REKLAMA

Lepiej kraść paliwo niż jeździć bez tablic. Są uświęcone dłońmi urzędników

Nie przestaje mnie zdumiewać to, jak wycenione są różne wykroczenia w Polsce. Tablice rejestracyjne są tak ważne, że blednie przy nich kradzież paliwa.

kradzież paliwa
REKLAMA
REKLAMA

W Bielsku Podlaskim zaszła taka sytuacja, że mężczyzna zatankował paliwo i sobie pojechał, a tablic rejestracyjnych nie miał. Pewnie w Polsce dzieje się to gdzieś praktycznie codziennie, w tym roku kradzieże paliw stały prawdziwą plagą. Nic dziwnego, skoro kradzież paliwa wyceniania jest tak tanio. Znacznie większa waga przyłożona jest do tak ważnej rzeczy, jak tablice rejestracyjne. Przekonał się o tym 30-latek w Bielsku, jego błędem było, że się wrócił.

500 zł za kradzież paliwa za 200 zł

Razem to daje 700 zł. Są zbiorniki paliwa, które da się za tyle zatankować, więc kwota nie powinna szokować. Wspomniany wyżej 30-latek chyba się wystraszył, bo po tym, jak odjechał bez płacenia policja opublikowała jego wizerunek. Sprawca został uwieczniony na zapisie monitoringu. Nie mam dużego doświadczenia w kradzieżach, ale wcześniej nałożyłbym jakieś okulary i szalik wysoko podciągnął. Właściwie to może taką refleksją zwiększyłem właśnie wskaźnik niewykrytych sprawców kradzieży, bo teraz zaczną nosić szalik.

Wizerunek został opublikowany w mediach, a w poniedziałek mężczyzna już stawił się na bielskiej komendzie. Za kradzież paliwa dostał mandat w wysokości 500 zł, ale dość ciekawe jest, za co dostał mandat trzykrotnie wyższy.

1500 zł mandatu za jazdę bez tablic

Drugi mandat, który otrzymał dotyczył jazdy bez tablic rejestracyjnych. Te bowiem zdjął przed wizytą na stacji. Wychodzi więc na to, że mógł śmiało przyjechać na własnych tablicach, skoro i tak się zgłosił, zaoszczędziłby wtedy na jednym mandacie. Jazda bez kawałka blachy, który u nas traktowany jest jak świętość, wyceniana jest wyżej od kradzieży z premedytacją. Bardzo ładnie to pokazuje, że należy mieć większy szacunek do przedmiotów, które przechodzą urzędnikowi przez biurko i służą naszej identyfikacji, niż do własności przedsiębiorcy.

Dość zabawne jest też to, że kradzieże paliwa chciano powstrzymać zaostrzając karę nie za samą kradzież, a za posługiwanie się podrobionymi tablicami. Kradzież tablic rejestracyjnych miała być przestępstwem, ale coś nie wyszło i nie jest. Wyrok za kradzież tablic miał być identyczny, jak za porwanie dla okupu połączonego ze szczególnym udręczeniem. Może kierowca z Bielska Podlaskiego wcale tak słabo nie główkował, bo za używanie cudzych tablic kara jest wyższa niż mandat za jechanie bez.

Kara za kradzież tablic

Ministerstwo planując 5 lat więzienia za przywłaszczenie sobie cudzych tablic informowało tak:

Może to był jednak przemyślany plan mężczyzny, by ich nie założyć, a nie założyć cudze. Jakbym planował kradzież paliwa, to założyłbym tablice kolekcjonerskie z portalu ogłoszeniowego i szalik. Szanse na pojmanie mnie byłyby bliskie zera. Choć jest jeszcze jeden sposób, by mimo braku oryginalnych tablic, tankującego namierzyć, ale już nie będę podpowiadał. Zresztą będzie coraz trudniej go zastosować.

REKLAMA

Oddajmy jednak sprawcy co sprawcze, ukradł, ale przecież się zgłosił. Wprawdzie nigdy nie rozumiałem koncepcji syna marnotrawnego, ale jednak większość odjeżdżających bez płacenia z własnej woli nie pojawia się na komendzie. A ten się wrócił.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA