REKLAMA

BMW E46 Safari wygląda tak dobrze, że prawie zaczęło mi się podobać

Podniesione BMW E46 Touring realizuje hasło „Safari all the cars” w najlepszym wykonaniu. To prawie AC Schnitzer, tylko że nie. 

BMW E46 Safari wygląda tak dobrze, że prawie zaczęło mi się podobać
REKLAMA
REKLAMA

Kiedyś samochody się obniżało, żeby lepiej wyglądały. Nie rozumiałem tego trendu, ale obniżyłem jeden swój samochód, bo też chciałem żeby ładniej wyglądał. Wyglądał tak samo, tylko był niższy, za to jeździł gorzej. Nigdy więcej nie powtórzyłem tego błędu.

Teraz, wraz z SUV-ami, przyszła moda na podwyższanie

I tę modę to rozumiem, bo samochód staje się bardziej użyteczny. Przy obniżaniu liczba dróg, które możemy pokonać zmniejsza się, a przy podwyższaniu – zwiększa. Dlatego z zadowoleniem obserwuję rosnącą liczbę podwyższonych youngtimerów, wśród których prym wiodą Mazdy MX-5 oraz stare cegły tej szwedzkiej marki na V, której nazwy zawsze zapominam. Nie widziałem jednak do tej pory dobrze podwyższonego BMW, niestety fani tej marki wydają się być spóźnieni na obecnie trwające safari.

A przecież była już jedna udana próba zrobienia auta uterenowionego z BMW serii 3

I nie mówię tu oczywiście o linii X3 E83, która w sumie też była bardzo udana, tylko przy okazji paskudna wizualnie. Mówię o BMW X-Road od AC Schnitzer, które wyglądało tak:

Co ciekawe, pakiet X-Road ze sprężynami podwyższającymi o 30 mm i poszerzeniami nadwozia można było sobie normalnie zamówić i zrobić podniesione E46 Touring we własnym garażu. Niektórzy nawet chwalili się takimi samochodami w Polsce – przy czym napis na boku nie wchodził w skład pakietu. Ale uważajcie teraz, bo oto ktoś podniósł tę przeróbkę na jeszcze wyższy poziom, zupełnie bez udziału części tuningowych i wyszło bezbłędnie.

Zakres przeróbek jest niby minimalny, niby tylko wielka opona i felga, i poszerzenia nadkoli z przodu, a jednak samochód wygląda zauważalnie lepiej. Polak potrafi, można powiedzieć AC SZNYCEL.

Chyba jedno poszerzenie odpadło, bo z drugiej strony jest. Niezły też ten reflektor tylny, pewnie przydaje się na wyprawach na ryby. Nazwa X46 jest idealnym pomieszaniem kodu fabrycznego BMW z oznaczeniami handlowymi typu X3, X5.

Stawiam, że to samochód jakiegoś wędkarza albo myśliwego. W Polsce wozy tego typu użytkują nie młodzi i aktywni, tylko raczej aktywni emeryci. Chociaż trudno w sumie stwierdzić, ważne że wygląda na używany zgodnie z przeznaczeniem.

Chyba coś było robione z prześwitem, albo może to założenie tych terenowych opon tak podrzuciło nadwozie do góry. Nie wiem czy mogę Wam pokazać wnętrze, chyba nie powinienem – w każdym razie w środku znajdziemy elementy wykończeniowe z wzorem lamparciej sierści. Podoba mi się taki tuning, bo podnosi użyteczność samochodu (spory plus), jest w pełni legalny (też spory plus) i powoduje złość u fanów BMW (gigantyczny plus). I oczywiście od razu zaczynam rozmyślać, z jakiego samochodu powinno się zrobić wersję Safari. Moją pierwszą myślą jest Mercedes klasy S W140, ale nawet mnie ta myśl wydaje się obrazoburcza. Czyli trzeba się brać do roboty.

Zdjęcia: Wojciech G.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA