REKLAMA

Szatan znowu miota lawetami. Da się tego uniknąć bez egzorcyzmów

Jeśli wieziesz samochód na lawecie i zestaw zaczyna tracić stabilność, masz poważny problem. Choć nie każdy się nim przejmuje - bohater tego nagrania nie reagował i dalej palił papierosa, jak gdyby nigdy nic.

jazda z laweta
REKLAMA

Wożenie samochodów na lawecie to nic prostego. Zaczyna się od kłopotów formalnych - ile mogą ważyć poszczególne elementy zestawu, jakie prawo jazdy należy mieć? Potem trzeba odpowiednio zabezpieczyć ładunek, no i dojechać. Z tym ostatnim bywa naprawdę trudno, o czym świadczy popularny kilka lat temu filmik znany jako „Miota nim jak szatan”. Komentarz osoby, która obserwowała straceńczy taniec lawety z samochodami przeszła do historii i trafiła już nawet do języka potocznego. Co nie znaczy, że oglądający wyciągnęli wnioski z filmu i na tyle poprawili swoje umiejętności „lawetowe”, że takie sytuacje się już nie zdarzają.

REKLAMA

O czym świadczy ten film

Opublikowano go na kanale „Stop Cham”. Widać tu jadące po autostradzie A4 auto wiozące dużego Mercedesa Sprintera na lawecie, które zmaga się z problemami ze stabilnością. Niebezpieczny „taniec” nie ustawał, ale podobno kierowca zanadto się tym nie przejmował.

"Pan był na tyle niebezpieczny ze wszyscy się bali wyprzedzać bo jeździł po wszystkich możliwych pasach nie zwalniając. Kierowca palił papierosa i nic sobie nie robił z tego faktu” - napisał autor filmu w jego opisie. Dodał, że „Czy kierowca dotarł szczęśliwie do celu - nie wiadomo…”. Rzeczywiście, można mieć pewne wątpliwości.

Jak uniknąć takich sytuacji?

Gdy laweta traci stabilność, czasami jest już za późno na reakcję. We wczesnym stadium zazwyczaj - jak twierdzą specjaliści - wystarczy przyhamować. Bywa już jednak, że jest „po ptakach”. Jak sprawić, by nie być bohaterem takiego filmu, jak ten opisywany? Wcale nie potrzeba egzorcysty.

„Nie przyczepia się busa za koła, bo inaczej zacznie się kiwać i wpłynie na stabilność całego zestawu. Trzeba przyczepić go za most z tyłu i za wahacz z przodu” - tłumaczył mi nad tym nagraniem redakcyjny kolega, który ma odpowiednie dokumenty zezwalające mu na podróże z przyczepą i pokonał w ten sposób wiele kilometrów. „Poza tym uważam, że bus nie nadaje się do wożenia na platformie, bo boczny wiatr morduje temat” - dodał.

REKLAMA

Weźcie to pod uwagę, zgaście papierosa i uważajcie. Filmów tego typu powstało już wystarczająco dużo, nie potrzebujemy kolejnych. Szatana można wypędzić.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA