Korytarzem życia pod prąd i tyłem. Tego jeszcze nie grali na dwupasmówce
Wiecie co oznacza słowo „życie” w określeniu „korytarz życia”? Chodzi o niemarnowanie go na stanie w korku, gdy na drodze zdarzy się wypadek. Tak przynajmniej twierdzą niektórzy polscy kierowcy, którzy korzystają z utworzonego wolnego pasa, zupełnie jakby był udostępniony specjalnie dla nich.
7 sierpnia na Drodze Krajowej nr 1 w miejscowości Piasek w powiedzie pszczyńskim (województwo śląskie) doszło do poważnego wypadku. Wzięły w nim udział dwa samochody ciężarowe i w wyniku zatarasowania poszkodowanymi pojazdami, jezdnia w stronę Bielska-Białej została zablokowana. Efekt był spodziewany - korek.
Większość kierowców zachowała się poprawnie
Naturalną reakcją kierowców było utworzenie tzw. korytarza życia - zjechanie na boki jezdni, w celu przygotowania wolnego pasa, którego miałyby użyć nadciągające służby. Jest to zresztą uregulowane art. 9 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Ale przy zwolnieniu się pasa na korytarz życia, zawsze jakiś kierowca wpadnie na pewien plan. Jaki? A no sprytny - pojechać wolnym pasem, bo po co będę stać w korku, bo zaraz obiad/Wisła gra/rodzice dziewczyny wychodzą z domu. Niektórzy stwierdzili, że po prostu nie będą stać w korku i skorzystają z korytarza życia - i to jadąc do tyłu, lub pod prąd. Ich zachowanie na nagraniu udostępnionym w serwisie Youtube uwiecznił portal bielskiedrogi.pl. Co tu się dzieje, wydaje się nie do odgadnięcia. Czech są blisko, może to czeski film.
Więcej o głupich zachowaniach kierowców przeczytasz tutaj:
Bez kary się nie obejdzie
Za takie zachowanie kierowców, które w skrajnej sytuacji mogłoby generować zagrożenie zdrowia, a nawet życia jest przewidziany mandat karny w wysokości od 500 do 2500 zł, a konto kierowcy zasili 8 punktów karnych.
Prezentowany materiał został przez dodających celowo nieco rozmyty, żeby nie było widać twarzy kierowców korzystających z korytarza życia. Jednakże autor zapewnia, że gagatkom z nagrania ich postępowanie nie ujdzie na sucho. Oryginalny, nieedytowany materiał z dobrze widocznymi numerami rejestracyjnymi samochodów został przesłany do Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie.