Lifting Mercedesa klasy C oburzy tradycjonalistów. O ile jeszcze jacyś zostali
Mercedes klasy C wkrótce przejdzie lifting. Zyska między innymi element, który wzbudza sporo emocji w nowym CLA.

Mercedes klasy C do tej pory był pewnego rodzaju ostoją tradycji w gamie firmy. Owszem, ma w środku wielki ekran… ale nie aż tak wielki, bo nie montuje się w nim Hyperscreena. Jest klasycznym sedanem lub kombi, może mieć pod maską diesla i nie występuje w odmianie elektrycznej. W dodatku stylistykę klasy C można określić mianem stonowanej i klasycznej. Raczej nie wzbudza kontrowersji, nie ma przesadzonego grilla ani dziwnych linii.

Ale teraz nadchodzi lifting Mercedesa C
Ostatnio sfotografowano egzemplarze zamaskowane mniej niż wcześniej - co pozwala nam na więcej podglądania, domysłów i celnych obserwacji.
Co zmieni się w Mercedesie C? Modernizacje nie będą wielkie, ale zauważalne. Auto dostanie nową grafikę tylnych świateł, a kierunkowskazy na lusterkach będą mieć kształt litery „C”.
Poza tym - Mercedes C otrzyma „gwiezdny przód”
To element, który wzbudza dużo emocji w przypadku najnowszego CLA. Mówiąc w skrócie - z przodu umieszczono ponad 100 diodowych, świecących symboli gwiazdy, na grillu, reflektorach i w paru innych miejscach. Tak, by nikt nie miał wątpliwości, że to Mercedes. Albo - mówiąc wprost - by nikt nie śmiał wątpić w to, że kierowca ma pieniądze. Tak naprawdę, chodzi tu tylko o to.

Nowa klasa C stanie się więc bardziej ostentacyjna. Tradycjonaliści nie będą zadowoleni, ale nie wiem, czy stanowią jeszcze choćby część grupy docelowej marki Mercedes (może akurat w przypadku klasy C tak jest?). Świecący przód na pewno spodoba się np. na rynku chińskim, gdzie zresztą można kupić C w wersji wydłużonej, dla klientów, którzy zatrudniają szofera.
Premierę zaplanowano na 2026 rok
W środku klasa C może otrzymać nową kierownicę i zaktualizowany system multimedialny MBUX - zapewne do najnowszej generacji, także znanej z CLA, z asystentem wykorzystującym sztuczną inteligencję.
W gamie silników zmian się nie spodziewamy - co jest złą wiadomością dla tych, którzy czekają na pojawienie się V8 w C 63 AMG. Nic z tego. Mercedes nie komentuje także pojawiających się pogłosek o tym, że usunie z gamy wersję 63, a zamiast niej wprowadzi 53 z motorem sześciocylindrowym. Wiemy jedynie, że V8 ma jeszcze zrobić karierę w Mercedesie - ale raczej nie w klasie C, przynajmniej tej generacji. Co nie zmienia faktu, że Mercedes C po liftingu ma oślepiać swoim gwiezdnym blaskiem.