Oto nowe BMW serii 1. Przestronniejsze, z napędem na przód i większym grillem
BMW w końcu zaprezentowało zupełnie nową generację serii 1. Auto ma więcej miejsca w środku i zupełnie nowe wyposażenie. Przy okazji zmienił się też rodzaj napędu - zamiast tylnego mamy do czynienia z przednim.
Co zmieniło się dokładnie w nowym BMW 1?
Więcej miejsca, ale niekoniecznie większe nadwozie
Nowa seria 1 w środku powinna być zdecydowanie przestronniejsza niż poprzednia generacja. Przykładowo – pasażerowie tylnej kanapy mają o 33 mm więcej miejsca na kolana, a także o 19 mm więcej miejsca na głowę i 13 mm na łokcie. Bagażnik z kolei urósł o 20 l (380/1200, składana kanapa w standardzie, 40/20/40 za dopłatą), a jego minimalna szerokość wzrosła o 67 mm.
Nie oznacza to jednak, że BMW serii 1 urosło w każdym wymiarze. Jest krótsze od poprzednika (o 5 mm, 4319 mm), a do tego ma... krótszy o 20 mm rozstaw osi. Jest jednak szersze o 34 mm (1799 mm) i wyższe o 13 mm (1434 mm).
Większy jest też oczywiście grill, przy czym w wersji M135i xDrive zamiast pionowych żeberek zdecydowano się zastosować inny wzór, podobno inspirowany samochodami wyścigowymi.
Napęd na przód - ale trudno uznać to za niespodziankę
Od dawna było wiadomo, że BMW jest już gotowe, żeby wprowadzić największą zmianę w historii serii 1. Zamiast napędu na tył w standardzie i napędu na obie osie w opcji, mamy więc od teraz do wyboru albo napęd na przód, albo napęd na obie osie. Napędu na tył już prawdopodobnie nigdy w najmniejszym BMW nie uświadczymy.
Jak będzie jeździć nowe BMW 1? O tym przekonamy się dopiero w trakcie jazd testowych. Pewne jest jednak, że niemiecka marka postarała się, żeby przejście na FWD było jak najmniej bolesne, wprowadzając m.in. system ARB. Co to jest? BMW wyjaśnia, że układ kontroli poślizgu został umieszczony bezpośrednio w sterowniku silnika, a nie w sterowniku układu stabilizacji jazdy (DSC). To według producenta przyspiesza szybkość działania tego układu i znacznie zmniejsza podsterowność.
Silniki - dwie benzyny i trzy diesle na start
Tak, w gamie BMW 1 początkowo będzie więcej silników wysokoprężnych niż benzynowych.
Do wyboru będzie bazowe, trzycylindrowe 116d (115 KM/270 Nm) o pojemności 1,5 l, a także mocniejsze - dwulitrowe, czterocylindrowe 118d (150 KM/350 Nm), lub 120d (190 KM/400 Nm). Ostatni wariant będzie w standardzie łączony z napędem xDrive. Fani silników benzynowych będą mogli zamówić trzycylindrowe 1.5 o oznaczeniu 118i (140 KM, 220 Nm) lub sztandarową wersję tego modelu - dwulitrowe M135i xDrive (305 KM/450 Nm, 4,8 s do 100 km/h).
116d i 118i łączone będą z sześciobiegową przekładnią manualną - dwusprzęgłowa, siedmiostopniowa przekładnia automatyczna oferowana będzie jako opcja. W przypadku 118d w bazowej wersji również oferowana będzie skrzynia manualna, ale w opcji będzie można już dokupić przekładnię 8-stopniową, która z kolei w 120d xDrive nie wymaga dopłaty.
M135i łączone będzie z ośmiobiegową przekładnią Steptronic Sport.
Wnętrze zaprojektowane na nowo
No dobra, na nowo, jeśli ktoś wcześniej nie widział np. nowego BMW serii 3 lub Z4. Choć trzeba przyznać, że w tym przypadku BMW udało się ładniej połączyć ekran systemu multimedialnego z daszkiem osłaniającym zegary. Albo raczej tych zegarów cyfrowy odpowiednik.
Wyposażenie, którego wcześniej nie było
Elektrycznie sterowane panoramiczne okno dachowe - po raz pierwszy w serii 1. Opcjonalne, 19-calowe felgi - po raz pierwszy w serii 1. 9,2-calowy HUD - po raz pierwszy w serii 1. Elektrycznie sterowana klapa bagażnika - też po raz pierwszy.
Do tego dochodzi m.in. opcja wykorzystania smartfona z NFC w roli kluczyka do samochodu (póki co tylko dla Samsungów Galaxy z Androidem 8.0 lub nowszym), rozbudowane systemy bezpieczeństwa, cyfrowy asystent wywoływany hasłem Hej, BMW, nowy system operacyjnym BMW w wersji 7.0, nowe, większe wyświetlacze (każdy po 10,25 cala), a także obsługa wybranych funkcji gestami.
Fizyczny debiut nowej serii 1 będzie miał miejsce podczas targów IAA we Frankfurcie we wrześniu tego roku.