REKLAMA

Słupek A w aucie przeobraża się w narzędzie zagłady. Chowa pieszych

Czy słupek A  może być przyczyną wypadków, bo zasłania pieszych? A i owszem, jeszcze jak. Ktoś w końcu musi coś z tym zrobić, zanim zaczniemy masowo wjeżdżać w pieszych. 

słupek A zasłania pieszych
REKLAMA
REKLAMA

Na pewnym etapie projektowania samochodów odkryto, że pogrubienie słupków A, B i C ma wspaniały wpływ na przeżywalność pasażerów samochodu. Plotka głosi, że zaczęło się to od kierowców starych BMW, którzy w półleżącej pozycji chowali się za słupkiem B, dzięki czemu nie dość, że nikt nie mógł ich postrzelić, to jeszcze w przypadku zderzenia bocznego słupek B przyjmował na siebie cały impet uderzenia. Nie wiem, ile w tej plotce jest prawdy, ale nowe auta cierpią na jedną poważną wadę - słupki są tak grube, że ograniczają pole widzenia. Pół biedy, gdy jest to słupek B, co najwyżej przeszkadza w manewrowaniu połączonym z rozglądaniem się. Poważny problem robi się z monstrualnymi słupkami A.

słupek a zasłania pieszych
Grubiutko

Lata temu Continental pokazywał rozwiązanie, w którym słupki A były wyposażone w ekrany OLED, żeby móc łatwiej obserwować pieszych. Niestety skończyło się wyłącznie na wspaniałych klipach prezentujących to rozwiązanie, bo produkcja słupków z ekranami jest albo bardzo odległa, albo nigdy się nie rozpocznie. A szkoda, bo może dzięki temu udałoby się uratować wiele ludzkich żyć.

Filmik z Bielska-Białej pokazuje co się dzieje, gdy słupek A zasłania pieszych

Jest krótki, ale całkiem mocny.

Widzimy na nim jak zjeżdżający z ronda samochód nie dostrzega pieszego z psem wchodzącego na pasy. Na szczęście obaj - pieszy i kierowca, połapali się, że za chwilę dojdzie do zdarzenia. Kierowca wcisnął hamulec, pieszy się zatrzymał. Niektórzy powiedzą, że to wina kierowcy, bo nie obserwował należycie drogi, inni powiedzą, że pieszy powinien być bardziej przytomny. Moim zdaniem prawda leży gdzie indziej. Słupek A zasłania pieszego. Najgorzej jest podczas skręcania w prawo.

Znajdź pieszego. Masz jedną szansę.
Autor: Krzysztof Kaźmierczak

Sam najbardziej boję się, gdy dojeżdżam do skrzyżowania z drogą rowerową, bo absolutnie niczego nie widać przez słupek A w moim BMW. Fakt, że staram się przewidzieć takie sytuacje, więc dojeżdżam bardzo wolno do takich skrzyżowań, ale nie każdy kierowca ma takie podejście jak ja. Niestety trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo słupek A zasłania pieszych. I nikt z tym nic nie zrobi, bo otwory w słupku, które umożliwiałyby obserwację, negatywnie odbiją się na bezpieczeństwie pasażerów.

Czytaj również:

REKLAMA

Zdjęcie główne: Krzysztof Kaźmierczak 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA