REKLAMA

Nauczyciel spuścił uczniowi powietrze z kół. Praca domowa: udowodnij, że w ten sposób szybciej odjedzie

Przed wjazdem na parking Zespołu Szkół nr 1 w Piasecznie ustawiono szlaban. Choć dyrekcja zarzeka się, że to kwestia bezpieczeństwa, to dla uczniów szlaban przed szkolnym parkingiem jest przykładem ograniczania ich komfortu.

Nauczyciel spuścił uczniowi powietrze z kół. Praca domowa: udowodnij, że w ten sposób szybciej odjedzie
REKLAMA
REKLAMA

Szlaban oznaczający ograniczenie swobody parkowania wśród uczniów wywołał konflikt pomiędzy nimi a ciałem pedagogicznym. Dotychczas sprawę opisywały tylko media lokalne, jednak za sprawą pewnego nagrania z tego parkingu, sprawa zaczyna zdobywać zainteresowanie w sieci.

Więcej parkingowych historii przeczytasz tu:

Szlaban przed szkolnym parkingiem - dla bezpieczeństwa

Szlabany widujemy przed wieloma wjazdami na parking. Najczęściej w centrach handlowych, biurowcach, czy na zamkniętych osiedlach. Jednak w podwarszawskim Piasecznie, przy ulicy Szpitalnej 10, szlabany pojawiły się przed wjazdem do zespołu szkół „Na Wiadukcie ”.

Dyrekcja ZS nr 1 twierdzi, że powodem ustawienia szlabanów są kwestie bezpieczeństwa. Wcześniej z parkingu przy szkole miały korzystać osoby nie powiązane w żaden sposób ze szkołą, m.in. udające się do pobliskiego szpitala i stacji kolejowej. Poza tym, dyrektor szkoły deklaruje, że z 70 miejsc dostępnych na parkingu, wolnych pozostaje 20 i jednocześnie zaprasza do rozmów samorząd uczniowski.

Oczywiście całkowicie inaczej sprawę widzą uczniowie. Wśród nich padają głosy, że parking był zawsze dostępny dla uczniów. Atakują grono pedagogiczne za ograniczenie prawa do użytkowania parkingu i podnoszenie go do rangi przywileju, przysługującego jedynie nauczycielom. Wielu z nich mieszka poza miastem i samochód jest dla nich jedynym wygodnym i niezawodnym środkiem transportu. Przy braku dostępnych miejsc, pozostaje im krążenie po okolicy z nadzieją na jakiekolwiek miejsce, postój na zakazie, lub pod okolicznym szpitalem.

Nauczyciele podchodzą do parkowania poważnie. Bardzo poważnie

Opisywane szlabany pojawiły się niedawno - po raz pierwszy uczniowie musieli się z nimi zmierzyć pierwszego dnia po przerwie świątecznej, czyli w środę 3 kwietnia. Nie minął pełen tydzień i już doszło do pierwszego incydentu z udziałem niestosującej się do ograniczeń parkowania młodzieży. Karę wymierzył własnymi rękami jeden z nauczycieli, spuszczając powietrze z opon Toyoty Auris należącej do jednego z uczniów.

W odpowiedziach na post internauci piszą, że ucznia nic nie usprawiedliwia. Żeby wjechać na parking oprócz szlabanów musiał minąć także znak zakazu wjazdu (z wyłączeniem pracowników szkoły). Tym samym uczeń wykazał się brakiem uwagi lub brakiem chęci stosowania się do znaków pionowych.

Jednakże, więcej osób staje po stronie ucznia, a właściwie przeciwko nauczycielowi. Oprócz zwrócenia uwagi na ryzyko uszkodzenia opon, pedagog jest atakowany za naruszenie dóbr osobistych ucznia. Użytkownicy portalu X, gdzie film zyskuje popularność, pouczają nauczyciela, że w przypadku osoby bezprawnie zajmującej miejsce parkingowe, najwłaściwsze byłoby wezwanie lawety, która na koszt właściciela zabrałaby samochód. Zamiast tego, teraz grozi mu odpowiedzialność prawna. Ale jeśli chciał grać w głupią grę, to niech się nie dziwi, że wygrywa głupie nagrody.

REKLAMA

Jeszcze pytanie na koniec - kiedy ludzie się wreszcie nauczą, że spuszczenie powietrza z kół nie przyspieszy czyjegoś odjazdu?

Źródło: piasecznonews.pl

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA