REKLAMA

Mercedes uznał, że dwa ekrany to za mało. Więc teraz będzie montował trzy

Jeśli według kogoś kokpit nowego Mercedesa klasy S był kontrowersyjny, to EQS prawdopodobnie wyniesie tę kontrowersję na poziom wyżej. 

Mercedes uznał, że dwa ekrany to za mało. Więc teraz będzie montował trzy
REKLAMA
REKLAMA

To właśnie w nim bowiem zadebiutuje nowy układ kokpitu, który wygląda mniej więcej tak (choć oczywiście brakuje tutaj tła w postaci reszty auta):

I tutaj warto od razu wyjaśnić kilka rzeczy:

Tak, to jest w zasadzie jeden element.

W okolicach nawiewów są wprawdzie wyraźne przerwy w ciągłości, ale od strony wizualnej całość ma sprawiać wrażenie jednej wielkiej tafli. Jak będzie wyglądało serwisowanie tego? Nie mam bladego pojęcia - poza oczywiście wymienieniem całego panelu, którego ceny nie chcę sobie nawet wyobrażać.

Nie, to nie jest jeden ekran.

Wcześniej po sieci krążyły pogłoski, zgodnie z którymi cały ten panel miałby być jednym ekranem. Nic z tego - w tym przypadku mamy do czynienia z trzema wyświetlaczami (dwa po 12,3", jeden 17,7") OLED. Wspólna jest tylko pokrywająca je zakrzywiona tafla szkła.

Jeśli chodzi o wytrzymałość tego ostatniego elementu - pokryto go warstwą mającą chronić przed zarysowaniem i minimalizującą ślady pozostawione po dotykaniu wyświetlaczy palcami. Co nie znaczy, że całość nie będzie się rysować i nie będzie jej trzeba wycierać.

Tak, pasażer też dostaje swój ekran.

Bo w sumie dlaczego nie. Przy czym EQS nie będzie pierwszym autem z takim dodatkiem - taką opcję można zamawiać chociażby w Taycanie.

Tak, za MBUX Hyperscreen stoi masa mocy obliczeniowej.

I czujników. I innych dodatków.

Mercedes wprawdzie nie zdradził pełnej specyfikacji nowego systemu, ale wiadomo na razie, że komputer go obsługujący będzie wyposażony w 8-rdzeniowy procesor i 24 GB RAM. Całość wspomaga jeszcze kamera, czujnik natężenia światła i 12 silniczków odpowiedzialnych za wibrację w momencie dotknięcia ekranu w określonym miejscu.

Do tego jeszcze dochodzi tzw. zero layer.

Czyli - teoretycznie - rozwiązanie, które ma pozwolić uniknąć sytuacji, w której musimy się przekopywać przez różne poziomy menu, żeby dostać się do funkcji, której potrzebujemy. Niestety nie oznacza to wprost, że wszystko na centralnym wyświetlaczu będzie zawsze na wierzchu - chociaż na szczęście pozostawiono wyeksponowane wszystkie kontrolki związane z klimatyzacją.

Według Mercedesa zero layer ma być zapewniony po części przez AI - trochę tak, jak w przypadku systemu multimedialnego Forda. Czyli kiedy system nauczy się, że w danej sytuacji/warunkach/czasie wywołujemy określoną czynność, wyświetli odpowiednią pozycję z menu na ekranie. I tak na przykład, jeśli regularnie wraz z ogrzewaniem fotela zawsze włączamy ogrzewanie kierownicy i innych elementów wnętrza, po kolejnym włączeniu ogrzewania fotela system zaproponuje włączenie również podgrzewania pozostałych elementów.

REKLAMA

Przy czym spokojnie - jeśli komuś nie odpowiada taka automatyzacja, prawdopodobnie będzie się dało ją wyłączyć. Dokładnie tak samo, jak da się wyłączyć sugestie MBUX w dotychczasowych autach Mercedesa.

Natomiast raczej nie będzie się dało wyłączyć tego, że taki panel ekranów pewnie pojawi się nie tylko w EQS, ale i w kolejnych modelach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA