Konkurs na nastoletnie naczynie roku rozstrzygnięty. Pijany 18-latek rozbił bank idiotyzmów za kierownicą
Łomża na Podlasiu - to właśnie tam policjanci byli świadkami rozstrzygnięcia konkursu na nastoletniego dzbana roku za kierownicą. To, czego dopuścił się ten pijany 18-latek, powinno przejść do antyhistorii. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Co ciekawe młody człowiek już ma na swoim koncie orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych obowiązujący do 2025 roku. Sąd wydał go za kierowanie w stanie nietrzeźwości, ale nasz bohater zupełnie się tym nie przejął. Scenariusz tych wydarzeń rozpoczyna się od kradzieży, bowiem pijany 18-latek zabiera ojcu Volkswagena bez jego zgody i jedzie nim na stację benzynową. Tam uderza w Skodę i ucieka z miejsca kolizji. Na miejsce zostaje wezwana policja. Po chwili policjanci przecierają oczy ze zdumienia, ponieważ w czasie wykonywania przez mundurowych czynności na stację wraca sprawca za kierownicą tego samego Volkswagena. Po raz kolejny potwierdziła się jedna z teorii kryminalistyki, według której przestępcy lubią wracać na miejsce popełnienia czynu.
Pijany 18-latek był głodny
Badanie alkomatem wykazało, że miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Dlaczego sprawca wrócił w miejsce, gdzie spowodował kolizję? Młody kierowca tłumaczył policjantom, że na stację wrócił tylko dlatego, bo zgłodniał i postanowił coś przekąsić, a samochód wziął od ojca bez jego wiedzy. Nietrzeźwy 18-latek został aresztowany, a Volkswagen trafił na strzeżony parking. Przypominamy, że zgodnie z kodeksem karnym 18-latek dopuścił się przestępstw, za które grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Tak sądzę, że pewnie chodziło mu o hot-doga, a jak powszechnie wiadomo, nie ma mocnych na te z "CPN". Potrzeba zasmakowania ciepłej parówki zamkniętej w chrupiącej bułeczce otulonej ciepłym sosem okazała się być silniejsza od instynktownej woli ucieczki z miejsca zdarzenia. A może 18-latek zapomniał, co zrobił? Ręce opadają.
Przyznaję, sam lubię wrzucić czasem na ruszt hot-doga ze stacji benzynowej, ale zwykle wybieram się tam samochodem, którego mogę używać. Poza tym gdy to robię, to pilnuję, aby być trzeźwym i nie powodować kolizji nigdzie po drodze ani na miejscu. Może tylko ja tak mam, ale mam już 36 lat i nie dostałem ani jednego sądowego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi - nic nie wiem o życiu. Choć prawo jazdy miałem jeszcze zanim bohater tego tekstu się urodził.
Zupełnie nie mieści mi się to wszystko w głowie i dlatego gremialnie przyznaję młodzianowi z Łomży nagrodę naczynia roku w kategorii "nastolatek, który nigdy nie więcej nie powinien siadać za kierownicą".
Czytaj dalej:
https://autoblog.spidersweb.pl/pojedynek-w-janowie-on-mial-poltora-promila-ona-poltora-promila/
