REKLAMA

Mercedes CLA dla mas wchodzi po cichu. Liczyłem na mniej

W konfiguratorze Mercedesa pojawiła się nowa wersja modelu CLA, ta osłabiona. Liczyłem na niższą cenę.

Mercedes CLA dla mas wchodzi po cichu. Liczyłem na mniej
REKLAMA

Mercedes CLA może być dla marki autem przełomowym. Nie to, że wcześniej nie był, ale teraz może pokazać na nowo swoje atuty. Elektryczne Mercedesy do tej pory z trudem nawiązywały rynkową walkę z rywalami, nie wyróżniając się niczym szczególnym. Nadszedł model, który przełamuje ten schemat.

Nowy Mercedes CLA może to zmienić, bo jest bardzo dobrym elektrycznym samochodem. Brakowało mu tylko wersji dla mas. Oto jest, ale jakaś taka średnio proletariacka, skoro bez problemu skonfigurowałem ją na 300 tys. zł.

REKLAMA
wersja podstawowa

Mercedes CLA 250+ ma niewiele minusów

Jeździłem już elektrycznym Mercedesem CLA, ale były to wersje popisowe. W trakcie testowych jazd auto zużywało wyróżniająco niewiele energii i oferuje bardzo szybkie ładowanie w oparciu o architekturę 800 V. Jest przy tym wygodne i dobrze wyciszone, a producent nie zwariował z ceną. Wszystko wyglądało i brzmiało bardzo dobrze, tylko nie wszystko jeszcze widzieliśmy.

Większość klientów tego modelu czeka na wersję spalinową, ale nie widzieliśmy jeszcze wszystkich wariantów elektrycznych. Z opóźnieniem miał pojawić się elektryczny CLA 200. Wedle wcześniejszych informacji miał mieć akumulatory o mniejsze pojemności (i najprawdopodobniej innym składzie chemicznym), pracować pod architekturą 400 V i przede wszystkim mieć najlepszą wejściową cenę. To zaproszenie do elektrycznej gamy Mercedesa już jest z nami.

Mercedes CLA 200 za 209 900 zł

Powiem, że liczyłem na niższą cenę. Wariant 250+ wyjściowo za 228 900 zł pozwala ciągle zachęcać klientów do marek premium, ale po CLA 200 oczekiwałem zejścia poniżej 200 tys. zł. Tak, żeby było czym oszołomić, dobrze ratę konstruować i pokazywać, że dla Tesli jest dobra alternatywa. Tak się nie stało, no trudno, kiedyś będą fajne rabaty.

Jest na razie trochę tajemniczo, bo nie jest łatwo znaleźć precyzyjne informacje o tym wariancie, a w dodatku mam podejrzenie, że w konfiguratorze pojawiły się dość istotne błędy.

Mercedes CLA 200 ma wyraźnie mniejszą pojemność akumulatorów. Oferuje 58 kWh, a 250+ ma ich 85. Zasięg określono na 541 km, czyli wciąż przyzwoicie. Do setki rozpędza się w 7,5 s, moc to 224 KM, a jego prędkość maksymalna to 210 km/h. Silnik elektryczny napędza tylną oś pojazdu. Bagażnik mieści 405 litrów, z przodu zmieścimy jeszcze 101. Ciągle jest bardzo dobrze.

Ale w konfiguratorze jest mowa o ładowaniu z mocą 320 kW, z wykorzystaniem napięcia 800 V. Inne udostępnione informacje tego nie potwierdzają, a wręcz są sprzeczne. Dopytałbym o to w salonie, ale maksymalna moc ładowania w tym przypadku wynosi raczej 200 kW, co też pojawia się w oficjalnych danych.

Może być to dość istotna różnica, bo CLA pracujące w architekturze 800 V nie mogą ładować się na stacjach ładowania 400 V (tu zmiana nastąpi od zamówień złożonych wiosną 2026 r.). W przypadku CLA 200, jeśli pracuje właśnie na maksymalnie 400 V, powinno być odwrotnie.

Szczęśliwie podświetlany przód pojazdu jest w standardzie, ale i tak sięgnąłem w głąb konfiguratora.

Mercedes CLA 200 za 300 tys. zł

Liczyłem, że CLA 200 dostanie swój wariant typu Business Line, coś w rodzaju Tesli Model Y Standard, ale jeszcze bardziej. Tym czasem możemy tu szaleć. Po wybraniu pakietu Edycja specjalna Black and Gold za 59 686 zł, ciągle mogłem domawiać wyposażenie. Bez trudu osiągnąłem cenę 306 239 zł.

REKLAMA

Trochę przykro zrobiło mi się, gdy przy poziomie 285 tys. zł wciąż musiałem dopłacić za bezprzewodową obsługę Apple CarPlay i Android Auto. Potrafię też zrozumieć, że płaci się tu za to, by mieć auto ładniejsze od Tesli, ale dopłaca się też za to, co amerykański producent oferuje w standardzie. Akurat u niego obsługi CP i AA nie ma wcale, ale łapiecie o co chodzi.

Po zobaczeniu kwoty końcowej trochę zepsuła mi się koncepcja elektrycznego samochodu dla mas. Może jest w tym jednak metoda i nikt specjalnie o serca szerszej publiczności nie zamierza rywalizować. Można mieć Mercedesa CLA o nieco słabszych parametrach technicznych, ale wcale nie złych, a jednocześnie doposażyć go pod korek - sympatycznie. Przeczuwam jednak, że większości CLA 200, które będziemy oglądać, będzie jednak bliżej do koncepcji samochodu flotowego niż do auta ociekającego skórą i złotem.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-14T20:45:07+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T20:20:37+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T19:11:20+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T16:25:45+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T14:07:24+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T10:57:51+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T19:39:18+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T16:55:18+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T15:59:13+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T14:30:51+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T12:51:56+02:00
Aktualizacja: 2025-10-12T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-12T14:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-12T11:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-11T18:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-11T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-11T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-11T14:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA