REKLAMA

Uważajcie w okolicach Wrocławia. Możecie trafić na szaleńca w Mercedesie

W sieci pojawiło się nagranie kierowcy Mercedesa, który z niewiadomego powodu złośliwie blokował obydwa pasy autostrady, zjeżdżając co chwilę z lewej na prawo i z powrotem. Obawiam się, że zlot tuningowy Ultrace we Wrocławiu mógł z tym mieć coś wspólnego.

Uważajcie w okolicach Wrocławia. Możecie trafić na szaleńca w Mercedesie
REKLAMA

We Wrocławiu odbył się zlot Ultrace 2025. To spotkanie fanów tuningu i modyfikacji, które na wrocławski stadion Tarczyński Arena przyciągnęło ponoć aż tysiąc pojazdów, w tym takie naprawdę niezwykłe, jak Bugatti EB110 – o różnych Lambo czy Nissanach Skyline nawet nie wspominając. Jak to często bywa, te naprawdę wspaniałe projekty można było podziwiać w strefie biletowej, ale poza nią – głównie na ulicach Wrocławia – trwał darmowy zlot alternatywny pod tytułem „E46 na glebie z camberem, upalanie na rondzie łutututu”, raczej niespecjalnie podziwiany przez wrocławian. Policja wyłapywała niektórych kierowców, jak na przykład tego od szarego Mercedesa C Coupe. Najwyraźniej wywołało to u niego frustrację, którą postanowił przenieść na drogę powrotną do domu.

REKLAMA

Obejrzałem ten film i trochę nie rozumiem jaki jest cel tego zachowania

Jeśli kierowca Mercedesa chciał wszystkich wyprzedzić, to już wyprzedził. Jeśli chciał zablokować autostradę, żeby inni nie jechali, to powinien był stanąć w poprzek i wysiąść, albo coś. A takie jeżdżenie z prawa na lewo to ni przypiął, ni wypiął, niczego nie wnosi poza tym że ktoś to w końcu sfilmuje i zgłosi. Chyba, że właśnie takie jest założenie - może chciał być sławny. W tej kwestii rzeczywiście osiągnął sukces. A nagrań z jego udziałem jest więcej, najwyraźniej wielokrotnie blokował autostradę, zajeżdżał drogę innym kierowcom, próbował ich bić i uszkadzać samochody.

Od razu powiem, że poza więzieniem nie istnieje skuteczny sposób na tego typu drogową patologię. Jeśli zabierzemy kierowcy Mercedesa prawo jazdy – będzie jeździł bez prawa jazdy. Samochodu skonfiskować mu się nie da, bo już ustaliłem z jakiej nowosądeckiej wypożyczalni go pozyskał. Zakaz prowadzenia pojazdów? Śmiech na sali, można ich wydać nawet siedem. Żaden środek, poza fizycznym odizolowaniem od dostępu do samochodów, nie będzie miał żadnej skuteczności i zapewne również nie będzie szczególnie egzekwowany.

Dowiedziałem się także, że kierowca Mercedesa spowodował kolizję

Był agresywny wobec poszkodowanego, następnie odjechał. Sprawa została zgłoszona na policję, co zapewne będzie miało następujący przebieg:

  • jeśli sprawca zostanie ustalony – otrzyma mandat i punkty karne
  • bardziej prawdopodobne jest, że sprawca nie przyzna się do winy i nie zezna, komu powierzył pojazd, otrzyma tylko mandat (którego nie zapłaci)
  • jest jeszcze całkiem duża szansa, że przez rok nie uda się ustalić do kogo należał pojazd, wtedy sprawa się przedawnia i dochodzi do umorzenia.

Występuje spory problem z zachowaniami tego rodzaju, a właściwie z reakcją na nie

Kierowca Mercedesa ewidentnie szuka zwady, na którą nikt nie ma specjalnie ochoty. Każdy chciałby go objechać i zniknąć z tego miejsca jak najszybciej. To w większości przypadków dobre podejście, ale czasem dochodzi do momentu, kiedy konfrontacji uniknąć już się nie da. Niestety, samemu zwykle nie damy rady agresywnemu napastnikowi pod wpływem narkotyków. Na szybki dojazd policji liczyć nie ma co, więc pozostaje albo próba zebrania się w grupę z innymi uczestnikami ruchu, albo posiadanie skutecznych środków odstraszających typu gaz lub żel pieprzowy. Zwracam też uwagę – na co można podać wiele przykładów – że istnieje społeczna granica przyzwolenia na takie zachowania, po przekroczeniu której może nastąpić lincz. Wtedy nagle się okaże, że to linczujący są źli, bo nie chcieli dopuścić, żeby ktoś zagrażał ich życiu czy zdrowiu.

REKLAMA

Moim zdaniem nie warto karać kierowcy Mercedesa mandatami

Nic to nie da, podobnie jak zabieranie prawa jazdy albo zakazy prowadzenia pojazdów. Albo go zamykamy z dala od społeczeństwa, albo uznajemy że takie jednostki istnieją i nic się zrobić nie da. Zapewne jeśli przestaniemy zwracać uwagę na jego wyczyny, to one też mu się znudzą.

Oczywiście nie należy przez mój wpis rozumieć, że marzę o zabronieniu zlotu Ultrace. Niech sobie istnieje na zdrowie, rozwija się i przyciąga fanów motoryzacji. Nawet broniłbym organizatorów przed łączeniem ich z patologicznymi zachowaniami kierowców. Niestety, jedno z drugim łączy się w sposób nierozerwalny i nie da się powiedzieć „no, to organizujemy Ultrace, ale tym razem bez trzody”. Co zatem można poradzić? Niewiele, poza obstawieniem przez policję dróg prowadzących na zlot i prowadzenie szczegółowych kontroli stanu technicznego (godziny policyjnej na czas zlotu aż boję się zaproponować).

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-30T11:18:58+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T17:01:35+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T15:52:27+02:00
Aktualizacja: 2025-06-26T11:00:48+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T17:09:37+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA