Prawidłowa odpowiedź brzmi: oba. Na grupie „Kup Sprzedaj Klasyka” na portalu Facebook dodano ciekawe ogłoszenie sprzedaży. Jego przedmiotem są dwa samochody stworzone przez niedziałającego już francuskiego producenta samochodów Matrę - 530 oraz Renault Avantime.

Matra to zapomniany producent niewielkich samochodów sportowych z Francji. Była to jednak tylko niewielka część działalności tego wielobranżowego koncernu, o czym świadczy nawet jego nazwa - bowiem „Matra” to akronim od Mécanique-Aviation-Traction, czyli nazwy przyjętej dla firmy kontrolowanej od 1941 r. przez rząd marionetkowej Francji Vichy, zajmującej się produkcją broni i samolotów dla nazistowskich Niemiec.
Po wojnie udało jej się uniknąć sankcji dla firm kolaborujących z okupantem, a nawet kontynuowano jej działalność w przemyśle zbrojeniowym. Matra wyspecjalizowała się w produkcji rakiet, wyrzutni rakietowych, samolotów, a w czasie wyścigu kosmicznego także przemysłem kosmicznym. Do bardziej przyziemnej działalności na poletku samochodów sportowych dołączyła w 1962 r., po przejęciu niewielkiej firmy Automobiles René Bonnet, i rozpoczęciu produkcji jej samochodu pod nazwą Matra Djet.
Matra 530, czyli pocisk dla przyjaciół
Czteromiejscowy, sportowy model 530 pojawił się w 1967 r. Dotychczasowy model Djet sprzedawał się mocno tak sobie, więc ówczesny dyrektor generalny Jean-Luc Lagardère stwierdził, że trzeba wprowadzić coś dostępnego dla szerszej grupy ludzi. On sam to określił jako „voiture des copains”, czyli „samochód znajomych”. Stworzono zjawiskowe nadwozie z żywicy epoksydowej, początkowo produkowane przez Brissonneau et Lotz w Creil, a następnie w fabryce Matry w Romorantin. Nazwa którą nadano autu - 530 - miała zaś nawiązywać do pocisku rakietowego produkowanego przez koncern, czyli R530.

Podobnie jak w Djecie, w celu oszczędności skorzystano z gotowego silnika - jednak zamiast Cléon-Fonte od Renault, użyto jednostki Forda o pojemności 1.7 l z czterema cylindrami w układzie widlastym, znanego z rodzinnego Taunusa 17M. Umieszczono go na środku, a moc była przenoszona oczywiście na koła tylne. Matra 530 z tym silnikiem rozpędzała się do 175 km/h, co jak na tamte czasy było niezłym wynikiem. Jednak najciekawsze w tym układzie jest to, jak wpływa on na wnętrze - bowiem niemal każdy samochód sportowy z silnikiem centralnym posiada w środku dwa miejsca, jednak w 530 udało się wygospodarować dodatkową miniławeczkę z tyłu. Jej praktyczność przemilczę, ale przynajmniej w dowód można wpisać, że to samochód 2+2.

530, później w odmianach 530LX i 530SX, wytrzymał w produkcji do 1973 r. Miał się sprzedawać lepiej niż Djet, jednak się to nie udało. Następcą został model Bagheera skonstruowany we współpracy z Simcą. Ten zasłynął przede wszystkim układem z trzema siedzeniami w rzędzie, jak w Fiacie Multipli z przodu. I nie, nie jak w McLarenie F1 - tutaj kierował pasażer siedzący najbardziej z lewej, a nie na środku, jak w brytyjskim aucie wyczynowym.
Luksusowy van-coupe - tak, tylko francuzi mogli to wymyśleć
W ogłoszeniu pojawia się jeszcze jeden samochód - Renault Avantime. Choć nosi on pospolity znaczek z rombem, to podobnie jak 530LX został zaprojektowany i wyprodukowany przez Matrę. Nie był to nawet pierwszy van Renault stworzony przez Matrę, gdyż odpowiada ona również za pierwszą generację Espace. Swoją drogą, narysował ją Phillipe Guedon, odpowiadający także za wyżej wspomniany model 530.
Avantime'a wprowadzono w 2001 roku równocześnie z niemniej awangardowym modelem Vel Satis, z którym współtworzył parę modeli flagowych w gamie francuskiego producenta. Avantime był ucieleśnieniem francuskich fantazji na temat dziwnych pomysłów, powstających po wypiciu jednej lampki wina za dużo. Było to połączenie dwóch zupełnie odmiennych światów - rodzinnnego vana i sportowego coupe, które miało być i praktyczne, i szybkie, a przy okazji fajnie wyglądać. Miał jednak tylko jedną parę drzwi, więc nie był praktyczny, oraz wysokie, typowe dla vana nadwozie, przez co o sportowych osiągach można było właściwie zapomnieć - nawet w wersji z trzylitrowym silnikiem V6. Dochodzi jeszcze spora masa, pozycja za kierownicą jak w vanie, napęd na przód - nawet bezramkowe drzwi nie zrobią z tego coupe.

Tak światły pomysł nie mógł się udać. I się nie udał - produkcję zakończono po kilkunastu miesiącach, w czasie których z zakładów Matry w Romorantin wyjechało 8554 egzemplarzy Avantime'a. Przeszedł on do historii jako ciekawostka - trochę taki samochód koncepcyjny, który wyjechał na drogi i w zasadzie od razu został youngtimerem.
Więcej ciekawych ogłoszeń znajdziesz tutaj:
Pakiet, jakiego nie spotkasz nigdzie indziej
Matra z ogłoszenia to dokładnie model 530LX po małym ulepszeniu z 1970 r. Jak deklaruje właściciel, Matra jest sprawna, w dobrym stanie blacharskim i mechanicznym, używana tylko w pogodne dni. Ciekawostką są na pewno felgi Gotti, a także poszerzenia niemieckiego tunera Schult. Samochód jest zarejestrowany jako pojazd zabytkowy. Jednak obiektem sprzedaży nie jest sama Matra, lecz także Avantime - sprzedający podaje, że możliwy jest zakup zestawu Matra+Renault.

Cena to 88 tys. zł. Właściciel nie podaje jednak, czy to cena za samą Matrę, czy w pakiecie z Avantime'em. Ile by one razem nie kosztowały - to oferta ciekawsza, niż jakiekolwiek wielosztuki w żabce.