Spotkanie na szczycie. Pijani kierowcy, poszukiwani i złodziej spotkali się w Rudzie
Czy w tym kraju zostali jacyś normalni kierowcy? Wystarczy w kogoś wjechać, by z samochodu wyszedł obywatel odstający od norm przewidzianych prawem. W Rudzie w woj. wielkopolskim wręcz wysypali się na drogę.
Właściwie to jako kierowca chyba miałem jedno zdarzenie drogowe, w którym doszło do kolizji dwóch pojazdów. Zupełnie przypadkiem z auta, które uderzyło w moje, wysiadł pasażer, który akurat opuścił zakład karny. Wiózł go kierowca, który podróżował bez polisy OC i bardzo nie chciał wzywać policji. Zaczynam podejrzewać, że to norma. Nie da się już mieć kolizji z kimś, kto nie jest na bakier z prawem.
W Rudzie w woj. wielkopolskim zderzają się poszukiwani.
Wielkopolska policja ma łatwą pracę - jedzie sobie do zwykłego drogowego zdarzania, a wraca z trzema kryminalistami. Strach rzucić kamieniem, bo trafi się jakiegoś ukrywającego się Jaworka.
73-letni rowerzysta wymusił pierwszeństwo na prawidłowo jadącym kierującym pojazdem marki Man. Rowerzysta był w stanie nietrzeźwości, ale i kierujący pojazdem marki Man miał pecha, bo okazało się, że jest poszukiwany przez prokuraturę. Trafił on w ręce wydziału kryminalnego, a rowerzysta dostał mandat. Chociaż może medal powinni mu dać za pomóc w ujęciu przestępcy. To jeszcze nie koniec.
Kierowca łączy oba przewinienia, ale dorzuca trzecie i czwarte.
Policjanci nie musieli ruszać się z miejsca, by złapać następnego kierowcę. Byli jeszcze na miejscu zdarzania, gdy zobaczyli, że z Fiata Doblo wysiada mężczyzna, który porusza się chwiejnym krokiem. Ten połączył oba przymioty dwóch wcześniejszych kierowców. Był pijany i poszukiwany jednocześnie. Miał odbyć karę ograniczenia wolności w wymiarze 181 dni, a Fiatem kierował z 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Nie jest to wciąż koniec jego zasług wobec społeczeństwa. Miał też aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Za jego naruszenie również grozi kara więzienia. Podobnie jak za przywłaszczenie sobie Fiata Doblo, bo to czwarte jego przewinienie. Kierowca trafił na komisariat, a Fiat do właściciela.
Czy został ktoś normalny na drodze?
Raczej nie w wielkopolskiej Rudzie. Doskonale funkcjonuje nasze państwo. Poszukiwani przez policję jeżdżą sobie pijani cudzymi samochodami. W jej ręce wpadają, jak przypadkiem nietrzeźwy rowerzysta w kogoś wjedzie. Dziwne, że takich kumulacji nie ma w trakcie akcji trzeźwy poranek. Może należałoby ją przenieść na granice polskich wsi, z miejskich rogatek. Na pewno komunikaty policyjne byłyby ciekawsze.