A więc to tak będzie wyglądać Mercedes EQS. Nadal jest brzydki
Dziś o godzinie 18 ma się odbyć oficjalna premiera nowej elektrycznej limuzyny Mercedesa - chodzi o model EQS. Ale już teraz wiemy, jak będzie wyglądać.
Półtora roku temu Mercedes pokazał prototyp o nazwie Vision EQS. Auto zapowiadało elektryczny model, który w gamie marki zajmie miejsce tuż obok spalinowej klasy S. Mi pojazd od początku się nie podobał. Paweł stwierdził, że linia nadwozia jest fenomenalna (wybaczcie mu, jemu podoba się też BMW X6), a Tymon - że EQS z boku wygląda jak Renault Talisman. I tak sobie myślę, że widoczny na poniższych zdjęciach (pochodzących oczywiście z jakiegoś przecieku) samochód nie zmieni naszego postrzegania.
Ja nadal uważam, że Mercedes EQS jest brzydki - premiera wersji produkcyjnej niczego nie zmienia
Tak, całość wygląda lepiej od prototypu. Są tu detale, które uważam za całkiem ładne - np. tylne lampy czy oba zderzaki. Ale linia nadwozia tego liftbacka (tak, to nie klasyczna limuzyna - stąd kursywa we wstępie) wygląda tak, jakby projektant zupełnie zapomniał, że miał coś narysować, i na szybko machnął odwróconą do góry dnem mydelniczkę w ostatnich dwóch minutach przed fajrantem.
Nie pomagają inne szczegóły. Dwukolorowe malowanie wygląda okropnie - gorzej niż w prototypie i nawet gorzej, niż w Peugeocie 308 GTi. Liczę, że nie będzie ono seryjne. Felgi widoczne na zdjęciach gotowego auta? Chyba tęsknią za latami 80. Poza tym ich ciemne wykończenie sprawia, że nienaczernione boczki opon wyglądają, jakby ogumienie było stare i nadające się do natychmiastowej wymiany.
Ale to i tak nic, bo szpiedzy jakiś czas temu zrobili także zdjęcie jednemu z częściowo zamaskowanych prototypów, który miał o takie felgi:
Jasny gwint, co oni sobie myśleli? W redakcji przewijały się już głosy w rodzaju „czysty odpust... Będą hitem” - i ja się z tym zgadzam.
Jestem niesamowicie ciekaw, jak to się będzie sprzedawać
Od strony techniki Mercedes EQS, którego premiera nadejdzie lada chwila, przedstawia się bowiem całkiem nieźle. Już bazowa wersja powinna mieć jakieś 450 KM i przyspieszać do 100 km/h w 4,5 s, a zasięg może wynosić nawet 700 km. Tyle tylko, że przy tym aucie nowa klasa S wygląda jak najbardziej tradycyjny wóz pod słońcem - a to dla niektórych klientów może stanowić sporą zaletę. Wiecie, o co chodzi - powoli kończą się czasy, gdy samochody elektryczne wyglądały jak obrzydliwe statki kosmiczne, kolejne modele często są nie do odróżnienia od aut spalinowych. A tutaj Mercedes wjeżdża z czymś, co doskonale sprawdziłoby się jako niezidentyfikowany obiekt latający (i co miałbym sporą ochotę wystrzelić z wyrzutni na lotniskowcu, by przetestować w praktyce swoją tezę).
Pozostaje nam poczekać do wieczora – zobaczymy oficjalne zdjęcia i materiał wideo. Chciałbym wierzyć, że może jednak nie będzie tak źle...
Zdjęcie główne: Mercedes Vision EQS