepisy wymagają, żeby mieć odpowiednią liczbę sprzedanych samochodów drogowych, w tym celu zresztą został stworzony GR Yaris, który jednocześnie okazał się hitem sprzedażowym i autem, które zostało stworzone do dawania radości kierowcy. Podobnie będzie w przypadku nadchodzącego modelu Toyoty.
Wiecie co jest najlepsze? Nikt się nie spodziewał, że to Toyota będzie ostatnią ostoją radości z prowadzenia. Najwidoczniej trzeba sprzedaż bardzo dużo hybryd dla starszych klientów, żeby mieć przestrzeń do stworzenia takich projektów jak GR Yaris, czy nadchodzący tajemniczy supercar.
Więcej o Toyocie przeczytasz w: