To już oficjalne. Od kwietnia motocykle będą mogły jeździć po buspasach w Warszawie
Po dwóch latach testów wreszcie zapadła ostateczna decyzja. Motocykliści będą mogli korzystać w Warszawie z wszystkich buspasów.
Program pilotażowy dla tego rozwiązania rozpoczął się 1 maja 2018 r. Od tej daty motocykliści mogli korzystać z dwóch najdłuższych warszawskich buspasów - na Radzymińskiej oraz trasie Łazienkowskiej. Efekty wprowadzenia nowego rozwiązania monitorowała policja oraz drogowcy. Testy miały potrwać do października 2019 r. Zapewne brak prawdziwej zimy w Warszawie przedłużający sezon i normalna bezwładność dużych instytucji sprawiły, że ostateczna decyzja zapadła dopiero po niemal trzech miesiącach od zakończenia programu pilotażowego. Mimo wszystko motocykliści mają się z czego cieszyć.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ogłosił dziś za pośrednictwem mediów społecznościowych dobrą nowinę dla jednośladów. Napisał, że testy wypadły pomyślnie, więc od kwietnia motocykliści będą mogli korzystać ze wszystkich buspasów w stolicy.
Czy to dobrze?
Z definicji nieufnie podchodzę do każdej nowej grupy pojazdów wpuszczanych na buspasy. Np. w przypadku taksówek trudno mi znaleźć inne uzasadnienie, niż przywilej wywalczony przez grupę zawodową. Korków to raczej nie rozładuje, do porzucenia samochodu też raczej mało kogo zachęci. Przywilej dla aut elektrycznych również nie jest podyktowany względami bezpieczeństwa, nie służy też do upłynniania ruchu. Chodzi raczej o zwykłą zachętę do korzystania z bezemisyjnego transportu.
Ułatwienie życia motocyklistom dla odmiany powinno mieć szereg pozytywnych efektów, a nie tylko zachęcić więcej osób do korzystania z konkretnego środka transportu. Po pierwsze, jazda na jednośladzie stanie się odrobinę bezpieczniejsza i dużo wygodniejsza. Motocykliści nie będą musieli się przeciskać między autami, ryzykując oberwanie lusterkiem pod żebro. Po drugie, jeśli w ciepłe miesiące część kierowców dzięki temu przywilejowi wybierze motor czy skuter zamiast auta, to korki będą trochę mniejsze.
W zasadzie trudno dostrzec jakiekolwiek wady wpuszczenia motocykli na buspasy. Autobusów nie spowolnią, nie wygenerują tam zatorów. Jedynie fanatycy tzw. dwieście po mieście będą mieli wolny pas do uprawiania niecnego procederu. Na szczęście drogówka bardzo często stoi w godzinach szczytu przy buspasach, więc szybko ich utemperuje.