Mocno odświeżony Duster. Teraz ma bagażnik o pojemności 683 l i już się tak nie nazywa
Bardziej praktyczny Duster, czyli Renault Duster Oroch, zadebiutował w nowej wersji. Ma być lepiej i dalej w dobrej cenie.
Renault Duster Oroch to tani pickup taniej marki - czy bieda wyłazi z każdej szparki? Owszem, nie. Teraz jest na bogato.
W polskich warunkach pickup wydaje się pojazdem równie użytecznym, co wielorazowe pieluchy. Można się męczyć i udawać, że nie śmierdzą, ale po co. Pickupy oczywiście nie śmierdzą, ale za to są za duże, otwarta paka słabo sprawdza się w wielkim mieście jako miejsce do przechowywania czegokolwiek kosztującego więcej niż 5 zł. Jak używasz pickupa do roboty, to później na tej brudnej przestrzeni roboczej musisz układać walizki na wyjazd w odwiedziny do cioci. Małe walizki i tak trzymasz za fotelami, bo nie chce ci się ich rzucać na pakę, po której latałyby jak samoloty bez kontrolerów lotu.
Mimo tego mamy w redakcji fana Forda Mavericka - pickupa doskonałego. Mamy też mnie, dręczonego nieustannym pragnieniem posiadania dwuosobowego pickupa na bazie samochodu osobowego, który jest mi kompletnie do niczego niepotrzebny, a wręcz ujemnie użyteczny.
To wszystko sprowadza nas do liftingu modelu Renault Duster Oroch w Ameryce Południowej.
Renault Duster Oroch - co to?
Duster niejedno ma imię. Znaczy w zasadzie jedno, ale używane przy różnych okazjach. Jednym z jego wcieleń jest pickup Renault Duster Oroch, który powstał na tej samej platformie. Nie jest to tak doskonale zbędna mi konstrukcja jak dwumiejscowy Duster pickup oferowany w Rumunii, ale wciąż atrakcyjna pod kątem braku sensu. Jest po ludzku pięcioosobowa, czterodrzwiowa i obecna na rynku od 2015 roku.
Renault Duster Oroch zdobył nawet szóste miejsce w kolumbijskiej tabeli sprzedaży. Przede wszystkim miał być tanim, wielozadaniowym autem o niskich kosztach eksploatacji. Na tamtejszych rynkach chwalono się porządnym wyposażeniem tego modelu, gdyż był wyposażony w poduszkę powietrzną. Do tych niezmierzonych bogactw właśnie doszły kolejne.
Renault Duster Oroch po liftingu
Wyczytałem, że Renault Duster Oroch jest pozycjonowany między rodzinnym SUV-em a pickupem użytkowym. Nadaje się więc do kościoła i po krótkie rury, bo długie się na tej pace nie zmieszczą. Teraz nadaje się jeszcze bardziej, bo otrzymuje nowy design, wnętrze i elektroniczne systemy obecne na pokładzie.
Co najważniejsze, Duster Oroch otrzymał wyraźniejszy grill. Lampy zostały te same, światła przeciwmgielne oddaliły się od siebie, zmieniła się konstrukcja z rurek zabezpieczających pakę, a z samochodu zniknął napis Duster. Zostało samo Oroch. Oroch ma teraz pakę o pojemności 683 litrów, czyli urosła o 30 litrów, a dźwignąć może 680 kg.
Rozstaw osi to aż 2,83 metra, a nasza Dacia Duster ma 2674 cm. Deska rozdzielcza bazuje na tej z Dacii Sandero, a system multimedialny jest tym obecnie stosowanym w Daciach. Dzięki temu od drugiego poziomu wyposażenia można cieszyć się już Android Auto lub Apple CarPlay. Wersje wyposażenia nazywają się PRO, Intense i Outsider. Pięknie, adaptowałbym to na rynek europejski.
Pod maską poszło na bogato. Można wybrać silnik nawet 170-konny, byłby to TCe o pojemności 1,3 litra, łączony ze skrzynią CVT X-Tronic, która symuluje 8 przełożeń. Jego zaletą jest zdolność pracy na etanolu, który jest popularny w Brazylii. Jest i słabsza jednostka dla dwóch pierwszych wersji wyposażenia - 1.6 SCe o mocy 120 KM i z ręczną, sześciobiegową skrzynią biegów.
Jedna wersja Dustera wystarczy.
Polski rynek jest ubogi w pickupy. Można wybierać głównie między wielkim, agresywnym pickupem za miliony monet, a drugim takim samym. W Brazylii najtańszy Oroch kosztuje równowartość około 96 tys. zł. Oferta zbliżona do południowoamerykańskiej w Polsce nie istnieje. Gdyby jeszcze dawało się rzucić tu rowery na pakę, to taka konstrukcja mogłaby zyskać kilku przyjaciół. Albo chociaż zaaranżować łatwo jakąś przestrzeń do spania wyposażoną w gadżety. Ten wspaniały pojazd niestety nie ma za wiele sensu dla Europejczyków.