McLaren Artura to hybrydowe szaleństwo na 4 kołach. 3 s do 100 km/h i 330 km/h prędkości maksymalnej
McLaren Artura to hybryda plug-in, która doskonale pokazuje, że nawet supersamochód można ulepszyć za pomocą prądu.
W nocy miała miejsce premiera najnowszego dzieła McLarena czyli modelu Artura. Według przedstawicieli brytyjskiej marki Artura ma otworzyć nowy rozdział w ich historii, ma pomóc McLarenowi kroczyć ścieżką jasnej strony Mocy. Bo w końcu, który supersamochód może się pochwalić emisją CO2 na poziomie hybrydowej Toyoty RAV4? Według procedury WLTP Artura emituje tylko 129 g/km, a żeby przejechać 100 km potrzebuje tylko 5,6 l paliwa. Samochód zapowiada nową linię HPH czyli High Performance Hybrid. Jeżeli budżet na nowy służbowy samochód spełniający normy emisji byłby większy, to kolega Mikołaja nie musiałby szukać niskoemisyjnego SUV-a, tylko mógłby podjeżdżać do klientów Arturą.
McLaren Artura to hybryda plug-in z benzynowym V6
To najważniejsza nowość. Wspaniałe benzynowe V8, którymi miał okazję dwukrotnie jeździć Mikołaj w modelach 570S i 720S zastąpiono silnikiem V6 o pojemności 3 litrów. Nie jest to jednak zwykłe V6 ponieważ kąt rozwarcia wynosi tutaj 120 stopni. Dzięki temu udało się znacząco obniżyć środek ciężkości samochodu. Takie rozwarcie ma również pomóc w chłodzeniu dwóch turbosprężarek, które są umieszczone pomiędzy cylindrami. 120 stopni oznacza również lepsze osiągi silnika dzięki zmniejszeniu strat ciśnienia w układzie wydechowym. Taka konstrukcja umożliwia również zastosowanie sztywniejszego wału korbowego. Silnik jest znacznie krótszy niż V8 używane do tej pory w McLarenach, do tego waży tylko 160 kg, czyli o 50 kg mniej niż V8. W samochodzie zastosowano suchą miskę olejową.
Silnik spalinowy generuje 585 KM mocy i 585 Nm momentu obrotowego. Jak twierdzi McLaren z silnika można wykrzesać jeszcze więcej mocy, więc bardzo możliwe, że ta jednostka będzie napędzać inne przyszłe modele McLarena. Oprócz silnika spalinowego McLaren ma silnik elektryczny, który generuje 95 KM i 225 Nm momentu obrotowego. Silnik elektryczny waży niewiele ponad 15 kg. Umieszczono go w obudowie skrzyni biegów. Dzięki temu Artura błyskawicznie reaguje na gaz, według McLarena żaden inny model nie oferuje tak szybkiej reakcji.
Połączony zespół napędowy generuje 680 KM i 720 Nm momentu obrotowego. Moc w całości przekazywana jest na tył. Artura osiąga pierwszą setkę w 3 s, a drugą w 8,3 s, a trzecią po upływie 21,5 s od startu. Prędkość maksymalna to 330 km/h. I to wszystko w układzie, w którym zastosowano filtr GPF. Zapomniałbym o istotnych kwestiach, które mogą przekonać potencjalnych nabywców o nabyciu Artura – zasięgu na prądzie. Zgodnie z deklaracją producenta można przejechać do 30 km bez używania silnika spalinowego. Umożliwiają to akumulatory o pojemności 7,4 kWh. Gwarancja na akumulator wynosi 6 lat. Ładowanie od 0 do 80 proc. ze zwykłego gniazdka zajmuje 2,5 h. Akumulatory umieszczono tak, żeby poprawiały rozkład masy i obniżały środek ciężkości.
McLaren Artura jest lekki
Uzyskanie jak najlepszej masy przyświecało inżynierom McLarena od samego początku. Auto powstało na nowej płycie podłogowej nazwanej MCLA (McLaren Carbon Lightweight Architecture). Jak wspomniałem wyżej silnik spalinowy waży 160 kg, silnik elektryczny waży 15,4 kg, natomiast baterie ważą 88 kg. Kolejne oszczędności na wadze uzyskano dzięki zmniejszeniu okablowania o 10 proc. W ich miejsce zdecydowano się na rozwiązania chmurowe. Dzięki temu np. klimatyzację i wentylację ustawia się za pomocą przesyłu danych w domenie, a nie po kablu. W oparciu o chmurę danych działają systemy wsparcia kierowcy takie jak inteligentny tempomat, monitorowanie pasa ruchu, a także system rozpoznawania znaków drogowych. Możliwe będzie przeprowadzanie aktualizacji OTA.
Lekka jest również nowa 8-biegowa skrzynia automatyczna. Co ciekawe, nie ma ona biegu wstecznego. Niestety McLaren nie zdecydował się na odważny ruch, który skutkowałby tym, że samochód jeździłby tylko do przodu. Po prostu za wsteczny odpowiada silnik elektryczny, który gdy wrzucimy R zacznie obracać się w drugą stronę. Dzięki wszystkim oszczędnościom Artura waży 1 489 kg, czyli tyle ile zazwyczaj ważą konwencjonalne samochody z tego segmentu bez układu hybrydowego.
McLaren Artura dostał również układ E-Diff czyli elektronicznie sterowany mechanizm różnicowy. Kontroluje on moc przenoszoną na tylną oś i pozwala dynamicznie rozdzielać ją pomiędzy oba koła. System E-Diff pozwala również na kontrolowany drift, w którym istnieje możliwość ustawienia w opcjach stopnia wychylenia tylnej osi podczas jazdy bokiem. Z innych nowinek technologicznych warto wspomnieć o tym, że każda opona wyprodukowana przez Pirelli posiada mikroczip, który na bieżąco monitoruje temperaturę, ciśnienie oraz siły działające na opony. Uzyskane dane – przesłane za pomocą chmury do komputera centralnego, używane są do optymalizacji działania kontroli trakcji. Samochód nadal ma elektrohydrauliczne wspomaganie, bo Brytyjczycy uważają, że takie rozwiązanie jest lepsze niż wyłącznie elektryczne. Artura posiada adaptacyjne amortyzatory. Standardowo wyposażone jest w ceramiczno-węglowe hamulce.
McLaren Artura może pochwalić się niezłym wnętrzem i wyposażeniem
Wnętrze na szczęście nie jest spartańskie jak w modelu 765LT. Kierowca może liczyć na wygodę. Obok wyświetlacza zegarów umieszczono selektor trybów jazdy, których jest 4: E-mode, Comfort, Sport oraz Track. Pierwszy służy wyłącznie do jazdy na samym prądzie, w drugim silnik spalinowy włącza się przy gwałtownym przyspieszeniu oraz prędkości powyżej 40 km/h. Natomiast w dwóch ostatnich silnik elektryczny używany jest razem z silnikiem spalinowym w celu maksymalizacji osiągów. Tryby Sport i Track różnią się nastawami zawieszenia, reakcją kierownicy oraz czułością systemów asystujących kierowcę. Jak to w McLarenie kierownica nie ma żadnych przycisków. McLaren zachwala opcję regulacji ustawień fotel oraz przestronność jaką uzyskał w kabinie Artura. Według Brytyjczyków na fotelach komfortowo będą mogły usiąść nawet osoby o wzroście 193 cm.
W Arturze debiutuje nowy system infotainment MIS II. Dotykowy ekran centralny ma przekątną o wielkości 8 cali. Obsługuje Apple CarPlay oraz Android Auto. Kierowca może ograniczyć liczbę informacji wyświetlanych przez ekrany w kabinie do niezbędnego minimum, tryb ten nazywa się Stealth. Kierunek jazdy wybiera się przyciskami umieszczonymi na konsoli centralnej.
Na koniec jeszcze hybryda McLaren Artura w wersji zielonej, takiej najbardziej kojarząca się z ekologią:
Cena? Niezbyt dobra. W Wielkiej Brytanii Startuje od 185 tysięcy funtów. Na pozostałych europejskich rynkach będzie drożej. W końcu postęp musi mieć swoją cenę.