REKLAMA

Przegląd ogłoszeniowy: duże, benzynowe SUV-y ze Stanów Zjednoczonych

W związku z obecną modą na SUV-y i crossovery jest ich na drogach tak wiele, że mniejsze modele nie zapewniają już poczucia spoglądania na innych z góry. Aby móc poczuć się królem szosy, trzeba sięgnąć po naprawdę duży kaliber. Oto kilka propozycji za około 40-50 tysięcy złotych.

Aspen-2
REKLAMA
REKLAMA

Trzeba przyznać, że SUV-y ze Stanów „mają coś w sobie”. Może chodzi o to, że pozwalają wyróżnić się na ulicy. Może o to, że są wyjątkowo duże i przez to budzą respekt. A może o to, że zazwyczaj są napędzane przez silniki, które nie zostały dotknięte przez downsizing i nadal mają duże pojemności. I zwykle nadają się do zasilania LPG.

Oto siedem propozycji dużych SUV-ów ze Stanów. Wszystkie kosztują między 43 a 52 tysiące złotych. To nie jest kwota, która pozwala na szaleństwo i przebieranie w ofertach najnowszych modeli, ale jednocześnie można za tyle kupić przyzwoity, zadbany egzemplarz samochodu, który zazwyczaj ma około 10 lat. Na siedem egzemplarzy, aż pięć zostało już dostosowanych do zasilania LPG.

1. Honda Pilot

Pilot

Ten model nie jest właściwie w ogóle znany z europejskich ulic. Wielu entuzjastów Hondy nawet nie wie, że ich ulubiona marka miała taki samochód w ofercie na USA. Opisywany egzemplarz pochodzi z 2007 roku, co oznacza, że jest to pierwsza generacja po liftingu. Pilot mieści aż osiem osób, ale jednocześnie nie jest zbyt wielki – mierzy „tylko” 4,77 m długości, czyli nieco mniej, niż np. Opel Insignia. Dzięki temu jego użytkowanie w polskich miastach nie powinno być katorgą.
Wygląd to kwestia gustu, choć wyraźnie widać, że taka stylistyka mocno się już zestarzała. Plus za interesujący kolor wnętrza.

Silnik ma typowo amerykańską pojemność 3,5 litra i 247 KM. Cena tego egzemplarza to 43 500 zł. Jeśli komuś na tym zależy, musi doliczyć do niej jeszcze koszt instalacji LPG. Pilot słynie z doskonałego napędu na 4 koła SH-AWD. Jest ponoć nieporównanie lepszy niż ten z CR-V z dwiema pompami hydraulicznymi.

Dla kogo: dla tych, którzy naprawdę czasem zjadą z asfaltu

2. Chevrolet Suburban

Suburban

Ten egzemplarz pochodzi z 2004 roku, co czyni go najstarszym autem w tym zestawieniu. Jednocześnie, Suburban jest bardzo klimatyczny i bardzo… „amerykański”. Sama nazwa jest już legendarna.

Ze swoją długością przekraczającą 5,5 metra ten model może być wyjątkowo męczący przy użytkowaniu w dużym mieście. Ale przecież to właśnie jego wymiary są chyba głównym powodem, dla którego u wielu osób (u mnie też) przy tym aucie zapala się lampka „chcę to!”. Kolejnym może być silnik. Ten tutaj ma 5,3 litra i okrągłe 300 KM. Nie czyni to olbrzymiego Suburbana autem sportowym, ale niejeden właściciel dwulitrowego diesla powinien być zdziwiony.

Na plus – charakter i wielkie wymiary. Na minus – przeciętne wykończenie wnętrza i bardzo bujające zawieszenie. Po amerykańsku. Ale chyba o to chodzi.

Cena to 46 000 zł. Instalacja LPG z 90-litrowym zbiornikiem gratis.

Dla kogo: dla tych, którzy muszą mieć największy wóz na drodze, choćby nie wiem co

3. Chrysler Aspen

Aspen

Aspen to nazwa luksusowego kurortu narciarskiego w USA. Nazwano tak także nieco lepiej wykończoną i bardziej ekskluzywną odmianę dość popularnego u nas Dodge’a Durango. Ciekawostka: w latach 1975-1980 produkowano średniej wielkości model pod nazwą Dodge Aspen. Oto prawdziwa wiedza bezużyteczna!

Współczesny Aspen to duży (5,1 metra długości) SUV napędzany prawdziwie amerykańskim silnikiem o pojemności 5,7 litra i mocy 340 KM. Mimo luksusowych aspiracji, wykończenie wnętrza nadal nie jest nawet „niezłe”. Ale kto by się tym przejmował, mając do dyspozycji tak dobrze brzmiący motor? Moja sąsiadka (ma 1,50 wzrostu) jeździ takim wozem. Bardzo lubię słuchać, jak go odpala.

Aspen nie zrobił kariery rynkowej i w 2009 roku szefostwo marki podjęło decyzję o wycofaniu go ze sprzedaży. Ten egzemplarz pochodzi z 2007 roku i kosztuje 48 900 zł. Oczywiście ma już gaz.

Dla kogo: dla tych, którzy wszędzie jeżdżą z przyczepą i nie boją się dużego zużycia paliwa

4. Acura MDX

Acura

Jeżeli ktoś lubi Hondy, ale prezentowany wcześniej Pilot jest dla niego zbyt toporny, oto kolejna propozycja. Acura MDX jest powiązana konstrukcyjnie z Pilotem, ale została o wiele ładniej zaprojektowana i wykończona. Ta marka ma w Stanach pewne sportowe aspiracje, dlatego zawieszenie MDX’a dopracowywano na słynnym Nurburgringu.

To przedstawiciel mniejszej frakcji w dzisiejszym zestawieniu – długość 4,84 m jeszcze nie jest przesadnie uciążliwa na co dzień. Silnik także jest mniejszy, niż np. w Aspenie. Ma 3,7 litra i 300 KM, choć osiąga 60 mil na godzinę zaledwie w 7,4 sekundy i spod świateł zostawia w tyle niemal wszystkich mocniejszych konkurentów.

Cena - 49 800 zł za egzemplarz z 2008 roku. Gaz w cenie. Na tle amerykańskich konkurentów Acura wyróżnia się wyjątkowo ładnym wnętrzem. To nasz typ.

Dla kogo: dla tych, którzy nie chcą rezygnować z osiągów i wykończenia, a cenią sobie samochody amerykańskie

5. Ford Expedition

EXPEDITION

Wracamy do „prawdziwej” Ameryki. Expedition jest olbrzymi (ponad 5,2 metra), budzi respekt wyglądem (zwłaszcza wielkim grillem) i przeraża jakością plastików w kokpicie. Na osłodę – wielki silnik o pojemności 5,4 litra. W przypadku tego egzemplarza, bez LPG. Konstrukcja ramowa typowa dla pickupów dodatkowo podnosi masę i środek ciężkości. Świetnie.

Expedition na pewno nie jest autem dla każdego, ale to taki typ, w którym albo się zakochujemy, albo nie możemy na niego patrzeć. Cena to 49 999 zł za samochód z 2006 roku. Wydaje się, że to sporo. Ale jeśli ktoś się zakocha, cóż na to poradzić?

Dla kogo: trudno powiedzieć.

6. Lincoln Navigator

Navigator

Złośliwi powiedzą, że to jedynie Expedition w przebraniu. Faktycznie, Navigator dzieli z nim silnik i wiele podzespołów. Jest jednak od niego bardziej luksusowy i prestiżowy. Lubią go amerykańscy raperzy i mamy odwożące dzieci do szkółki futbolu.

Szczerze mówiąc, ten egzemplarz wydaje się niezłą ofertą. Kosztuje 52 tysiące, a jest o rok młodszy od opisywanego Expeditiona i ma mniejszy przebieg. Zamontowano też w nim instalację LPG. Pytanie, jaki jest realny stan tego auta. No i nie każdy chce jeździć Navigatorem, bo jest on dość… kontrowersyjny wizerunkowo. Ale bym akurat chciał.

Dla kogo: jeśli chcesz zostać polskim Busta Rhymesem, to dla ciebie

7. Toyota Highlander

Highlander

Jak zwykle, to właśnie Toyota najlepiej w tym zestawieniu trzyma cenę. Highlander z 2008 roku kosztuje aż 54 900 zł. Jest też modelem, który dość często spotykamy na europejskich ulicach. Nie jest zbyt duży i tak naprawdę Toyota spokojnie mogłaby sprzedawać go u nas. Co zresztą podobno planuje zrobić z nową generacją tego auta.

Jednocześnie, Highlander jest też najmniej „amerykański” i chyba najnudniejszy. Coś za coś – takie wozy podobno w ogóle nie chcą się psuć, ale jednocześnie brak im charakteru. Typowa Toyota.

REKLAMA

Silnik to 270-konne 3.5 V6. Gaz – w cenie. Oto rozsądny wybór wśród nierozsądnych aut. Ale czy w tym zestawieniu nie chodzi przypadkiem właśnie o nutkę szaleństwa?

Dla kogo: dla każdego, kto szuka dużego SUV-a i nie przeszkadza mu, że Toyoty są trochę nudne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA