Cierpiałeś, bo Rolls-Royce Spectre był nie do zniesienia ładny? Mansory cię uratuje
Rolls-Royce Spectre Mansory traci całą swoją subtelność i urok. I właśnie dlatego ten pakiet z pewnością będzie się doskonale sprzedawał.
„Wcale nie wygląda tak źle”. Ostatnio mniej więcej tak brzmiała moja częsta reakcja na widok kolejnych wytworów firmy Mansory. Przyzwyczaiłem się, że firma doskonale radziła sobie z psuciem wysmakowanego designu różnych drogich modeli. Dokładała więcej włókna węglowego niż ustawa przewiduje, pojawiały się ogromne dokładki zderzaków, dziwaczne felgi, a całość była urozmaicona jeszcze wnętrzem w kolorze kamizelki odblaskowej robotnika drogowego. Wypadało okropnie, ale klienci byli zadowoleni. Tymczasem niedawne projekty Mansory zadziwiały tym, że - jak na tę firmę - były dość subtelne.
To już się skończyło
Dość subtelności. Mansory powróciło do krainy krzykliwości. Chyba znowu robi badania rynku w taki sposób, że pokazuje efekt różnym bywalcom filharmonii, profesorom i przedstawicielom europejskich „starych pieniędzy” i gdy tamci zechcą pożegnać się z obiadem, firma akceptuje projekt.
Czytaj również:
Tym razem tuner zabrał się za auto ze szczytu motoryzacyjnego Olimpu, czyli za Rolls-Royce’a. Spectre, pierwszy elektryczny model marki, zachwyca subtelną - oczywiście, jak na długi samochód dla milionera - sylwetką. Jest zgrabny i całkiem miły dla oka. Ale już nie w tej wersji.
Rolls-Royce Spectre Mansory to cesarz złego gustu
Elektryki są ciche, ale ten aż krzyczy. Typowe dla marki zabiegi w rodzaju zamontowania karbonowych zderzaków o - delikatnie mówiąc - nietypowym kształcie i felg, które wyglądają trochę jak ogromne (mają 23 i 24 cale) kołpaki, zaowocowały kompletnym zniszczeniem pierwotnej subtelności Spectre.
Fragmenty auta robią wrażenie zrobionych z czyjegoś nagrobka, a we wnętrzu od koloru tapicerki można się natychmiast zmęczyć. Obrazu tragedii dopełniają pasy z napisem MANSORY. Wyglądają jak pasek torebki pani, która bardzo chce uchodzić za zamożną.
Ale Rolls-Royce Spectre Mansory jest przeznaczony dla naprawdę zamożnych
Koszt samego auta to 1,5 miliona złotych. Pakiet z pewnością kosztuje co najmniej kilkaset tysięcy złotych. Nuworysze przynajmniej będą mogli wyróżnić się z tłumu Spectre pod ładowarkami. O właśnie - a gdyby tak zrobić karbonowego wallboxa wykończonego złotem i tworzywem we wzór panterki? Pasowałby idealnie. Może ładowanie byłoby szybsze?