Wielki sukces polskiej motoryzacji. Włosi pokazali Malucha gorszego od oryginału
Ile pokoleń musi wymrzeć, żeby doklejenie przednich świateł od Suzuki Ignis do Fiata 126p przestało być podniecające?
Ach, jakie to piękne. Powiem to już na początku, żeby zadowolić 99,99 proc. czytających, choć wolę oglądać śmieszne kotki, niż kolejny projekt Fiata 126, z „p” lub bez.
Czytelnikom urodzonym już w Unii Europejskiej wyjaśnię co to jest Fiat 126p i dlaczego ludzie dziwnie na niego reagują. Jest to taki samochód, który był kiedyś popularny, bo niczego innego nie było. Czekało się na swój egzemplarz całymi latami, ale nie z powodu jego wybitnych cech charakteru.
Fiat 126p - popularny pomimo swych cech
Na terenach, gdzie panuje głód, nawet burak pastewny staje się rarytasem. Stąd rynkowy sukces Fiata 126p, który na polskim rynku przetrwał aż do roku 2000, od lat 70-tych wpychając polskie rodziny do pojazdu o wymiarach szafki nocnej. Zupełnie przypadkiem przetrwał u nas aż o 20 lat dłużej niż we Włoszech, co na pewno nie było spowodowane tym, że Włosi wybrali w końcu samochody lepsze. Po prostu się odkochali, jak to z Włochami bywa.
Jednak i na ciepłym półwyspie zdają się odczuwać do niego pewien sentyment, a przynajmniej czuje go świeżo powstałe studio designerskie MA-DE. A jak go nie czują, to i tak poczuli się w obowiązku zaprezentować światu swoje umiejętności i zaprojektowali nowego Fiata 126.
Projekt Fiat 126 Vision
Nie sposób się nie zgodzić, że gdyby blisko 5 mln wyprodukowanych Maluchów, już dawno zyskało przednie światła przypominające te zastosowane w Suzuki Ignis oraz chowające się w nadwoziu klamki, życie wielu Polaków stałoby się lepsze. Do wszelkich problemów związanych z odpalaniem Fiata, doszłyby zamarzające klamki, choć oryginalne też nie słynęły z bezproblemowej obsługi. Wtedy trudno byłoby się dostać do kija od szczotki pomocnego przy rozruchu silnika, gdy linka od rozrusznika odmówiła współpracy. Może o ten rodzaj sentymentu tu chodzi?
Dyskutowałbym, czy umieszczone na rysunkach felgi to lepszy wybór, szczególnie skupiając się na ich rozmiarze. Teraz nawet mały samochód musi mieć koła, które kiedyś były dostępne tylko klasie średniej i to za dopłatą.
Z pewnością tył samochodu nie jest tą stroną pojazdu, która na nowo złamie polskie serca. Natomiast lusterka boczne, które nie wyglądają, jakby dało się w ich mocowaniu poprowadzić przewody służące do elektrycznego sterowania, korespondują z ubogim wyposażeniem standardowym, jakim mógł pochwalić się Fiat 126p.
Wyjdź z domu, a zobaczysz lepsze Fiaty
Rysować każdy może, niektórym wychodzi to lepiej, innym oczywiście gorzej. Bez odpowiedniej dawki sentymentu, o zachwyt nad włoskim projektem może być trudno. Dużo lepiej wybrać się na jakiś lokalny zlot/spot miłośników tego modelu i zupełnie poważnie zachwycić się efektami, jakie daje miłość do samochodu, połączona z wieloma godzinami spędzonymi w garażu. Zadbany, a wręcz dopieszczony Fiat 126p, wygląda na pewno dużo lepiej niż model Fiat 126 Vision, który istnieje wyłącznie w komputerowej grafice.