Nic tak nie łagodzi obyczajów jak Mercedes EQS SUV 580, a ten test tylko to udowadnia
Gdy dowiedziałem się, że na test trafi do mnie Mercedes EQS SUV w najmocniejszej wersji 580 4Matic, to przez chwilę pomyślałem, że będę wciskał pedał przyspieszenia, aż falownik się zagotuje od ciągłego wycia. Po kilku godzinach spędzonych w tym samochodzie myśl o gwałtownym przyspieszaniu napawała mnie obrzydzeniem.
Mercedes EQS SUV 580 4Matic to pierwszy tak relaksujący samochód, jaki trafił w moje ręce, ale zanim do tego przejdę, czas na krótkie przedstawienie bohatera tego testu. Jest całkowicie elektrycznym SUV-em, który może pochwalić się mocą 544 KM i momentem obrotowym wynoszącym 858 Nm. Ma aż 512,5 cm długości, ale co ciekawe - na żywo wygląda na znacznie mniejszego, gdybym nie znał jego wymiarów, to powiedziałbym, że ma maksymalnie 5 metrów długości. Ten efekt to zasługa jego niskiej sylwetki i braku agresywnych przetłoczeń oraz stylizacji. Jak na SUV-a jego sylwetka jest dosyć niska. Dla porządku dodam, że EQS SUV waży 2810 kg.
Mercedes zdecydował się na taki krok, żeby uzyskać jak najbardziej opływową sylwetkę, co w przypadku samochodów elektrycznych jest wyjątkowo ważne. Według WLTP zasięg tego samochodu to około 600 km, gdy odbierałem go, to komputer pokładowy pokazywał około 500 km zasięgu. Udało mi się prawie bez żadnych wyrzeczeń uzyskać niewiele mniej, ale trzeba pamiętać, że miałem idealne warunki do testowania, bo było ciepło, słonecznie, bez większych wiatrów, a na dworze nie było upałów, więc klimatyzacja nie musiała chodzić na maksymalnych ustawieniach. Faktem jest, że Mercedes EQS SUV 580 bardzo rozsądnie zużywa prąd z ogromnych akumulatorów o pojemności 108 kWh. Oczywiście, dopóki nie pojedziemy ponad 120 km/h, bo wtedy zużycie rzędu 30 kWh na 100 km to jedna z niższych wartości. Przy 140 km/h będzie już blisko 40 kWh. Z kolei przy jeździe krajówkami do 90 - 100 km/h sprawia, że zużycie spada w okolice 20 kWh, a czasem nawet niżej. Po kilku jazdach będziecie w stanie wyczuć jak jechać, żeby było dynamicznie, ale zużycie prądu pozostawało na rozsądnym poziomie.
Nawet w trasie miałem użycie około 25 kWh, a gdybym bardzo tego potrzebował, to mógłbym jeszcze je zmniejszyć, bo komputer pokładowy na bieżąco analizuje zużycie i daje możliwość wyłączenia kilku udogodnień, żeby uzyskać większy zasięg. Uznałem, jednak, że nie będę ograniczał klimatyzacji, funkcji multimedialnych itd., żeby zyskać kilkadziesiąt kilometrów. Ale to bardzo dobra opcja w przypadku kryzysowej sytuacji w trasie.
Ale tu jest cicho
Podoba mi się solidna warstwa wygłuszenia w błotnikach, dzięki czemu w kabinie jest naprawdę cudownie cicho, ale o tym opowiem za chwilę. Zwróćcie uwagę na dziwną i niezrozumiałą oszczędność na farbie. Otworzyłem maskę, a tam od spodu jest zwykły podkład. Zapewne pozwoliło to zaoszczędzić jakieś 2 euro na egzemplarzu, ale czy to wypada? Śmiem wątpić. Zwłaszcza, że Mercedes nie poskąpił na wygłuszeniu kabiny silnika, co widać na poniższym zdjęciu. Znam wielu producentów samochodów spalinowych, którzy tyle wygłuszenia, ile ma Mercedes pod maską, rozkładają na cały samochód. Kolejne euro oszczędzono poprzez rezygnację z pałąka do przytrzymywania maski.
Z drugiej strony przeciętny właściciel EQS SUV nigdy tam nie zajrzy, bo i po co? Płyn do spryskiwaczy wlewa się przez klapkę na boku, oleju tam się nie sprawdza, wszystkie czynności wykonuje serwis. Dlatego nie traktuję tego jako istotnej wady, ot ciekawostka, o której mało kto wspomina. A tak prezentuje się kabina silnikowa testowanego egzemplarza. Nie ma tu nic wywołującego przyspieszone bicie serca.
Mercedes EQS SUV 580 4Matic test - bagażnik
Bagażnik jest duży - ma 645 l pojemności, a po złożeniu siedzeń - 2100 l. Często w listach do redakcji piszecie, że nie macie punktu odniesienia, jakiegoś przedmiotu we wnętrzu bagażnika, żeby móc określić jego wielkość. Wziąłem do serca ten zarzut i wpadłem na pomysł, jak rozwiązać to w polowych warunkach, bo przecież nie będę jechał do Warszawy po odbiór auta prasowego z ogromną walizką. Pusty bagażnik:
Bagażnik w wersji: namaluj mnie jak jedną ze swoich francuskich dziewczyn:
Taki dzik jak ja, wlazł tam bez problemu i jakbym się uparł, to schowałbym nogi i zamknął się od środka. Niestety takie rzeczy są dostępne dopiero po godzinie 23, więc teraz musicie obejść się smakiem.
Mercedes EQS SUV 580 4Matic - wnętrze
Jestem fanem kokpitu Mercedesa i koncepcji Hyperscreen. Gdy wszystko ożywa, to nie sposób wpaść w zachwyt, bo ekrany robią niesamowite wrażenie. Ciekawą sprawą jest ekran pasażera - działa tylko wtedy, gdy na prawym siedzeniu ktoś siedzi, w innym przypadku będzie wyłączony, żeby nie rozpraszać kierowcy. Jedną z najbardziej kontrowersyjnych rzeczy, do której najtrudniej było mi się przyzwyczaić, jest kierownica z dotykowymi przyciskami. Trochę to przerost formy nad treścią, ale z drugiej strony dobrze wpisuje się w technologiczny manifest, jakim jest Mercedes EQS SUV
Poniżej wyświetlacz w trybie Off-Road - może nie ma żadnego sensu w tym samochodzie, ale za to jest zabawny.
Wnętrze utrzymane w jasnych kolorach robi wrażenie, jest miło, przyjemnie i przytulnie. Człowiek ma ochotę rozsiąść się, włączyć masaż w fotelach i spokojnie pokonywać kolejne kilometry. Nawet te dodatkowe poduszki na fotelach wskazują, że komfort był tutaj nadrzędną wartością podczas projektowania. Nie ma tu żadnego przypadku.
Z tyłu miejsca jest tyle, że aż za dużo. Dzięki ekranom w oparciach można umilić sobie podróż oglądając telewizję, albo korzystając z jednego z wielu serwisów streamingowych. Jedna uwaga - jeżeli nie używacie słuchawek, to dźwięk poleci z głośników. Trochę drażni jak włączycie dzieciom bajkę, i cały czas ją słyszycie. Użycie słuchawek rozwiązuje ten problem.
Z poziomu ekranów można zarządzać gdzie wyświetlać treści. Podczas jazdy nie da się oglądać multimediów na głównym ekranie.
A teraz coś, czego nie rozumiem. Z jakiegoś powodu ktoś w dziale designu uznał, że doskonałym pomysłem będzie wytłoczenie dziesiątek gwiazd na tunelu środkowym. Wygląda to przaśnie, kojarzy mi się z latami 90. Brakuje tu tylko człowieka z akordeonem.
Jeżeli chodzi o detale, to podoba mi się napis na przedniej szybie. Piękny jest.
Na przedniej szybie wyświetlany jest HUD z genialną rozszerzoną rzeczywistością, coś wspaniałego.
Mercedes EQS SUV 580 4Matic - o matko jak to jeździ
Pierwszy raz w życiu zrezygnowałem z jazdy w trybach sportowych. Spróbowałem parę razy, ale ten tryb po prostu nie pasuje do tego samochodu, jest wręcz niegodny tego relaksującego wnętrza i sposobu, w jaki ten Mercedes porusza się po drodze. On nie jeździ, on płynie niczym jacht po gładkiej tafli Morza Śródziemnego. Nawet nie zauważycie kiedy przejedziecie przez jakieś nierówności, bo ten samochód tak doskonale je zniweluje. Inną rzeczą, która kojarzy mi się z łodziami, jest cudowne bujnięcie przy hamowaniu. Hamujecie, i na sekundę przed całkowitym zatrzymaniem jest takie wrażenie bujnięcia kabiny. Wiecie wtedy, że wasz majestatyczny statek rzucił kotwicę. Niesamowite uczucie, kompletnie zniechęcające do sportowej jazdy.
W tym Mercedesie nie czujecie potrzeby pośpiechu. Jedziecie pełni godności, nie zniżając się do wyścigów z wątpliwej świeżości samochodami kierowanymi przez narwanych kierowców. Jedziecie i się relaksujecie, dzięki doskonałemu wyciszeniu mało co do was dociera, nagłośnienie mile otula was dźwiękiem, nie czujecie żadnej potrzeby szybkiej jazdy. Co do dźwięku to mała uwaga - Spotify ze swoją jakością dźwięku jest za słabe na to nagłośnienie, lepiej kupić Tidala w wersji Hi-Fi, żeby w pełni delektować się dźwiękiem dochodzącym do waszych uszu.
Owszem jeżeli chcecie, to pojedziecie szybko i sprawnie - dzięki 544 KM i 858 Nm pierwszą setkę osiągnięcie po 4,6 s, a prędkość maksymalna to 210 km/h (na liczniku pokazuje się podobno trochę więcej). Mercedes podczas gwałtownego przyspieszania wydaje piękny pomruk, kojarzący się z dużym silnikiem spalinowym. Jest to jeden z najładniejszych dźwięków w samochodzie elektrycznym, nawet obłędne Porsche Taycan Turbo S Sport Turismo nie brzmi tak dobrze. Tylko tak naprawdę nie potrzebujecie tej mocy, tego przyspieszenia. Ten SUV swoją charakterystyką zniechęca do tego. Gdyby wszyscy jeździli samochodami takimi jak Mercedes EQS SUV 580 4Matic, to liczba wypadków spadłaby do zera.
Mercedes EQS SUV 580 test - detale i inne spostrzeżenia
Chciałbym podziękować Mercedesowi za skrót do wyciszania powiadomień ISA, nie muszę przeklikiwać przez całe menu, żeby pozbyć się tych irytujących komunikatów. Drugim wspaniałym elementem jest tylna skrętna oś. Standardowo ma 4,5 stopnia, za dopłatą 10 stopni (tyle było w testowym egzemplarzu). To jak ten 5,13-centymetrowy SUV jest zwrotny to wręcz niemożliwe. Średnica zawracania to zaledwie 11 metrów. Dam sobie rękę uciąć, że wasze prywatne auta mają większą. Jest to niesamowite, ma się wrażenie, że SUV kręci się w miejscu. Bardzo podoba mi się system jonizacji i odświeżania powietrza, nawet jazda za śmierdzącym dieslem z lejącymi się wtryskami nie stanowi problemu, bo Mercedes wykryje smród, zamknie wloty powietrza i zacznie je oczyszczać.
Zakochałem się w tym samochodzie, nic mnie tak nie zrelaksowało jak kilka dni za kierownicą tego uroczego behemota. Potrzebujemy takich samochodów. Jedyny minus to cena, bo wersja EQS 580 zaczyna się od 737 000 zł, kilka opcji i niebezpiecznie blisko zbliżamy się do 900 tysięcy. Drogo, ale za to wspaniale.
Czytaj również: