REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Owczy pęd i próba charakteru. Festiwal bezmyślności na przejeździe kolejowym

Czerwone światło miga, a kierowcy mimo tego wjeżdżają na przejazd kolejowy. To częsty scenariusz, ale tym razem sprawy poszły jeszcze inaczej niż można by się tego spodziewać. Oto zawody w niemyśleniu.

27.06.2024
18:40
przejazd kolejowy wjazd
REKLAMA

Przejazd kolejowy to miejsce próby charakteru. Przechodziłem ją ostatnio dwa razy - stałem akurat przed szlabanem jako pierwszy, a za mną w kolejce czekali inni kierowcy. Pociąg przejechał, zapora się podniosła, a ja cierpliwie czekałem, bo czerwone światła wciąż migały. Czułem na karku gorący oddech zniecierpliwionych. Wiedziałem, że pewnie mówią sobie „czemu nie jedziesz, ty…” - i tu padały różne określenia pod adresem mnie i moich przodków. Czekałem, czy któryś odważy się zatrąbić. Ale nie drgnąłem nawet o milimetr.

REKLAMA

Taki wjazd jest zagrożony karą 2000 zł

Mandat za wjazd na przejazd przy czerwonym świetle emitowanym przez sygnalizator jest nie tylko kosztowny, ale i oznacza zasilenie konta kierowcy aż piętnastoma punktami karnymi. Od takiej wartości mamy już tylko krok do przesiadki na autobus. Albo pociąg.

Poza tym, dokonanie takiego wykroczenia w warunkach recydywy oznacza karę 4000 złotych. To już więcej niż wiele osób zarabia przez cały miesiąc. Wybieraj - miesiąc pracy czy kilkanaście sekund dodatkowego czekania na przejeździe? Niestety, wybór nie dla każdego jest prosty.

Dowodzi tego ten film z kanału „Stop Cham”

W opinii wielu kierowców, jak szlabany się podniosą, to można jechać, a migające światła sobie migają, bo dróżnik jest widocznie fanem muzyki techno i lubi błyskające lampki.

Na filmie z kanału „Stop Cham” widać, że kierowca z kamerą wytrzymuje próbę charakteru i nie rusza, nawet gdy szlabany się podniosą. Podniosły się zresztą nietypowo, bo tylko w połowie - czyli jeden fragment po każdej stronie przejazdu się uniósł, a drugi został. Wydawałoby się, że kierowcy zaczną się zastanawiać, czy w tej sytuacji coś przypadkiem nie jest nie tak. Jeśli z jednej strony grozi ci zderzenie z pędzącym, stutonowym żelastwem, przez które prawdopodobnie umrzesz, a z drugiej mandat w wysokości połowy pensji, wydawałoby się, że rozsądek podpowie, by poczekać. Już się domyślacie, że nic z tego.

Kierowcy ledwo omijali szlaban

Musieli mieścić się między zaporą a samochodem nagrywającego, co nie było proste. Po chwili sytuacja się skomplikowała, bo dotychczas otwarty szlaban… zaczął się zamykać. Pewnie spieszącym się kierowcom zrobiło się gorąco, ale wątpię, by cokolwiek się tu nauczyli. „Ale dziwne te przejazdy, he he” - tak pewnie komentują całą sprawę. To był prawdziwy owczy pęd - skoro jeden pojechał, inni też muszą, no co tak będą stali, spieszy im się!

REKLAMA

Kto na tym wygrał? Zapewne budżet państwa, o ile nagrywający wyśle film na policję. A poza tym, wnioski z filmu są smutne i każą wątpić w rozum naprawdę sporej części ludzi, których mija się codziennie na ulicy. Być może twój sąsiad, ojciec kolegi twojego dziecka ze szkoły albo znajomy z pracy nie są tak mądrzy, na jakich wyglądają. Przejazd kolejowy to weryfikuje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA