Byliśmy na premierze potwora. Oto najlepsze gadżety z nowego BMW serii 7
Seria 4 wygląda jak bóbr, ale nowa seria 7 – już raczej jak potwór. Ma też potwornie dużo gadżetów i niespodziewanych połączeń materiałów.
Jest rok 2022, trudno jeszcze czymś zadziwić w motoryzacji. Nie zazdroszczę inżynierom, którzy musieli zbudować nowe BMW 7. Wiedzieli, że będzie strasznie ciężkie, a i tak musieli napchać do niego maksymalną liczbę gadżetów, bajerów i ogólnego tłuszczu. Wczoraj podczas polskiej premiery można było te gadżety zobaczyć na żywo. W tym wpisie nie będę opisywał silników i danych technicznych, po prostu pokażę Wam nową siódemę w detalach, a jest na co popatrzeć. Uwaga, lecimy.
Ale to nie my, Europejczycy, mamy być przecież głównymi odbiorcami tego pojazdu. W Polsce sprzedało się 3000 sztuk poprzedniej generacji i to jest całkiem sporo jak na Europę, jednak poza Niemcami to jednak siódema w Europie do przebojów nie należy - i nie powinna. Podczas prezentacji wspomniano o tym, że auto ma 39 głośników, kryształki Swarovskiego w przednich lampach i elementy tapicerki z wełny kaszmirowej, ale na razie nie da się go zamawiać online ani nie podano również jego cen. Premiera rynkowa nastąpi w grudniu, prezentowany model był przedprodukcyjny i służył napawaniu się jego wspaniałością. Najważniejsze, że auto nie będzie dostępne w Rosji, ani żaden jego element z Rosji nie pochodzi.
Możecie już zacząć odkładać pieniążki.
Zdjęcia: Szymon Kietliński