Rejestracja samochodu z Niemiec. Jak to zrobić i ile to kosztuje?

Polska znajduje się w europejskiej czołówce pod względem liczby sprowadzanych aut używanych. Spotyka się to oczywiście z licznymi głosami potępienia („Polska złomowiskiem Europy” i tym podobne bzdury), podczas gdy w praktyce stan naszego parku maszynowego poprawia się z roku na rok - i na dodatek (choć trochę przypadkowo i żartobliwie) możemy o sobie mówić w kategoriach liderów w ograniczaniu emisji CO2.

Jakiego zdania byśmy na ten temat nie mieli, fakty są takie, że znaczna część spośród sprowadzanych pojazdów pochodzi zza Odry. A to oznacza, że ich nabywcom może się przydać ten tekst.

Przeglądając niektóre poradniki można się przestraszyć - wyglądają tak, jakby rejestracja samochodu z Niemiec miała wymagać zdolności ponadnaturalnych i - co gorsza - chodów w wydziale komunikacji.

Czytaj również: Pogmatwane gamy silnikowe: Mercedes klasy E W212

W praktyce sprawa jest znacznie prostsza i można pokusić się o stwierdzenie, że sam proces rejestracji sprowadzonego od naszych zachodnich sąsiadów auta różni się od rejestracji auta krajowego w niewielkim stopniu. Największe różnice występują na etapie uzupełniania dokumentacji i opłat.

Zacznijmy od kwestii, która zwykle załatwiana jest w pierwszej kolejności. Chodzi o uiszczenie podatku akcyzowego, co wymaga złożenia deklaracji AKC-U/S (jest na to 14 dni). Można ją wysłać tradycyjną pocztą, ale możliwe jest także uzupełnienie deklaracji elektronicznie - po uzyskaniu numeru UPO (Urzędowego Poświadczenia Odbioru) można wysłać przelew z podatkiem. Zarówno samo narzędzie do wypełnienia deklaracji, jak i potrzebne instrukcje, można znaleźć tutaj. Na zapłatę akcyzy mamy 30 dni od przekroczenia granicy, a potwierdzenie tejże zapłaty należy zabrać ze sobą do wydziału komunikacji - bez niego rejestracja pojazdu nie będzie możliwa.

Czytaj również: Używane części zamienne do samochodu. Kiedy warto, a kiedy nie?

Poza tym do zarejestrowania w Polsce auta z Niemiec potrzebne będą:

Należy mieć na uwadze, że umowa sprzedaży musi zostać przetłumaczona przez tłumacza przysięgłego - chyba że jest dwujęzyczna. Tłumaczyć nie trzeba natomiast dowodu rejestracyjnego czy karty pojazdu.

To zależy od kilku kwestii. Zacznijmy ponownie od akcyzy: niestety nadal obowiązują w Polsce stawki traktujące pojazdy z silnikami o pojemności skokowej przekraczającej 2 litry jak pojazdy luksusowe. O ile więc stawka akcyzy dla aut z silnikami do 2 l pojemności wynosi 3,1 proc. wartości, to dla tych z większymi jednostkami napędowymi - 18,6 proc.

W ramach wspierania ekologicznych rozwiązań, inne stawki obowiązują w przypadku samochodów hybrydowych (miękkich i pełnych, czyli MHEV i HEV) - konkretnie zmniejszone o połowę. Czyli hybryda z silnikiem o mniejszej pojemności podlega akcyzie w wysokości 1,55 proc., a z większym (ale maksymalnie 3,5 l) - 9,3 proc. Stawka 9,3 proc. dotyczy również hybryd typu plug-in (PHEV) z silnikami większymi niż 2 l.

Czytaj również: Używana Skoda Superb II – usterki, awarie, polecane silniki

Z akcyzy zwolnione są obecnie auta elektryczne (również typu REX, czyli z silnikami spalinowymi pozwalającymi na wydłużenie zasięgu) oraz PHEV-y z silnikami o pojemności nieprzekraczającej 2 l.

Koszt samej rejestracji jest wyższy o 75,50 zł od rejestracji auta krajowego (180,50 zł) - tyle wynosi opłata za wydanie polskiej karty pojazdu. Sumarycznie mówimy więc o wydatku w wysokości 256 zł, lub 1176 zł jeśli pojazd ma otrzymać indywidualne tablice rejestracyjne.

Jeśli zaistnieje konieczność skorzystania z usług tłumacza przysięgłego, koszt wzrośnie o kolejne 100-200 zł, a jeśli trzeba będzie wykonać badanie techniczne samochodu - o 99 zł. Chyba, że diagnosta będzie musiał wystawić dokument identyfikacyjny pojazdu, badanie techniczne będzie kosztować o 60 zł więcej. Opłata za pełnomocnictwo wynosi 17 zł.

Jeśli o żadnej z powyższych kwestii nie zapomnimy - zarówno w zakresie opłat jak i dokumentów - samochód powinno się udać bez problemu zarejestrować.