REKLAMA

Nowy prezydent ma nowy samochód. Oszczędności w pałacu

Karol Nawrocki będzie wożony nowym samochodem. W odróżnieniu od swojego poprzednika, nie zasiądzie na tylnej kanapie limuzyny z V12.

Nowy prezydent ma nowy samochód. Oszczędności w pałacu

Polska od dziś ma nowego prezydenta. Jako że jesteśmy portalem motoryzacyjnym, nie będziemy skupiać się na jego przemówieniach, planach ani poglądach. Nie opiszemy także jego ubrania (przyznaję - marynarka bez brustaszy to specyficzny wybór) ani wyglądu. Ale za to możemy pogadać o samochodach.

REKLAMA

Prezydent już sobie nie polata

Nic nie wskazuje na to, by Karol Nawrocki był petrolheadem, czyli miłośnikiem motoryzacji. W dawnym oświadczeniu majątkowym wykazał Opla Insignię z 2014 roku, a ostatnio widywano go w Renault Twingo drugiej generacji. Zapewne kupił takie miejskie i niedrogie auto, bo na co dzień i tak był wożony służbowym Superbem z IPN. Trudno coś zarzucić autom posiadanym przez nowego prezydenta, ale pewnie każdy z czytelników zauważy, że nie są to wybory pasjonata. Żeby było jasne: nie mówimy o wersji OPC ani RS.

Karol Nawrocki miał lub ma auto tej "środkowej" generacji.

Mimo wszystko, brak możliwości prowadzenia auta przez 5 lat może mu doskwierać. Dlaczego prezydent nie wsiądzie za kierownicę, przynajmniej na drogach publicznych? To wymóg nałożony przez Służbę Ochrony Państwa. Formalnego zakazu prowadzenia pojazdów przez prezydenta nie ma, ale nie należy spodziewać się, że ktoś pozwoli Karolowi Nawrockiemu zasiąść na lewym fotelu.

Chodzi oczywiście o bezpieczeństwo. Kierowcy SOP to osoby specjalnie przeszkolone do poruszania się w kolumnach, potrafiące wykonywać manewry ewakuacyjne, znać procedury na wypadek ataku i zachować zimną krew w sytuacjach kryzysowych (przynajmniej w teorii, bo wszyscy widzieliśmy SOP-owskie wypadki). Amator za kierownicą (a nim jest właśnie prezydent, jego poprzednicy zresztą też) takich wymogów nie spełni. Zresztą widok prezydenta, który sam prowadzi limuzynę, mógłby być dziwny.

Od pierwszej oficjalnej trasy – na mszę w intencji ojczyzny w warszawskiej archikatedrze – Karol Nawrocki jeździ już jako pasażer.

Czym jest i będzie wożony nowy prezydent?

Od dziś Karol Nawrocki jest pasażerem czarnej, niemieckiej, opancerzonej limuzyny. Co ciekawe, nie jest to jednak ten sam samochód, którym był wożony Andrzej Duda. Zamiast Mercedesa-Maybacha S 600 Guard z motorem V12, padło na najnowsze BMW 7 Protection.

To model w standardzie opancerzenia VR9, spełniający wymogi ochrony balistycznej. Limuzyna chroni przed pociskami kalibru 7,62×54 R, eksplozjami i odłamkami.

Downsizing w pałacu

Pod maską tego BMW pracuje czterolitrowy, doładowany silnik V8 z układem miękkiej hybrydy. Osiąga 530 KM i 750 Nm momentu obrotowego. Prędkość maksymalna? Jest ograniczona elektronicznie do 210 km/h, ale raczej nie jest to kluczowy parametr. Ważniejsze, że opony run-flat pozwalają na kontynuowanie jazdy nawet po przebiciu, a w aucie znajduje się także system gaśniczy, specjalny radiotelefon oraz instalacja doprowadzania powietrza w razie zagrożenia chemicznego lub biologicznego.

W przypadku odmiany Protection, wersja elektryczna również istnieje – BMW oferuje wariant z napędem EV o mocy 544 KM, choć jest wolniejszy i rozwija maksymalnie 160 km/h. Którą wersję wybrał prezydent (a raczej którą wybrał za niego SOP, bo prezydent raczej nie ma tu nic do powiedzenia)? Spalinową. Jest nieco lżejsza (choć i tak potwornie ciężka), no i pozwala na ucieczkę ze strefy zagrożenia bez konieczności martwienia się o naładowanie akumulatora (a zużycie energii przy takiej masie musi być srogie).

bmw 7 prezydent

Nietrudno zauważyć, że poprzedni prezydent miał V12, a nowy „tylko” V8. To znak czasów, bo obecnie po dwanaście cylindrów trzeba zwracać się albo znowu do Maybacha, albo do najbardziej prestiżowych, brytyjskich marek. Można się śmiać, że downsizing to znak oszczędności na najwyższych szczeblach albo współczuć nowemu prezydentowi auta z gorszą kulturą pracy.

bmw 7 prezydent
REKLAMA

Nie wątpię jednak, że kontrowersyjna stylistyka BMW 7 podoba się wielu jego znajomym z dawniejszych lat. Może nawet jeżdżą podobnymi autami. I mogą je sami prowadzić. Ochraniacze na szczękę w bagażniku się zmieszczą, ale przed wjazdem do lasu warto podnieść prześwit pneumatycznego zawieszenia.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-07T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T17:47:38+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T16:13:09+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T10:05:25+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T09:13:02+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T07:56:05+02:00
Aktualizacja: 2025-08-06T12:37:49+02:00
Aktualizacja: 2025-08-05T18:47:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-05T15:14:50+02:00
Aktualizacja: 2025-08-05T13:16:29+02:00
Aktualizacja: 2025-08-04T20:20:10+02:00
Aktualizacja: 2025-08-04T20:00:00+02:00
REKLAMA