REKLAMA

Powiem Wam, co powinny busy z osiedlowych parkingów

Powinny z nich zniknąć.

kamper fiat ducato
REKLAMA
REKLAMA

Do tego wpisu zainspirował mnie tekst, który Mikołaj podesłał mi z wykopu. W skrócie, problem polega na tym, że kiedyś – w dawnych czasach – floty furgonetek należały do firm, które trzymały je na własnych parkingach lub w halach. Obecnie wygrał turbokapitalizm i większość osób jeżdżących busami pracuje we własnych firmach jako podwykonawcy. Dotyczy to w szczególności kurierów.

Efektem tego są duże busy parkujące na parkingach osiedlowych

Kurierzy mieszkają w blokach, a pod blokami trzymają swoje samochody – ogromne busy typu Ducato czy Master o długości ponad siedmiu metrów. Podobnie jest z laweciarzami: na co dzień lata lawetą, parkując ciężarówkę na miejscu dla auta osobowego. Efektem są zastawione miejsca dla aut osobowych, zastawione chodniki, parkowanie na trawniku bo przecież „nigdzie indziej się nie mieści”. 

parkowanie busa
fot. Piotr Barycki

Idę postawić sobie szopę na parkingu

Samochód dostawczy typu bus służy do zarabiania. Nie jest to środek transportu do pracy i z pracy, ewentualnie na zakupy i na basen z dziećmi. Nikt nie trzyma pod blokiem koparki, czy ciągnika siodłowego – z jakiej racji miałby trzymać za darmo busa? Gdybym był ślusarzem i na miejscu parkingowym postawił sobie nielegalnie szopę, a w niej prowadził warsztat ślusarski, trafiłbym pewnie do gazet jako „człowiek pozytywnie zakręcony”. Następnie lokalne władze siłą by mi ten warsztat usunęły. Tymczasem kurier trzyma sobie busa za darmo na publicznej przestrzeni w sposób zupełnie nieuregulowany. Nie przeszkadzałoby mi to, gdyby ten bus był rozsądnych rozmiarów, powiedzmy Volkswagena T4. Ale nie siedmiometrowe Ducato – oczywiście im większy bus, tym wyższe zarobki, a że przy okazji demoluje się przestrzeń publiczną... „to nikomu nie przeszkadza”.

Da się mieć busa normalnej wielkości?

Nie jestem lewakiem, ale...

...trochę nie bardzo rozumiem, dlaczego miasto lub gmina miałaby umożliwiać akurat kurierowi darmowe przetrzymywanie jego narzędzia pracy na publicznym terenie. Jest to typowe uspołecznianie kosztów i prywatyzacja zysków. Kurier rozjeżdża sobie osiedlowy parking, trawnik czy chodnik, powodując o wiele więcej problemów i zamieszania swoim ogromnym busem niż typowy właściciel auta osobowego. Jestem gotów zrozumieć, że wyznacza się miejsca parkingowe dla samochodów osobowych, ale one w żadnym razie nie powinny służyć do trzymania ogromnych dostawczaków typu L4H3. 

Taki bus może sobie stać, bo jest mniejszy niż przeciętny SUV BMW

Jakie jest rozwiązanie?

Jest kilka. Na początek proponuję wprowadzić jedno, bardzo proste. Wszystkie publiczne miejsca parkingowe powinny być płatne. Stawki mogą być zróżnicowane, im dalej od centrum tym taniej, można płacić aplikacją albo wykupić sobie winietkę na długoterminowe parkowanie w danej okolicy. To jednak nastąpi nieprędko. Na ten moment, żeby uporać się z problemem busów parkujących byle gdzie, wypadałoby wprowadzić ograniczenie długości pojazdu parkowanego na miejscu publicznym – niech będzie to 5,5 metra. Masz dłuższy pojazd? Nie parkujesz na miejscach „miejskich”. Znajdź sobie jakieś inne. Inaczej mamy sytuację przyzwolenia, która skończy się tym, że na parkingach publicznych będą stały autokary i ciągniki siodłowe, bo przecież ich właściciele też są na samozatrudnieniu. Zresztą w komentarzach na wykopie już ktoś pisał o właścicielu ciągnika typu „koń”, który parkował go pod blokiem. 

parkowanie busa
Nie dotyczy chodnika, więc zajmę go całego

Ale to jest gnębienie mikroprzedsiębiorców!

Oczywiście. A nawet mikrognębienie. Ale nie wiem czy wiecie, że miejsce na prowadzenie działalności to się normalnie wynajmuje za pieniądze. Miejscem prowadzenia działalności busiarza jest jego bus: dlaczego on ma je mieć za darmo, a ja, chcąc sprzedawać marchew albo naprawiać buty, muszę za to miejsce zapłacić? Dajmy wszystkim wszystko za darmo, niech miejskie lokale usługowe będą bezpłatne, to będzie świeże!

parkowanie busa
JANUSZ, SERIO? [1]

Przykro mi, ale co jest darmowe, tego się nie szanuje

Jeśli oddaje się coś wszystkim – tym czymś jest w tym wypadku przestrzeń publiczna – to zaraz znajdzie się grupka cwaniaków, którzy uznają, że skoro jest za darmo, to oni zabierają wszystko. Ten eksperyment można powtarzać w nieskończoność. Ustaw darmowe napoje – 98% ludzi weźmie jedną butelkę na głowę, a na koniec przyjdzie chytra baba i weźmie do torby wszystko co zostało. Przecież jest za darmo, to można. No więc ja uważam, że nie, nie można. To, że możesz parkować pod blokiem swoją Fabię, nie oznacza że możesz tam stawiać Ducato. Chyba, że przeprojektujemy wszystkie miejsca pod wymiary busów, ale to oznacza że ich liczba znacząco się zmniejszy.

parkowanie busa
JANUSZ, SERIO? [2]
REKLAMA

Możecie już hejtować, ale z jednym zastrzeżeniem

Żaden mój samochód nie stoi na publicznym miejscu parkingowym od ponad 10 lat. Handlujcie z tym.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA