REKLAMA

Nie bądź głupi jak Niemcy – kup auto, które oni by zezłomowali. Przegląd ofert

Może i trochę popłynąłem z tytułem, ale trudno powiedzieć coś innego po zapoznaniu się z artykułem na stronie focus.de, w którym wyraźnie opowiadają nam, że Niemcy złomują diesle na potęgę i wywalają na szrot nawet 6-letnie auta.

niemcy złomują diesle
REKLAMA
REKLAMA

Z tłumem trzeba uważać. Może cię kochać najbardziej na świecie, ale wykonasz jakiś nieprzemyślany ruch i ta miłość zamieni się w taką samą nienawiść. Dokładnie tak stało się z dieslami w Niemczech. Ludzie ocipieli. Po prostu oddają dobre, nowoczesne samochody na złom, bo mają silnik Diesla, co jeszcze kilka lat temu sami doceniali z powodu niższej emisji CO2. Obejrzałem materiał filmowy linkowany powyżej i włos zjeżył mi się na głowie. Pan Ismal ze stacji demontażu pojazdów mówi, że najnowszym autem, jakie oddano na złom w ich firmie był Tiguan z... 2012 r.

Masz Tiguana z 2012 r. i zamiast go sprzedać, oddajesz go na złom, bo „premia wrakowa”. Te premie powinny być zakazane jako najbardziej nieekologiczny sposób wymiany starych aut na nowe.

Pozostaje więc powiedzieć: nie bądź głupi jak Niemcy, kup sobie auto, które u nich trafiłoby na złom. Oto przegląd ofert:

Niewątpliwy kandydat do zezłomowania w Niemczech. Dziesięcioletnie A5 Sportback z małym dieslem pod maską, czyli dwulitrowym TDI o mocy 170 KM. Skrzynia z ręki? Kto jeszcze zmienia biegi ręką? Jechałem ostatnio z żoną jej samochodem i na światłach zatrzymał się taki sam model, ale z ręczną skrzynią biegów. Pokazałem żonie, a ona się skrzywiła i powiedziała „jak zwierzęta”.

Oczywiście takie Audi pochodzi z tych czasów, kiedy VW w najlepsze oszukiwało sobie na testach wyników emisji spalin. Jednostka 2.0 TDI 170 KM ma oznaczenie CAHA, common rail, pasek rozrządu, ale uwaga – może mieć jeszcze stary typ pompy oleju (ale nie musi, bo nie widać tego z zewnątrz) z zabierakiem starszego typu, który się wyciera. Dowiemy się o tym, jak się zatrze, albo jak profilaktycznie zlecimy rozłożenie tego i sprawdzenie stanu układu. Silnik ten ma też DPF, którego żaden Niemiec by nigdy nie wyciął, a my przecież jako uświadomieni ekologicznie, też tego nie zrobimy, tylko co najwyżej wyczyścimy sobie go wodą. Egzemplarz z ogłoszenia to zdecydowanie nie jest ten wzmocniony, bo nie ma nawet układu MMI – brak panelu z przyciskami za dźwignią biegów. Ale w Polsce lansik jest, a u Niemca już ferszrotet.

niemcy złomują diesle

W Niemczech pewnie już by je wieźli widlakiem do pocięcia, a u nas? Pan Mariusz użytkuje go prywatnie i najeździł już 290 tys. km. Pod maską diesel typu 2.0 N47 z tym przerażającym łańcuchem rozrządu po stronie skrzyni biegów. Nie napisano, czy łańcuch jest oryginalny, ale za to jest informacja o wymianie turbosprężarki i filtra DPF. Zobaczcie nasi niemieccy przyjaciele i sojusznicy, można wymienić części eksploatacyjne w aucie i ono może dobrze wyglądać i jeździć, mimo że ma 10 lat i prawie trzysta kafli na budziku. O ile nie jestem wielkim fanem BMW, o tyle uważam że X3 E83 jest najbardziej udanym modelem tej marki od wielu lat. Niezbyt sportowe, ale za to bardzo wygodne, praktyczne i z dieslem 2.0 niewiele pali oraz fajnie jeździ. Napęd xDrive świetnie sobie radzi, a przy tym skrzynia rozdzielcza xDrive w SUV-ach BMW jest trwalsza niż w autach osobowych i ma inną konstrukcję z łańcuchem przenoszącym napęd, a nie zębatkami. Żałowałbym, gdybym zobaczył dobre X3 E83 na złomie.

niemcy złomują diesle

Niemcy dobrze już wiedzą, że klasa C W204 to „stary model”. Szrot wydaje się być jedynym rozsądnym kierunkiem, w jakim należy się tym autem poruszać. To zupełnie nieważne, że W204 pomógł zerwać ze stereotypem korodujących Mercedesów i jest wykonany tak, jak klienci by tego oczekiwali. Stary diesel musi pojechać tam, gdzie jego miejsce. Na przykład do Polski. Takiego W204 można mieć za niecałe 30 tys. zł – sprzedawane auto ma wadę blacharską w postaci wgiętego błotnika, ale nie sądzę żeby to komuś przeszkadzało.

Ponadto to najsłabsza w tym roczniku wersja 2.1 136 KM (w 2010 r. weszła jeszcze słabsza odmiana 120 KM). Mając tylko 136 KM podobno nie da się w ogóle jeździć samochodem – słyszałem już takie opinie i to nawet w odniesieniu do aut 150-konnych (co, tylko 150 KM? to nie jedzie!). Ręczna skrzynia biegów, niezbyt bogate wyposażenie, nieciekawy kolor i przebieg ponad 250 000 km skłoniłyby każdego Niemca do natychmiastowego porzucenia tego pojazdu w najbliższej stacji demontażu. Silnik to udany OM646, nadzwyczaj solidny, tu w dodatku w wersji BlueEFFICIENCY, czyli „ten czysty”. Oczywiście żaden Niemiec już w te zapewnienia nie uwierzy.

niemcy złomują diesle

O tym, że miejsce Opla jest na złomie, nie muszę pewnie nikogo przekonywać. A już na pewno nie Niemców. Wkrótce postaram się zamieścić obszerny wpis o używanej Insigni, a na razie jest tylko w przeglądzie ofert. Ośmioletnia Insignia ze słabszym dieslem i automatyczną skrzynią biegów to konfiguracja, jaką każdy rozsądny Dieter, Hans i Helga natychmiast osobiście wrzuciliby do strzępiarki do blach. Tymczasem w Polsce taki samochód wart jest nawet 28 tys. zł z haczykiem.

Co do samej Insigni, jest to auto w moim odczuciu średnio udane, bo po pierwsze wczesne egzemplarze są awaryjne – i nie chodzi tylko o osławioną uszczelkę w pompie oleju, ale też o wspomaganie kierownicy i parę innych usterek. Po drugie zaś jest nieco dysfunkcjonalne, bo przy długości wynoszącej aż 493 cm ma mało miejsca z tyłu i mały bagażnik, ale za to ogromną półkę pod klapą bagażnika i dodatkowe lampy tylne pod pokrywą (taki przepis). Ale jednak wiąże się z tym autem takie przeświadczenie, że mając Insignię, wyglądasz jak jakiś dyrektor. Chociaż teraz częściej takie konotacje budzi Skoda Superb.

niemcy złomują diesle

Zawsze wzruszają mnie te stalufelgi.

Porsche najgorsche! Na złom od razu! Ale jakie by tu Porsche zezłomować? No cóż, skoro na filmie widzimy że ktoś oddał na złom Touarega pierwszej generacji z dieslem 3.0 TDI, to jego odpowiednikiem będzie pierwsze Cayenne z dieslem. Było ono dostępne tylko w latach 2009-2010, więc zdecydowanie przyszedł już jego czas. W ogłoszeniach jest ich całkiem sporo (można poznać po czarnym napisie z tyłu). Wprowadzenie diesla do Cayenne sprawiło, że klienci wręcz rzucili się na ten model i co rzadko się zdarza, w końcówce produkcji sprzedawał się tak dobrze, jak na jej początku.

Takie Cayenne, jak znakomicie nie byłoby zrobione, po tylu latach eksploatacji będzie już wymagało paru inwestycji – w zawieszenie pneumatyczne, w hamulce, może turbo, może wtryski, może skrzynia automatyczna – a rachuneczek na koniec będzie raczej pięciocyfrowy. Lepiej zezłomować, pomyśli sobie Niemiec. W ogłoszeniach znalazłem naprawdę bogato wyposażony egzemplarz z jasnym wnętrzem, pneumatyką i nagłośnieniem Bose. Nie jest to mój typ auta, ale pojeździłem sobie raz Cayenne i rozumiem dlaczego ludzie go kupują. SUV, a jeździ jak Porsche.

niemcy złomują diesle

Volkswagen to najpopularniejsza i najczęściej złomowana marka w Niemczech. Na filmie z focus.de widać Polo BlueMotion. Jest to wersja „ekologiczna”, która była sprzedawana z 1,4-litrowym dieslem – w pewnym sensie to rozwinięcie Lupo 3L TDI, tylko z mniej zaawansowanymi modyfikacjami. Auto ma jednak specjalny zestaw karoseryjny obniżający opór powietrza, inne felgi, inne przełożenia skrzyni biegów i parę zmian zmniejszających masę. Uśredniona emisja CO2 dla tego modelu wynosiła tylko 99 g/km, seryjnie stosowano też filtr cząstek stałych. To naprawdę był szczyt ekologii w roku modelowym 2007. Minęło 11 lat i tamta ekologia jest już nieważna, brudna, zła i trująca. To tak, jakby co parę lat zmieniano założenia matematyki i dziś śmialibyśmy się z ludzi, którzy nadal uważają że 2+2=4, bo tak było w 2007 r.

niemcy złomują diesle

Nie mogło tu zabraknąć samochodu wymienionego w klipie wideo z focus.de, czyli Tiguana z 2012 r. Nadal nie mogę pojąć, jak można zezłomować pojazd, który posiada realną, i to niemałą wartość rynkową. Nie jestem wielkim fanem SUV-ów, ale Tiguanem jeździło mi się świetnie, i była to dokładnie taka wersja jak w ogłoszeniu: 2.0 TDI z DSG. Bardzo lubię to wnętrze z Golfa Plusa z tymi okrągłymi nawiewami i te klasyczne, volkswagenowskie wskaźniki sprzed ery Virtual Cockpitu. I te twarde, ale sprężyste fotele. I że z tyłu jest tak dużo miejsca, i dzieci się tam mieściły nie kopiąc nogami w oparcia z przodu.

REKLAMA

Typ diesla tu zastosowanego to najprawdopodobniej CBBB – z common rail, wzmocnioną pompą oleju, filtrem sadzy i wyeliminowanymi awariami, które trapiły starsze wersje. Nie bałbym się go jakoś szczególnie. Sam Tiguan po lifcie też nie należy do usterkowych pojazdów. Może jednak Niemcom-złomcom trafił się jakiś wybitnie kłopotliwy egzemplarz, do tego stopnia że aż nie chcieli go tanio sprzedawać klientowi, tylko woleli zezłomować? Taka to ta ekologia A.D. 2018. To, co jest nieekologiczne wywal na śmietnik, niech zanieczyszcza dalej tylko bez twojego udziału i już się czujesz dobrze sam ze sobą.

niemcy złomują diesle
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA