Mazda też to ma. Teraz można ukryć najbardziej irytujący element wyposażenia
Roleta bagażnika to wspaniała rzecz, dopóki nie trzeba jej zdemontować. Wtedy staje się wielkim irytującym przedmiotem, na który zupełnie nie ma miejsca w samochodzie. Ale Mazda znalazła sposób, jak sobie z tym poradzić. Zaimponował mi ten prosty patent od japońskiego producenta.
Z pewnością musieliście kiedyś przewieźć autem jakiś „gabaryt". A jeżeli macie samochód typu hatchback, SUV lub kombi, to musieliście tym celu rozkładać tylną kanapę. Przemienianie osobówki w dostawczaka bywa denerwujące.
Już samo rozkładanie oparcia potrafi dać w kość, bo np. czasem przeszkadza siedzisko tylnej kanapy i okazuje się, że trzeba je podnosić. Poza tym w niektórych samochodach konieczne jest zdjęcie zagłówków, a w innych proces utrudniają dodatkowo plączące się pasy bezpieczeństwa. Wszystko zależy od danego modelu, ale praktycznie zawsze po zakończeniu transformacji zostajemy w ręku z jednym elementem wyposażenia - tylną półką lub roletą. Ogromny przedmiot musi zostać zdemontowany, żeby odblokować pełnię możliwości transportowych i zostaje „w ręku”. To zawsze wkurza.
Na ratunek przyszła Mazda
Producent znalazł sposób, żeby magicznie zniknąć roletę pod podłogą bagażnika. Temat rolety wypłynął przy okazji prezentacji 7-osobowego modelu CX-80. Bo roleta jest potrzebna jeśli autem jedzie 5 osób, ale gdy kierowca chce „odpalić” trzeci rząd, to trzeba ją zdemontować. No i Mazda wymyśliła, żeby chować ją pod podłogą bagażnika. I to nie pod całą podłogą, bo większość przestrzeni zajmują składane fotele. Japończycy wymyślili jak upchnąć roletę pod kawałeczkiem podłogi za trzecim rzędem siedzeń. Po zwinięciu roletę wsuwa się w specjalnie uformowany schowek pod podłogą bagażnika i duży przedmiot magicznie znika - to jest doskonałe.
Jestem wielkim fanem teoretycznie banalnych, ale wspaniałych rozwiązań, szczególnie w przypadku rolety bagażnika. Pisałem np. o elektrycznej rolecie w Passacie i posypały się komentarze, że podobne rozwiązania to wy mieliście już w Polonezach i Maluchach. A taki myk z chowaniem rolety widzieliście? Jestem ciekaw, na jakie rozwiązania natrafiliście i za co je doceniacie.