REKLAMA

Radosław Sikorski ogłasza ważny krok w sprawie walki z piractwem drogowym i Sebastiana M. Tłumaczę: nic się nie da zrobić

Ministerstwo spraw zagranicznych opublikowało film z udziałem Radosława Sikorskiego, który tłumaczy, co da się zrobić w sprawie Sebastiana M. Pomogę zrozumieć.

Radosław Sikorski ogłasza ważny krok w sprawie walki z piractwem drogowym i Sebastiana M. Tłumaczę: nic się nie da zrobić
REKLAMA

Mamy taką drobną plamę na honorze. Nazywa się Sebastian M. przebywający w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i śmiejący się z polskiego wymiaru sprawiedliwości. Łukasza Ż. - sprawcę śmiertelnego wypadku w Warszawie — udało się dopaść, ale Sebastiana M., który zabił całą rodzinę na autostradzie A1, już nie. Polskie władze musi to uwierać. Nawet jeśli nie uwiera, to musi.

REKLAMA

Sebastian M. i wczasy

Tą sprawą żyła cała Polska i właściwie jeszcze czasami żyje. Auto marki BMW prowadzone z prędkością ponad 300 km/h potrąciło rodzinę jadącą samochodem marki Kia. W wyniku tego potrącenia rodzina zginęła w ogniu. Stało się to rok temu i nikt na razie nie poniósł odpowiedzialności.

Za sprawą ciągnął się przykry smrodek. Gdyby nie internetowe śledztwo, być może sprawy miałyby się jeszcze słabiej, a i tak nie wyglądają najlepiej. Podejrzewano państwowe organy, że starały się ukryć udział Sebastiana M. w tym zdarzeniu. Nie został po nim zatrzymany, to umożliwiło mu ucieczkę poza granice kraju. Uciekł i nie można go ściągnąć z powrotem.

Nasze państwo wygląda na bezradne, ale politykom nie wypada się do tego przyznać, bo w polityce, oprócz celnych bon motów, liczy się sprawczość.

Emiratczycy dopilnują procedur.

Radosław Sikorski grillował ostatnio rosyjską delegację w ONZ. Duży medialny sukces. Wypowiedź w sprawie Sebastiana M. chyba już nie sprzeda się tak dobrze.

Na wszelki wypadek, wypiszę w punktach to, co powiedział Radosław Sikorski w tym filmie.

  • rozmawiał z szejkiem Abdullahem, ministrem spraw zagranicznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich
  • podniósł na nim kwestię konsularną doprowadzania do postawienia podejrzanego o piractwo drogowe, w wyniku którego zginęła niewinna polska rodzina, przed polskim wymiarem sprawiedliwości
  • uzyskał zapewnienie od ministra ZEA, że dopilnowane zostaną wszelkie procedury i sprawdzona zostanie cała dokumentacja
  • decyzja oczywiście należy do tamtejszego sądu
  • ale władze ZEA będą miały tę kwestię pod osobistym nadzorem
  • ta kwestia ma nie zaważyć na stosunkach z tym zaprzyjaźnionym krajem.

Pomijam, że tzw. polskiej opinii publicznej nie zależy na stosunkach z tym zaprzyjaźnionym krajem, tylko na przykładnym ukaraniu sprawcy tego wypadku. Oraz to, że "piractwo drogowe" nie jest najtrafniejszym określeniem dokonań Sebastiana M. na drodze, też pomijam. Co tak naprawdę powiedział Radosław Sikorski?

Powiedział, że nic się nie da zrobić. Nie da się tego inaczej odczytać. Sprawa jest w całości po stronie władz ZEA, a my się nie będziemy wtrącać. Może nam go wydadzą, a może nie. Procedury zostaną dochowane, ale nikt nie zarzucał Emiratom, że nie dochowują procedur. Powiedziałbym nawet, że nikt by się nie obraził, gdyby wydali Sebastiana, a ich nie dochowali. Jeśli "osobisty nadzór władz ZEA nad tematem ekstradycji Sebastiana M. jest ważnym krokiem w walce z piractwem drogowym", to ja trochę nie mam pytań.

REKLAMA

Śmiech z ciepłych krajów

Niedawno wielką popularnością cieszył się nasz wpis o tym, że sprawcy głośnych wypadków będą się z nas śmiać, przebywając w ciepłych krajach. Łukasza Ż. udało się złapać, ale z Sebastianem M. sprawa jest raczej przegrana. Wszystko zależy od skrupulatnie realizowanych i "osobiście nadzorowanych" procedur. Ten film to potwierdzenie, że nasze państwo zawiodło w tej sprawie i nic nie może zrobić. Można się tylko upewniać, że ZEA dochowują procedur.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA