Wyciekły zdjęcia nowego BMW X6. Nie ma wielkich nerek. Ale i tak jest brzydkie
Na dzień przed oficjalną premierą w sieci pojawiły się trzy zdjęcia SUV-a BMW. Oglądając je, czuję się jak Paulo Coelho.
To nie jest tak, że nie lubię BMW. E39 kocham na zawsze i kiedyś znowu wstawię je do garażu. 8 Gran Coupe uważam za jedno z najładniejszych BMW tego stulecia, nawet pomijając podobieństwo do Kii Stinger. Rozumiem wielkie nerki w Siódemce i uważam, że w rzeczywistości pasują do wielkiego cielska tej limuzyny. Ale płakałem, oglądając zdjęcia nowej serii 1, która, jak ktoś celnie zauważył w komentarzach, wygląda jak odrzucony projekt Fiata Tipo. I już pominę fakt, że wraz z premierą serii 2, a teraz nowej 1, kultowa seria reklam BMW straciła sens:
Nad nowym X6 też zapłaczę.
Ja wiem - poprzednie też nie było szczególnie piękne, a zapoczątkowało powstanie nowego, bardzo prężnego i uwielbianego przez klientów segmentu SUV-ów, które teraz kopiują wszyscy, od Audi po Renault. I idąc za ciosem, BMW przygotowało kolejną generację X-szóstki i za moment pokaże ją światu. Ktoś czegoś nie dopilnował i pierwsze zdjęcia już pojawiły się w sieci. I co by nie mówić - to nie będzie ładne auto. Zobaczcie sami:
Dobra, tu nie jest źle. Nerki nie są przesadnie wielkie, przetłoczenia na masce dodają muskulatury, wąskie ślepia pasują do całej gamy i nie pozostawiają pola na domysły, co to za auto. Do tego zestaw podziurawiony zderzak wycieniowano tak, że plastikowe siatki nie gryzą w oczy. Klienci szukają groźnych SUV-ów, którymi będą straszyć innych uczestników ruchu - no to jest.
Ale zobaczcie co się dzieje z tyłu.
Pomijam nadwozie udające coupe. Hatchback/liftback - mniej miejsca nad głową i mniejszy bagażnik w X5, ale kto by tam patrzył na praktyczność, ma być ładnie. Ale czy jest? Jak dla mnie nie. Tylne lampy rozlewają się coraz szerzej, w modelu następnej generacji już na pewno będą dotykać znaczka na środku klapy. Cały tył posiekany w poziomie różnej maści przetłoczeniami, na zdjęciu naliczyłem z łatwością co najmniej 15 różnych płaszczyzn. Do tego szare, plastikowe odcięcie, a pod nim jeszcze lakierowany quazi dyfuzor. Co tam się dzieje? A, i jeszcze te udawane, chromowane końcówki wydechów, zza których zieją zwykłe, okrągłe końcówki. Naprawdę tego dziś oczekują klienci BMW?
Czekam na oficjalne zdjęcia, które powinny zostać udostępnione jutro. Może to, co wypłynęło, to tylko popisy jakiegoś grafika i w rzeczywistości nie będzie tak źle? Jeśli nie, to przyjdzie mi usiąść na brzegu rzeki Piedry i zapłakać.