Lamborghini papieża sprzedane za rekordową kwotę
Nie tak dawno temu pisaliśmy, że do kupienia jest wyjątkowe auto. Teraz już wiemy, że Lamborghini papieża sprzedane zostało za rekordową kwotę 715 tys. euro, czyli w przeliczeniu ok. 3 mln zł.

Tak wysoką kwotą byli zaskoczeni nawet organizatorzy aukcji.
Spodziewano się mniejszej kwoty
Przed aukcją, która odbyła się 12 maja w domu aukcyjnym RM Sotheby’s w Monaco, spodziewano się, że Lamborghini Huracan papieża Franciszka osiągnie kwotę o połowę mniejszą - mniej więcej 350 tys. euro (1,5 mln zł). Tymczasem anonimowy kupujący wyłożył na to wyjątkowe auto o wiele, wiele więcej.
Co jest o tyle istotne, że cała kwota ze sprzedaży trafi do organizacji charytatywnych, wybranych przez papieża Franciszka. Zdecydowana większość, bo aż 70% kwoty, zostanie przekazane obleganemu przez ISIS miastu Nineveh (Niniwa) w Iraku.
Kolejne 10% trafi do organizacji Amici per il Centrafrica Onlus, 10% do Groupe International Chirurgiens Amis de la Main (GICAM), a kolejne 10% do organizacji Pope John XXIII Community Association, niosącej pomoc ofiarom handlu i prostytucji.
Wyjątkowe auto
Samochód został stworzony przez oddział Lamborghini o nazwie „Ad Personam”. Oprócz tego, że za przednimi fotelami ma silnik o mocy aż 610 KM, również na zewnątrz prezentuje się ciekawie. Lamborghini Huracan RWD zostało bowiem pomalowane w papieskie barwy. Są one widoczne również na białych skórzanych fotelach w odcieniu Bianco Leda Sportivo, które wykończono kontrastową, żółtą nitką.
Dodatkowo papież Franciszek podpisał się na masce samochodu, co również podnosi wartość dla anonimowego nabywcy.
Co ciekawe, nie było to najdroższe papieskie auto, które sprzedano na aukcji. Za 400. egzemplarz ( i tym samym ostatni wyprodukowany) Ferrari Enzo, które należało do papieża Jana Pawła II, zapłacono na aukcji RM Sotheby'ego 6 050 000 dolarów, czyli prawie 23 miliony złotych! Do rekordu więc jeszcze trochę zabrakło.
Nabywca Lamborghini Huracan pozostaje anonimowy, nie wiadomo więc po ulicach jakiego kraju auto będzie się teraz poruszało. Być może będzie stało w garażu, przykryte kołderką. W końcu kwota, jaką na nie wydano, nie zachęca do tego, by nim podróżować.