Samochodowi emeryci, którzy przetrwali próbę czasu. Idziesz do salonu i wiesz, co kupujesz
Nowe samochody są... no właśnie - często jeszcze nie wiadomo do końca jakie i kupując je, musimy się pogodzić z tym, że to my przekażemy późniejszym użytkownikom opinię "czy warto". Chyba że skusimy się na model, który na rynku jest od dłuższego czasu. Czasem nawet od zaskakująco długiego czasu.
Oczywiście to, że dany model jest na rynku od 5, 6 czy 7 lat nikogo kompletnie nie dziwi. Ale 10, 12 albo 14? To już może zaskoczyć trochę bardziej, a w sprzedaży wciąż znajdziemy właśnie takie, leciwe już samochody.
W czym więc możemy przebierać?
Volvo XC90 II - 2014 (11 lat)
Trochę trudno w to uwierzyć, bo auto nadal wygląda świetnie, ale tak - nie jest to już namłodsza konstrukcja. W tym samym roku, co druga generacja XC90, debiutował między innymi Passat B8 czy Golf Sportsvan, więc chyba wszyscy się zgodzą, że raczej było to dawno.
Obecnie XC90 II startuje cenowo od 339 900 zł i jest dostępne w trzech wersjach wyposażenia i z jednym napędem "czysto" spalinowym, to jest z 2-litrową jednostką benzynową o oznaczeniu B5.
Fiat Panda - 2011 (14 lat)
Jeśli coś nie jest zepsute, to tego nie naprawiaj - możliwe, że tak właśnie powiedzieli w Stellantisie, ale głównie dlatego, że nie mieli żadnego pomysłu na to, jak stworzyć sensownego następcę Pandy. W każdym razie pocieszne miejskie auto jest produkowane już grubo ponad dekadę i niestety regularnie z biegiem czasu zwiększa się jej cena, co powoduje, że Panda w sumie jest, ale jej zakup - po cenie katalogowej - jest dyskusyjnie rozsądny.
Obecnie najtańsza wersja Fiata Pandy jest wyceniona na 73 000 zł. Ale jego następca przesadnie tani też nie nie jest.
Land Rover Discovery Sport - 2014 (11 lat)
Pamiętam, że kilka lat temu jeździłem Disco Sport i kompletnie nic z tego ciekawego nie pamiętam, ale najwyraźniej nie jestem klientem na auto tego typu. Producentowi najpewniej jednak opłaca się trzymać w gamie propozycję dla tych, dla których pełnowymiarowe Discovery jest zbyt drogie, a Evoque - zbyt miejskie.
Obecna cena? Od 263 000 zł i bez problemu dostaniemy wersję z dieslem pod maską.
Jeep Renegade - 2014 (11 lat)
"Tenerówki" i pochodne najwyraźniej nieprzesadnie chcą się starzeć, a tym bardziej znikać z rynku. Niestety Renegade ma ten sam problem, bo Fiat Panda - nie zmienił się przez lata jakoś szokująco, natomiast cena poleciała prosto w kosmos. Obecnie absolutnie najtańszy wariant kosztuje - według prawdopodobnie najbrzydszego cennika, jaki kiedykolwiek widziałem - 136 900 zł i nawet nie mamy co marzyć o napędzie na obie osie bez dopłaty kilkudziesięciu tysięcy i wyboru hybrydy plug-in.
Dla smutnego przypomnienia, nie tak dawno temu, bo w 2018 roku, cennik Renegade zaczynał się od 69 900 zł (!), a wersja z napędem na obie osie mogła być nasza za mniej niż 110 000 zł.
Tesla Model S - 2012 (13 lat)
Kilka liftingów i większych oraz mniejszych zmian nie zmienia jednego - Tesla Model S jest samochodem, który zaprezentowano niemal 13 lat temu, czyli w tym samym roku, w którym świat został zaszczycony możliwością podziwiania Skody Rapid.
Skody Rapid już wprawdzie z nami nie ma, ale wiekowość Tesli Model S i tak nie ma większego znaczenia dla klientów w Polsce. Skoro Teslę Model 3 i Y można kupić w naprawdę sensownej cenie, to nikt nie będzie sobie zawracał głowy wozem startującym od poziomu 441 990 zł.
Bentley Bentayga - 2015 (10 lat)
Ultra luksusowe auta najwyraźniej też nie chcą się przesadnie starzeć i znikać z rynku, a co gorsza - z wiekiem nieprzesadnie też pięknieją. Bentayga oczywiście przeszła w 2020 r. sporą kurację odmładzającą, ale poza tym - tak, to pod wieloma względami 10-letnie auto. Choć raczej nie dopieczecie tym komentarzem komuś, kto właśnie odebrał nową Bentaygę z salonu.
Audi Q7 - 2015 (10 lat)
Bliźniaczy model z bliźniaczą metryką - również i Audi Q7 debiutowało niemal równo dekadę temu i... wciąż trzyma się nieźle. Cena na start wynosi wprawdzie 352 700 zł, ale nawet na stocku można poszukać gotowych do odbioru egzemplarzy z niezłym wyposażeniem i ceną wyraźnie poniżej tej katalogowej.
Mazda MX-5 - 2015 (10 lat)
Można byłoby napisać, że terenówki i auta sportowe starzeją się i znikają najwolniej, ale niestety nie jest to prawdą w tym drugim przypadku. Większość małych i lekkich aut sportowych czy usportowionych już dawno zniknęła z rynku, a Mazda MX-5 jest jednym z nielicznych ocalałych. O ile nie jedynym.
Niestety dekada obecności na rynku sprawiła, że i cena MX-5 jest dzisiaj dyskusyjnie atrakcyjna - 140 900 zł za najtańszą wersję nie brzmi już tak dobrze jak 89 900 zł z 2018, ale hej - pozostaje nam się cieszyć, że jeszcze można takie auto w ogóle kupić.