REKLAMA

Nowe Porsche Cayenne już na drogach. Takiej wersji jeszcze nie było

Do gamy Porsche niedługo dołączy kompletnie nowe wcielenie Porsche Cayenne - a właściwie dwa. I to w wydaniach, których nigdy wcześniej nie było.

Nowe Porsche Cayenne już na drogach. Takiej wersji jeszcze nie było
REKLAMA

O jednym już wprawdzie wiedzieliśmy, ale dzisiaj mieliśmy okazję zobaczyć takie, którego wcześniej nie udało się przyłapać - nawet w wersji zamaskowanej.

REKLAMA

Nowe Porsche Cayenne wyjeżdża na drogi.

I to w tej wersji ciekawszej, czyli nie w postaci standardowego, praktycznego SUV-a, ale równie bezsensownego co wspaniałego SUV-a coupe. Można się oczywiście spierać, czy to prawdziwe coupe (nie), ale trudno odmówić dużym SUV-om VAG-a ze ściętym dachem, takim jak Q8 czy właśnie Cayenne, jakiegoś brutalnego i bezczelnego uroku.

Żeby za bardzo nie przeciągać, nowe Cayenne Coupe będzie - pomijając maskowanie - wyglądać mniej więcej tak:

A przynajmniej tak wyglądają egzemplarze testowe przyłapane przez redakcję Car And Driver, która jednocześnie zaznacza, że to, co widzimy na zdjęciach, to Cayenne Coupe w wersji... elektrycznej. Oczywiście nie jest to aż taka niespodzianka, bo już wcześniej wiedzieliśmy, że Cayenne na prąd powstanie i Porsche nawet podzieliło się odpowiednio przygotowanymi zdjęciami, ale o coupe do tej pory była cisza.

Dla szybkiego przypomnienia, obecne Cayenne Coupe z profilu wygląda tak:

I wiele wskazuje na to, że kolejna generacja nie wprowadzi rewolucyjnych zmian w zakresie tego, jak Cayenne Coupe wygląda. Może będzie odrobinę smuklej, odrobinę bardziej "nadmuchana Panamera", ale większość kluczowych elementów wyglądu zostanie zachowanych. Część rozwiązań wizualnych zostanie pewnie zaczerpniętych z nowego, elektrycznego Macana, wliczając to prawdopodobnie brak spoilera nad tylną szybą.

Szkoda, bo akurat ten element dodawał autom Porsche sporo charakteru i bez tego wyglądają trochę łyso.

Co już teraz wiemy o nowym Porsche Cayenne i Cayenne Coupe?

Po pierwsze - że równolegle będą oferowane wersje spalinowe i hybrydowe (plug-in), a także w pełni elektryczne. Jeśli chodzi o te, które będą napędzane wyłącznie na prąd, to możemy spodziewać się wykorzystania platformy PPE (tej samej, co w przypadku Macana czy Audi Q6), co oznacza m.in. bardzo szybkie ładowanie (w przypadku Macana jest to do 270 kW), a także spore pakiety akumulatorów. Mniejszy SUV Porsche oferowany jest z akumulatorem o pojemności netto 95 kWh (100 kWh brutto), co przekłada się na zasięg teoretyczny przekraczający 600 km.

Mocy też raczej nie powinno zabraknąć, bo skoro nawet Macan oferuje niemal 640 KM, to dla Cayenne na pewno znajdzie się coś ekstra. Prawdopodobnie na tyle ekstra, żeby można było przy okazji premiery wspomnieć coś o najmocniejszym Cayenne w historii, mocniejszym od obecnych odmian Turbo. A skoro w gamie niemieckiego producenta pojawiały się już seryjnie produkowane auta przekraczające 1000 KM, to kto wie, czy nie powtórzy się to i tutaj (teoretycznie PPE może obsłużyć taką moc).

A co ze spalinowym Cayenne?

Zostaje, aczkolwiek - przynajmniej według dotychczasowych deklaracji - w tym samym wcieleniu, które znamy obecnie. Oznacza to więc, że do wyboru w salonach od 2026 r. będzie albo spalinowe lub hybrydowe Cayenne trzeciej generacji, albo elektryczne Cayenne czwartej generacji lub... pierwszej elektrycznej - zależy od tego, jak liczyć.

REKLAMA

Sytuacja powinna się utrzymać co najmniej do 2030 roku, a przynajmniej taki termin obejmują złożone do tej pory obietnice. Przez ten okres Porsche zamierza dalej i stosować, i rozwijać napędy spalinowe oraz hybrydowe, zresztą ledwo co poinformowało o tym, że te inwestycje mogą się odbić na zyskach w najbliższych miesiącach.

Jeśli jednak chcieliście kupić Cayenne z V8, to dobra wiadomość jest taka, że macie na to jeszcze sporo czasu. A jeśli chcieliście kupić elektryczne Cayenne - to też będziecie mogli to zrobić, nawet jeśli zamarzy się wam wersja coupe. Same dobre wiadomości.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA